Dzień dobry.

W końcu dostałam upragnioną miesiączkę. Teraz niestety umieram...

Jestem po śniadaniu - 3x wasa, plaster twarogu i plasterek szynki + troszkę sałatki (ale zostawiłam, bo nie mam siły już jeść)

Za chwilę ruszam na siłownię. trochę obolała jestem, ale cóż... muszę to jakoś wytrzymać.

Kupiła mi Mama Bio C.L.A z zieloną herbatą. masakra... 60zł za 60 kapsułek... :/ Brak mi słów. Zobaczymy, czy będzie działać.