prymityw ze mnie, ale juz chyba wolalabym wypic siare niz koniak...
No chyba każdy przeszedł w swym życiu okres winiaczy
Komandos to była legenda wręcz w moim liceum i (komandosowe) kółko biblioteczne, którego skład dumnie wsiał w kalsowej gablocie. Żeby było jasne...kółko boblioteczne zajmowało sie piciem komandosów na murku przy pobliskiej bibliotece publicznej
Żadna z dziewczyn (czyli 5 na 29 chłopa) nie dostąpiła tego zaszczytu
Ale oni za to czytli namiętnie...nawet pomiędzy podstawa a roszerzeniem a angola poszli pić
kolko AA
o hm... urzneła bym sie
ehhh Lapino Sądeckie.... to był trunek mojej klasy maturalnej oj ojj a głowa potem bolałaaa
nie mniej jednak jestem konserem i pijam tylko wuno mojego tatusia wersja: malina, ryz , czarna porzeczka, ciemny winogron.. a najlepssiejsze to z białego winogrona
ale wiecie co: czystej z red bullem i tak nic nie pobije!!
No tak winko zrobione przez tatusia .. mniam mniam pychota...tez takie chcę
Kasia
A to mój stary watek w końcu w nim zrzuciałam 10 kg.:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73279
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...ead.php?t=1257 - a to początek nowej drogi
ja tez uwielbiam winko, wytrawne czerwone, mniam...ale jak mialam 17 lat to commandosy rzadzily!!!!!!!!!!!!!!!!!!111
a co do liczby chlopow...to w liceum mialam 14 chlopcow i 10 panienek...za to na studiach na poczatku 1 kolezanke w grupie, a potem bylam sama na 26 facetow...a w pracy jestem sama, obecnie na 35 facetow, a w biurze w polsce tylko na 18 facetow
Zakładki