fruktelka właśnie mam taką nadzieję że jak troszkę zrzucę to i ze zdrówkiem będzie lepiej, na pewno będzie lepiej...

myślę że 1000kcal to dla mnie dobra opcja bo jak policzyłam nie dużo więcej kalorii pochłaniałam, wyszło mi jakieś 1400- 1600 kcal na dzień ( nie licząc słodyczy, których też dziennie aż tak dużo nie ma- czasem batonik, czasem kostka czekolady, kilka herbatników lub innych ciasteczek - ogromny wybór jest w sklepach)
w sumie to ja chyba aż tak źle to się nie odżywiam - nie lubię fast foodów, pizzy, smażonych potraw a chleb może dla mnie nie istnieć...
Jem dużo warzyw (owoców mniej bo nie przepadam), dużo nabiału - sery, jogurty, mleko.
ALE...
lubię słodkie i nie wyobrażam sobie kawy bez cukru i bez ciasteczka (od wczoraj nie tknęłam), nie pochłonęłam nigdy całej czekolady na raz ale kostką lub dwiema nie pogardzam, kocham chipsy o smaku cebulki ale to święto jak je kupuję bo nie pozwalam moim dzieciakom jeść chipsów, cola - następny grzech, który ograniczam bardzo bo też dzieciakom nie pozwalam pić gazowanych napojów - muszę im dawać dobry przykład



moje pierwsze postanowienie -koniec z cukrem do kawy i herbaty, koniec z ciastkami, koniec ze wszelakimi słodyczami!!!