-
no, odpoczęłam sobie chwilkę, zjadłam sałatkę na podwieczorek, a potem rowerowałam przy nagranym odcinku "Columbo" . 40minut przejechałam, ale zmęczyłam się przy tym, zdecydowanie muszę popracować nad kondycją. Ale i tak jestem zadowolona, że zaczęłam w ogóle.
Autkobu, a to współczuję, że tak nie trawisz zielonej herbatki - ja wręcz uwielbiam i pijam codziennie rano na pobudkę, i potem w ciągu dnia, i w ogóle ach! Pychota. A próbowałaś kiedyś białej herbaty? Jest jeszcze zdrowsza od zielonej, a nuż Ci zasmakuje? Z herbat czerwonych bardzo lubię różne Rooibosy, ostatnio np. kupiłam sobie miętowo-czekoladowy.. mniam . Natomiast Pu-Erh niezbyt mi smakuje, ale pijam codziennie i tak, bo to niby wspomaga metabolizm.. oby.
A mieszkam w Prokocimiu . Pierwszego dnia tego remontu korek zaczynał się za kładką do Tesco. Masakra!
Ja już się zakręciłam w sprawie swojego rowerka, Twoja kolej!
Ivett, dziękuję Ci bardzo za odwiedziny i miłe słowa . Wybacz, że jeszcze do Ciebie nie wpadłam, ale teraz mam już malutko czasu. Postaram się to nadrobić jutro.
MMRose, pisałam już dziś wcześniej u Ciebie, cieszę się, że moje słowa Ci choć troszkę pomogły. "Porozmawiać ze swoją drugą połówką" to trochę zbyt wiele powiedziane, jedyne to była ta wzmianka przy śniadaniu, a i tak głos mi się łamał, no jakoś nie umiem o tym mówić wprost.. a inne ważne dla mnie rzeczy i w ogóle sens mojego odchudzania wyłożyłam mu już poprzez smsy.. ale to i tak więcej, niż cokolwiek na co się dotychczas odważyłam jeśli chodzi o rilowe rozmowy na temat mojej wagi .
Jojo, jak najbardziej, żegnam raz na zawsze i tęsknić na pewno nie będę..
Kasikowa, Tobie również dziękuję, że do mnie zajrzałaś, a jeszcze bardziej dziękuję za przekonanie, że mi się uda - mam ogromną nadzieję i zrobię wszystko, co będę w stanie zrobić, żeby rzeczywiście mi się powiodło .
Fajnie, że tak nas dużo Krakowianek . Mam nadzieję, że to nie oznacza, że Kraków ma jakieś właściwości tuczące or so? Bo wiecie, mój luby ma zamiar się tu przeprowadzić już niebawem nie nie, jemu to raczej nie grozi.. pochłania spore ilości różnego jedzenia i nadal taki śliczny.. Eh! Niektórym to dobrze.
No, po dniu dietowania i rozwijania mięśni pora zadbać o skórę! Idę zrobić maseczkę, wymoczyć się w wannie, zrobić peeling kawowy, wymyć się antycellulitowym żelem, a potem balsamowanie i aaach odpoczynek. Ciekawe, kiedy się pouczę.. chyba znów nad ranem .
Dziękuję Wam kochane za wsparcie i odwiedzanie mnie same wiecie, ile to dla mnie znaczy!
Miłego wieczoru i dzielnego dietowania dzień za dniem!
Buziole, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Hej Kraków !!! Moja miłość.
Byłam tam kilka razy i zawsze było żal wyjeżdżać. Ja też powinnam tam mieszkać.
Przyjmijcie mnie do klubu, bo wierna jestem, choć z daleka (niestety )
Co do tych korków, to też miałam okazję doświadczyć. Ze względu na bagaże zamówiłyśmy taksówkę do dworca. To był wielki błąd. Trasę, którą pieszo zrobiłybyśmy w góra 20 minut, taksówką jechałyśmy 45 min !!! Prawie się spóźniłyśmy na pociąg (a bilet kosztował nas 137zł ) Jejku ! Siedziałyśmy w tej taksówce jak na szpilkach. Dotarłyśmy do przedziału na 4 minuty przed odjazdem
Taksówkarz, starszy pan, powiedział, że tyle lat jeździ na taksówce i takich korków, jak w ten dzień, to jeszcze nie widział w Krakowie. A my pojechałyśmy na 4 dni i widziałyśmy
-
W Krakowie zrobi się luźniej dopiero jak wyjadą studenci.. A od października znowu będzie to samo i korki potworki A fakt jest taki, że to w Krakowie właśnie przytyłam najwięcej :P ale mam nadzieję, że to jednak nie klątwa tego miasta
-
witaj!!!
od razu widac ,że masz juz wprawę w dietkowaniu.. stare wyprobowane posilki i niezawodne bakalie... teraz to juz kupuje w makro duże paczki i w razie smaku na cos dobrego ,.... są
co do nagród to wymyśliłam sobie po straceniu 10 kg. paznokcie zelowe a , gdy sie rozgoszcze w siódemkach solarium... kocham slońce i wiem ,że w ciemniejszej karnacji zawsze sie szczuplej wyglada :P , co roku ile sil opalam sie nad morzem ..ale wiadomo,ze nie wszedzie slonko dochodzi , wiec tak sobie wymyślilam ,że w tym roku pojade opalona i z waga 75...
pozdrawiam , milej nauki i dietkowania
-
Heja! Pozwol ze i ja sie przylacze do Twojego dietkowania Ecchhh, zapodam wam troche jodu znad morza
Czytam tak sobie Twoje posty i troche siebie widze... Ja cale szczescie nie mialam az takich przbojow z jojo, po roku przybylo mi jakies 7 kg, ale teraz wlasciwie sie ich pozbylam i bez problemu wchodze w spodnie ktore kupowalam w zeszle lato. Ale chcialoby sie jeszcze ciutek zrzucic..... A tam, dam rade
Ech, tak czytam i sobie mysle, ze za nic w swiecie nie chcialabym mieszkac w takim duzym miescie. Jak dla mnie Slupsk jest idealny - bliziutko morze, nie za wielkie miasto, nie za male, takie akuratne. W wiekszosc miejsc mozna dojsc pieszo, wiec staram sie nie dawac zarobic MZK i chodze duuuzo pieszo. Srednio minimum 6 km.
A co do rozmawiania o odchudzaniu... Wiesz, kiedys tez nie potrafilam. Jak mialam 105 kg mialam innego chlopaka z ktorym kompletnie nie potrafilam rozmawiac na ten temat. Starsznie glupio mi bylo.... Teraz od roku mam nowa wage i nowego misia On wie, ze chce jeszcze zrzucic, sam mnie motywuje, zauwaza efekty wiec jest jakos latwiej Ale z drugiej strony skubaniec namawia mnie ciagle na lody
Oooops, to Twoje roypisazwanie sie jest widze zarazliwe
Postaram sie wpadac i wspierac Ciebie Zapraszam rowniez do mnie. Buzka!
-
-
hmmm białej herbaty jeszcze nie widziałam! ciekawe jak smakuje
miłego dnia, ja lecę na basenik
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
Witam witam moich drogich gości
Poodwiedzałam Was już, więc mogę z czystym sumieniem popisać u siebie.
Ale miałam sen, dziewczyny!
Dla motywacji do odchudzania powiesiłam sobie na widoku mój ulubiony strój z wakacji dwa lata temu, kiedy wyglądałam już całkiem znośnie (wtedy uważałam, że całkiem znośnie, a jak teraz na tamte zdjęcia patrzę.. jak ja bym chciała do tego wrócić, ach!). Śliczna, czarna bluzka z ogromnym dekoltem w serek (mam duży biust i lubię dekolty ), podcinana pod biustem, a do tego jasno beżowo-szare spodnie. Teraz to oczywiście w bluzce wyglądam jak ludzik Michelin:
A co do spodni, to pewnie nawet małego palca u nogi bym nie wcisnęła w nogawkę..
No i śniło mi się dziś właśnie, że sobie te spodnie założyłam i były za duże... mam nadzieję, że to był sen proroczy!
Dzień dzisiaj radosny, ponieważ ostatnie zajęcia w tym semestrze minęły, co za ulga! Co prawda na dobre będę się z wolności cieszyła po ostatnim egzaminie 24. czerwca, ale i tak jest to już pierwszy stopień wolności, jak by na to nie patrzeć!
Zgodnie z przewidywaniami fizyka w plecy, ale to wszystko było wpisane w plan i załamywać się nie będę, we wrześniu zdam i będzie git.
Na dodatek dzisiaj wielki mecz Portugalia - Czechy, absolutnie muszę obejrzeć i dzielnie będę dopingować moją ulubioną drużynę znad Morza Śródziemnego!
Jedzeniowo dzisiaj dziwnie, ale w ramach diety oczywiście:
śniadanie: Bakuś 125kcal, truskawki 93kcal - 218kcal
między zajęciami mleko czekoladowe Łaciate - 134kcal
obiad po powrocie do domu - kasza gryczana z warzywami - 388kcal
(to taka gotowa w woreczkach, całkiem niezłe to, a tak dużo kalorii, bo zjadłam cały woreczek w ramach obiadu i podwieczorku, bo to już o 16tej było, a do tego dodałam trochę masełka i policzyłam je za 50kcal)
Na kolację o 18tej planuję serek wiejski z brzoskwiniami (taki gotowy Piątnicy) i jakieś bakalie dorzucę i będzie w sam raz.
Teraz popijam na zmianę herbatę zieloną i Body&Shape czy coś takiego, bo zaraz wsiądę na rower i popedałuję z pół godziny. Po meczu drugie pół dorobię, żeby było uczciwie 60 minut jeżdżenia. A te herbaty, no bo zielona wzmaga spalanie kalorii ponoć, więc warto ją przed większym wysiłkiem wypić, niech się bardziej opłaci .
Co tam jeszcze.. kiełki zaczynają się puszczać, puszczalskie jedne, bardzo mnie to cieszy! Ale pewnie jeszcze z tydzień nim porządnie wyrosną i będę je sobie mogła dorzucić do serka wiejskiego, mniam mniam.
Prawdę mówiąc ten koniec zajęć cieszy mnie również z tego powodu, że nie będę musiała jeździć przez jakiś czas do miasta - jest za gorąco, a ja jestem gruba i wcale nie lubię się w takim stanie pokazywać (mówię, jakby to było coś przejściowego, a trwa już tak długo..). No ale jak tylko sesja minie to do pracy będzie trzeba łazić, co zrobić.. jakoś wytrwam.
Objadłam się tą kaszą, za dużo naraz tego było.
A, i okazuje się, że wcale nie zużywam tak dużo soli jak sądziłam! Wypróbowałam wczoraj ten mój wymyślony sposób na kontrolowanie soli i jedna łyżeczka wsypana wczoraj rano do solniczki starczyła mi na wczoraj i dziś. Bardzo mnie to ucieszyło, chociaż w tej jednej kwestii nie jem za dużo .
Aaaa, wiem co jeszcze Wam chciałam napisać.. przez przypadek podczas gotowania obiadu dzisiaj usłyszałam, że w TVN Style rozmawiają z jakimiś odchudzonymi babeczkami. No i rekordzistka pośród nich schudła.. 67kg! w nieco ponad rok! Dziewczyny, ale mnie to kopło, mówię Wam. Dość krótko niestety z nimi rozmawiały, żałuję, bo takie programy są cholernie motywujące, a do tego ludzie, którzy nigdy się nie borykali z tym problemem mogą się nieco nauczyć. Szczuplaki pokazywały tam swoje dawne ciuchy - to robi wrażenie . Mam ogromną nadzieję, że i ja za rok będę mogła być tak dumna i zadowolona z siebie.
I wiecie co? Nigdy nie byłam szczupła i tak zwyczajnie, pomijając oczywiście samą chęć i desperację, jestem po prostu strasznie ciekawa jak to jest być szczupłą. To jednak definitywnie potwierdza, że pod otuliną tłuszczu jestem stuprocentową kobietą
Pędzę na rowerek, a potem meczyk.
Pewnie się zdążę stęsknić, wpadnę jeszcze wieczorem i poodpowiadam ładnie na Wasze notki, teraz już nie zdążę, rower mnie woła!
Buziaki wielkie dla wszystkich i dziękuję za odwiedziny!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
No i jak zwykle długi post czyli to co lubię ) hihi
zapragnęłam ustosunkować się do pewnych kwestii więc:
odnośnie rowerka, kiedyś (niecały rok temu) jeździłam na rowerku jak maniaczka, obowiązkowo stawiałam się codziennie przed telewizorem z butelką wody mineralnej i ręcznikiem, po 1,5 h pedałowania biegłam pod prysznic i czułam się zdrowo spełniona, a teraz "chwilę" rowerkowania odstawiam na później, później i jeszcze później aż faktycznie robi się późno i przedsięwzięcie odstawiam na drugi dzień z zaznaczeniem (pilne!) rano nie chce mi się wcześnie wstać, a tu trzeba pozałatwiać różne sprawy i znowu rowerek zostaje przesunięty na później, ale dziś pojeżdżę....bo chcę
no i...ja niestety w plecy mam historię myśli socjologicznej i powinnam się pouczyć, ale to po ćwiczonkach...zostały jeszcze dwa zjazdy i wakacje pełną piersią
ostatnio przeczytałam dość zabawny opis na gg o Włochach którzy grali ostatniego wieczoru... "Gdzie Są Włochy ? Narazie w okolicach bikini ,ale odrobią straty "
)
a jeśli chodzi o kiełki...to jest to normalne, że na korzonkach mają taki niby "meszek", bo chyba nie pleśń ? właśnie ostatnio przydarzył mi się takich "incydent", ponieważ moje kiełki w mojej kuchni puszczały się pierwszy raz, to jestem nie wtajemniczona...
i również jestem niesamowicie ciekawa jak to jest być szczupłą, jak to jest gdy wystają kości biodrowe i swobodnie można iść do sklepu i przymierzać wszystkie ubrania w rozmiarze 36, 38
mam nadzieje, że już niedługo doświadczę tego uczucia
tymczasem zaraz dopiję swoją czerwoną herbatkę, łyknę L-karnitynę i na rowerek...muszę wykorzystać ten entuzjazm niezałamania się nad kawałkiem pizzy...
buziaczki slońce :*
-
w prorocze sny należy wierzyć!!! a wiara czyni cuda!!!! zaś te są nam na tej drodze potrzebne :P jak to jest byc rozmiar 38??? nie mam pojecia, odkąd pamiętam kupowalam zawsze w przedziale 40-48
pozdrawiami zyczę spadku wagi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki