-
Odp: Trzeba się w końcu ogarnąć
Poniedziałek. Nowy tydzień, nowy start
Może zacznę od kilku słów o tym, co w planach na najbliższy czas.
Skoro już wzięłam i zrobiłam ten pierwszy krok czyli przemyślałam sobie pewne sprawy, poukładałam jako tako i zrobiłam wstępny plan, pora zacząć go pomalutku wdrażać. W najbliższym tygodniu tj. do niedzieli 10.03 daję sobie czas na tzw. “rozruch”
Założenia:
- spokojnie wejść w system regularnych posiłków - mam z tym duży problem, by jeść w równych odstępach czasu mniej więcej o tych samych porach; chciałabym w tym tygodniu spokojnie bez spiny wypracować jako taką regularność
- zwalczyć pokusę na podjadanie - oooo to mój główny grzech. Najgorzej wieczorem - mąż idzie kąpać dziecko, a ja szykuję nam jedzenie na drugi dzień do pracy i kolację, no i w międzyczasie zjadam ze dwie kanapki, orzechy, słodycze jakieś i jeszcze nie wiadomo co
Spróbuję jeść tylko to co na posiłki, na razie bez jakiegoś szczególnego ograniczania kalorii.
- nie dać się zachciankom na słodycze - bez słodyczy żyć nie umiem, uzależniona jestem normalnie… musze je odstawić, nie ma bata. Dopuszczam na razie pół łyżeczki cukru do kawy, miód do herbaty i w kryzysie gorzką czekoladę.
- rozruszać ciało - schody zamiast windy (poza wyjściami z psem i dzieckiem - wtedy muszę windą jechać), rano zrobić jakiś lekki streching/rozgrzewkę tak chociaż z 5 minut, spróbować chociaż dwa lub trzy razy w tym tygodniu wykroić 30 minut na spacer
- przygotować plan posiłków na kolejny etap - rozpisać posiłki, zrobić listę zakupów
Bardzo liczę na to, że w końcu ruszę. To już jest kwestia zdrowia i jakości dalszego życia. Po ciąży pojawiła mi się insulinooporność, więc zgubienie każdego kilograma to prawdziwe wyzwanie. Tyję w zastraszającym tempie, gdy tylko pofolguję, a folguję ostatnio cały czas… Kluczowe jest przestrzeganie diety o niskim IG, totalne wykluczenie słodyczy i stały regularny ruch. Bo jestem na najlepszej drodze do cukrzycy…
O jakimś bardziej intensywnym ruchu mogę zapomnieć, zrobię coś więcej i potem całe ciało boli, stawy, zakwasy
Kiedyś byłam bardzo aktywna, dużo jeździłam na rowerze, regularnie chodziłam na fitness, nawet biegałam jakiś czas… Tęsknię za tym.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki