Imagda, moja bohaterko! Jak widzę, że zaczęłaś schodzić z podobnej wagi jak ja teraz i doszłaś tak daleko, to aż mi zazdrość dupę ściska, że nie zaczęłam wcześniej, bo dziś pewnie byłabym w podobnym miejscu jak Ty teraz... Naprawdę podziwiam i gratuluję tej wytrwałości A jak ze skórą u Ciebie? Został jej nadmiar, czy na bieżąco sobie jakoś z tym radziłaś?