Wątek: geek na diecie //aktualnie wieśniara na diecie ;)

No i jest dobrze
U mnie wahania wagi też się często zdarzają. Trzeba przetrzymać i potem waga znów leci w dół
Miłej niedzieli

Ja też mierzę się co tydzień, jest to dobra metoda motywacyjna.. No chociaż u mnie jak zwykle wszystko jest nie tak :/

ja to tak tylko na oko, właściie to tylko w pasie mnie zmiany interesują, po reszta to ja i tak nie umiem się mierzyć, bo to chyba powinno się w najszerszym miejscu mierzyć, a mi to tak róźnie wychodzi, poza tym, jak minimalnie nawet ścisnę, to tłuszczyk się przesuwa i miarka wbija się w ciało i też jest źle :P

Mierzenia są dla Ciebie, więc kwestia tylko żeby zawsze mierzyć się mniej więcej tak samo i w tym samym miejscu

łatwo powiedzieć, musiałabym chyba sobie narysować kreskę na ciele "tu mierzyć" :P bo inaczej to nie ma szans, żeby było w tym samym miejscu :P ale dzieki temu mogę troszkę oszukiwać dla poprawy nastroju :P

właśnie popijam koktajl banan+mleko+guarana = a fuj :P już lepsza dosypana do kawy zbożowej :P

No to smacznego smacznego

Guarana.. hmmm a co to trening umysłowy mocny się zapowoada?? bananki są super w smaku ale po nich tak mi się chce jeśc ze względu na ich index glikeminczy....
nic a co do mierzenia to ja na oko patrze i nie ściskam cm tylko pisze z naddatkiem
pozdrawiam!

i umysłowy i fizyczny właśnie odbyłam

jestem z siebie strasznie dumna i pochwalcie mnie, bo właśnie przełamałam moją słabą wolę i poszłam pobiegać 35minut treningu w tym około 15 minut biegania w tym 10minut cięgiem, ale słabizna jestem straszna, bo po tych 10 minutach (połowa pod górkę ) już zdechłam i dalej spacer z kilkoma tylko bieganymi epizodami, strasznie słabe mięsnie mam, myślałam, że nie dojdę (oprócz tego, że jeszcze kolka i wątroba zaczęła mnie boleć) straszna łamaga jestem, ale łamaga z resztkami silnej woli, które udało mi się zaprzęgnąć do pracy.

Nooo pięknie pięknie
Odgrażałaś się i proszę - udało się

teraz Twoja kolej, już adidaski i dresik i wio biegać