Strona 8 z 9 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 84

Wątek: Całkiem optymistycznie. Mimo, pomimo i wbrew:)

  1. #71
    Asiulla jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-06-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie

    Ogłaszam wszem i wobec, że wczorajszy, pierwszy dzień kopenhaskiej mam już za sobą. Nie było źle, powiem więcej, całkiem przyjemnie, nie licząc jajek i szpinaku, bo to przyznaje, troche ciężko mi weszło. Ale nie czułam się słabo, nie byłam głodna. Przeorbitowałam 40 minut. Wyczytałam, że nie jest to dieta dla kogoś, kto planuje wysiłek fizyczny, ale nie moge sobie odpuścić orbitowania. Boje sie, że jak dieta sie już skończy, to moja kondycja zjechałaby do dawnego poziomu, kiedy przy niecałych 10 minutach nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Nie twierdzę, że teraz jest super, ale 40 minut potrafię przejechać i nie czuję się później jak po maratonie.

    Jedna z koleżanek już się złamała. Pierwszego dnia, czyli wczoraj wieczorem. Jak dla mnie, to troche bez sensu sie było za to zabierać, skoro komuś brakuje silnej woli, żeby wytrzymac chociaż jeden pełny dzień. A ja postanowiłam, że jeśli tylko zauwaze u siebie coś niepokojącego, typu uczucie osłabienia czy różne inne zawirowania, to wróce grzecznie do 1000, chociaż bardzo bym nie chciała. Dlatego dzisiaj dietuję na kopenhaskiej z nowym zapałem, za chwile ruszam na orbiego. Nie poddam się, jeżeli inni są w stanie wytrzymać, to ja tym bardziej! Przecież jestem silna .

    Gorąco pozdrawiam .

  2. #72
    kreMUUUfka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-07-2008
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,019

    Domyślnie

    Asiulla kopenhaska ? nie raz o niej myślałam , szczególnie kiedy waga robi sobie niekontrolowany postój ale zawsze bałam się, że ten mój metabolizm się na mnie po niej tyłkiem wypnie i przestaniemy współpracować
    bo to jest tak ze według twórców powinna podkręcać a każdy lekarz czy dietetyk który się wypowiada na jej temat mówi że spowalnia i to strasznie

    mam nadzieje , że Tobie krzywdy nie narobi pozdrawiam serdecznie

  3. #73
    Asiulla jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-06-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ojojoj. Coś niedobrego sie z forum robi. Mam ogromną nadzieję, że to w obecnej formie nie przepadnie .

    Kolejny dzień kopenhaskiej minął. Orbitowałam tylko rano, bo później w ciągu dnia znalazłam sobie bardzo męczące zajęcie. Prawde mówiąc, zmachałam się tak strasznie, że już dzisiaj czuje zakwasy na ramionach i miękkie nogi. Nawet orbitrek tak nie męczy. Jeżeli chodzi o dietę, to drugi dzień minął bez uczucia osłabienia czy "mroczaków przed oczami" którymi zwykle straszą. Mam nadzieje, że tak bedzie do samego końca.


  4. #74
    Awatar monique
    monique jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    23-05-2008
    Posty
    347

    Domyślnie

    Z calego serca podziwiam za kopenhaska )) Ja sie nigdy nie zdecydowalam... Ale uwazam ze fakt, trzeba z nia ostroznie, moim zdaniem to jest dieta dla osob z duza waga wyjsciowa... Ja osobiscie sie na nie nie zdecydowalam, ale na pocz dla zmniejszenia zoladka przez okolo 2 mies jadlam max 600 kcal dziennie. Ktos moze powiedziec ze malo, ale ja uwazam ze jak sie startuje z waga ponad 100 to naprawde nie zaszkodzi.

  5. #75
    Henriette Guest

    Domyślnie

    dzielnaś

  6. #76
    Asiulla jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-06-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie.

    Strasznie mi smutno, że na tym forum zaczynają się robić takie pustki . Mam nadzieję, że to stan przejściowy, bo już się zdązyłam troszke zadomowić.

    Co do diety. Kolejny, trzeci już dzień kopenhaskiej minął. Co najlepsze, przynajmniej narazie znoszę ją naprawdę dobrze. Nie czuję się głodna ani słaba. Najgorsze są pory posiłków, kiedy muszę wmuszać w siebie coś, czego na przykład nie lubie, a sporo tego w tej diecie.

    Wybrałam sie dzisiaj na zakupy. Tylko, że ja mam troche poprzewracane w głowie, bo kupuję ciuchy, w rozmiarze jaki nosiłam zanim zaczełam tyć. Dużych ubrań, ktore w obecnym stanie są na mnie dobre mam naprawde niewiele w porównaniu z tymi małymi. Bierze sie to chyba stąd, że ja po prostu musze wrócić do swojej wagi i szkoda jest mi kupować ciuchów na ten okres przejściowy. Wolę sobie kupić coś małego w ramach "mobilizacji" , przygotowując tym samym swoją szafe na wielkie schudnięcie . Narazie sobie leżą i czekają na mnie, ale jak już schudnę, nad czym cały czas pracuję, to nie wydam fortuny na wymiane całej garderoby.

    Pozdrawiam gorąco

  7. #77
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    Cześć!
    wpadłam zobaczyć, kto się kryje za bardzo fajnymi i mądrymi słowami na wątku Henriette!
    widzę, że zabrałaś się za kopenhaską. trzymam kciuki w takim razie.

    co do orbiego to mysle, ze moze nie powinnas go odstawiac calkowicie, ale np. o polowe skrocic cwiczenia, zeby rzeczywiscie nic Ci sie nie stalo...

    ja tez w tej chwili mysle o jakiejs takiej konkretnej diecie, z gory ulozonej przez kogos, bo sama jakos nie moge sie zmobilizowac;/

    pozdrawiam
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  8. #78
    Henriette Guest

    Domyślnie

    O tak - bardzo bardzo fajnymi i mądrymi. Dziękuję Ci za nie, Asiullo :*
    No proszę, nieźle Ci idzie ta kopenhaska! Zobaczymy, jak będziesz sobie radziła dalej - życzę Ci z całego serca, abyś nadal tak trzymała

  9. #79
    Asiulla jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-06-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Głupia jestem! Głuuuupia! Wlazłam dzisiaj na wage, chociaż to dopiero 4 dzień i sie podłamałam, bo nie ubyło mi ani grama. I po co mi to było? Słyszałam opinie, że waga rusza w dół dopiero po 6 dniu, ale troche mi przykro, ze moje starania idą na marne.

    Ale sie nie poddaje. Postanowiłam, ze nie stane na wage do samego końca, dopiero jak skończe to sie zważe. Czytałam na różnych forach, że dziewczyny na 5 dniu schudły już po 3-4 kg . Cholerna, głupia waga. Mogłam sie do niej nie zbliżać, robić swoje i dopiero później sprawdzić, czy miało to sens. Wrrr. Wrrrrr. Wrrrrrrr.

    Dobra, już sie opanowałam. Przecież to dopiero 4 dzień własnie zaczynam kawą. Będzie dobrze, będzie tak, jak chce! I pokonam te cholerne kilogramy, czy sie kopenhaskiej podoba, czy nie. Ona miała być tylko elementem mojego odchudzania, wynikiem lekkiego znudzenia 1000 kalorii. Jak już skończe trzynasty dzień, to bede powoli wychodzić z diety, żeby sobie nie zaszkodzić jojem, z resztą z czego ma być to jojo jak ja nic nie chudne .

    Dobra, koniec użalania się nad sobą. Nie poddam sie, bo nie po to zaczynałam, żeby sie teraz wycofywać z podkulonym ogonkiem, bo jakas tam głupia waga sie buntuje. Waga nie jest moją wyrocznią, najważniejsze, że dobrze sie czuje, że jakoś tak jest mi lżej. Nie bede juz więcej marudzić. Jestem szcześliwa, że wytrzymałam już 3 dni. Wytrzymam kolejne 10 i wszystko pojdzie po mojej myśli .

    Przepraszam, że tak od rana musiałam sie wykrzyczeć. Wage juz schowałam na dno szafy, żeby nie zbzikować do reszty.

    pozdrawiam i udanego, dietkowego dnia Wszystkim życze .

  10. #80
    Awatar justiole
    justiole jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-06-2007
    Mieszka w
    Leszno
    Posty
    133

    Domyślnie

    Hej Asiulla Nie martw sie wagą widocznie organizm jeszcze walczy o swoje kilogramy ale jeżeli wytrwasz to zobaczysz ja kilogramy będą spadać


    Tu jestem: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=424
    Zdjęcia str 1,5,14
    WSPANIAŁY DWUCYFROWY ŚWIAT- CEL DO OSIĄGNIĘCIA - NOWA CZĘŚĆ WĄTKU - str 16

Strona 8 z 9 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •