-
Cholera jasna! Szlag mnie trafia - czemu on o mnie nie walczy? Czy ja nie jestem tego warta?
No dobra koniec żalów. Tak jest lepiej, czuję znów napływającą energię, którą straciłam podczas zamartwień, dodatkowo wszyscy są zadowoleni, że w końcu z nim zerwałam, tylko czemu czasami bierze mnie ochota żeby krzyknąć: przyjedź, przytul i pociesz!!!
No wiem, żałość...
Kurcze wiem, że to nie jest forum o złamanych sercach, ale gdzieś muszę się wyżalić.
Jutro się zważe...
-
Westalko, ja myślę, że bardzo dobrze że tu piszesz, zawsze lepiej emocje z siebie wyrzucić niż je tłumić
Kobieto, jak czujesz napływającą energię :P to wykorzystaj ją pożytecznie Spacerek, ćwiczenia a może generalne porządki (tak piszę bo ja się za to wziąć muszę...)
Trzymam kciuki za ważenie, na pewno wynik zmotywuje Cię do dalszej pracy i nastawi pozytywnie Polecam wyznaczenie sobie jakiegoś celu wcześniejszego (hmm, przywitanie 8, 7?) i dodanie jeszcze jednego suwaczka żeby jeszcze lepiej było widać Twoje postępy
Pozdrawiam i udanej soboty życzę!
-
Ammy - przypomniałaś mi w swoim wątku o nocy muzeów. U nas jest ona dzisiaj, więc może zamiast upadlać się i upijać ( ) zrobie coś dla swojego kulturalnego rozwoju i pójde do muzeum??
Może nie mówiłam wam, ale studiuje historię sztuki, więc to mój święty obowiązek... zapytam się koleżanki czy nie chce iść
A nóż wyrwe jakiegoś uduchowionego mężczyznę? ;D
Moją napływającą energię wykorzystuję do pisania pracy licencjackiej. Czuje znów radość z odkrywania co nowych wiadomości na temat średniowiecznych portali . Kurcze, nie ma to jak entuzjazm z pisania .
-
Westalko, cokolwiek zrobić zdecydowałaś, udanej nocki życzę
Ja w zeszłym roku w krk wyciągnęłam kilku znajomych (kobitek głownie), oni swoich znajomych itd. i razem poszliśmy powłóczyć się po wystawach / muzeach itd. a zabawa nawet nie wiem czy nie lepsza niż moja w tym roku
Super, że energia do Cię napływa może podzielisz się trochę , bo ja dziś trochę "klapnięta" jestem. Wszystko przez pogodę. W ogóle na starość to ja jakaś taka pogodoczuła się robię...
Jak tam dietkowo dzień minął? mam nadzieję, że wszystko ok
-
Byłam wczoraj z koleżanką w muzeach (do galerii dojść już nie dałam rady). Wróciłam o północy i z takim bólem nóg, że aż miałam potem skórcze
Wkurzona do tego jestem, bo kupiłam nową klawiaturę, bo w starej się spacja popsuła, a w tej "a" zaczyna kiepsko wchodzić, chyba będe musiała ją wysłać na gwarancji...:/
Dziś się zważyłam i myślałam, że mnie szlag trafi - najpierw waga pokazała 96,5 kg., potem 94,9kg., potem 95,5kg. więc ja sama już nie wiem ile ważę Wybiore sobię wagę środkową
Plan na przyszły tydzień (może dzięki temu waga ruszy...)
- Nie pić kawy
- Nie pić cocacoli (pamiętam, że jak wcześniej wypiłam napój gazowany to nic nie chudłam)
No, na początek wystarczy
-
No cóż, teraz mam dowód, że powinnam definitywnie zakończyć tą beznadziejną znajomość.
Otóż ów mężczyzna o którym wam opowiadałam napisał wczoraj do mnie, a ja cała w skowronkach, że zaraz powie, że nie może bezemnie żyć i że mnie kocha (boże, wstyd się przyznawać ) a ten o dupie maryny (za przeproszeniem), więc się wkurzyłam i znów to samo, czyli niepewność, rozpacz, żal. Dalej twierdzi, że nie może mnie okłamywać, tylko co on odemnie chce?? Czy jest aż tak zdesperowany, że szuka we mnie przyjaciółki?
Ja nie wiem, ale czy wy byście potrafiły zaprzyjaźnić się z facetem, którego kochacie a on was nie? Głupia sprawa, ale po przepłakanej nocy, wiem, że to nie ma sensu. Nie chcę cierpieć.
Lituje się nad sobą, ale ja jakaś dziwna jestem, że potrzebuje faceta i koniec. Co bym sobie nie obiecywała, jak się znajdzie ktoś na horyzoncie to ja zaraz lecę .
W każdym razie na tą chwilę mam dość facetów, na imprezy też nie wiem kiedy zaczne chodzić
A tak, o diecie kawy nie pije, przyjaciółce powiedziałam, że na colę też nie będziemy chodzić co najwyżej sok, ona przyjęła i zrozumiała . A i zaczne chyba pić zioła takie od ojców jakiś.
A! No i najważniejsze - teraz sama widze, że brzuch zmalał!! Co prawda dalej jest olbrzymi, ale już nieco mniejszy Jupi!!!
-
Cieszę się, że dietkowo jesteś w formie!
Nie ma sensu męczyć się z tym facetem, sróbuj wymazać go sobie z myśli...
Przepraszam, że tak króciutko, ale muszę się zbierać.
Spokojnego tygodnia!
-
Ah kurde, dziś znów trochę przegięłam i zjadłam za dużo o jakieś 200kcal. No ale trudno, myśle sobie, że przecież w tygodniu mogę zjeść nieco mniej, żeby tygodniowy bilans był ok.
Spotkałam się z przyjaciółką i poszłyśmy coś zjeść. Nażarłyśmy sie obie (ja przezornie nie jadłam nic wcześniej ) żeśmy się umówiły na jakiś wypad w sobotę za dwa tygodnie.
Haa!! Czyli jednak będzie wódkopicie :P.
-
Westalko, czasami takie 200 kcal ekstra pomaga a nie szkodzi. Raczej nie radzę "odbijać" sobie tego później, lepiej dalej iść wyznaczoną drogą A jak pomaga - po dłuższym byciu na przykład na tysiączku metabolizm spowalnia i warto trochę go rozruszać, zwiększająć kalorie i ruch. Tak słyszałam, to na mnie działało 3 lata temu, więc ziarno prawdy być musi.
Pozdrawiam i życzę kolejnego babskiego wypadu równie fajnego jak ten :P
-
przecież wiesz,że wódkopicie nie szkodzi diecie, jakby tam nie było
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki