Pokaż wyniki od 1 do 10 z 26

Wątek: Trzeba się w końcu ogarnąć

Mieszany widok

jekatierina Trzeba się w końcu ogarnąć 03-03-2019, 20:26
jekatierina Odp: Trzeba się w końcu... 04-03-2019, 12:24
jekatierina Odp: Trzeba się w końcu... 04-03-2019, 19:10
jekatierina Odp: Trzeba się w końcu... 05-03-2019, 19:04
jekatierina Odp: Trzeba się w końcu... 06-03-2019, 20:39
gaja81 Odp: Trzeba się w końcu... 07-03-2019, 11:47
jekatierina Odp: Trzeba się w końcu... 07-03-2019, 19:05
gaja81 Odp: Trzeba się w końcu... 07-03-2019, 21:21
jekatierina Odp: Trzeba się w końcu... 13-03-2019, 11:12
allicce Odp: Trzeba się w końcu... 18-12-2019, 22:04
Ania999999 Odp: Trzeba się w końcu... 11-01-2024, 18:21
  1. #1
    jekatierina jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-07-2010
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    80

    Domyślnie Odp: Trzeba się w końcu ogarnąć

    Podsumowując dzisiejszy dzień - nie było źle. Posiłki jadłam tak:
    7:30
    10:20
    13:15
    16:00
    19:40
    Regularność na +
    Coś tam podjadłam robiąc kanapki na jutro plaster pasztetu i kilka plasterków ziemniaków...
    W pracy znajomy miał urodziny, zjadłam malutki kawałeczek tortu...
    Rano lekko się porozciągałam. Wyrwałam się w pracy na niecałe 20 minut szybkiego marszu. Plus godzina chodzenia z dzieckiem po osiedlu.
    A co najważniejsze !!!: byłam na zakupach (głodna, bo prosto z pracy) i nie kupiłam nic słodkiego, nie kupiłam nic, co mogłabym zjeść w aucie po drodze do domu. Kupiłam tylko rzeczy z listy
    A muszę ze wstydem przyznać, że zdarzało mi się często, że chętnie jechałam na zakupy,(choć mąż się deklarował) po to, by kupić i zjeść jakieś batoniki w drodze do domu w samochodzie w sekrecie przed mężem...

    Etap 1:


    Mój wątek, moja walka: Trzeba się w końcu ogarnąć

  2. #2
    jekatierina jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-07-2010
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    80

    Domyślnie Odp: Trzeba się w końcu ogarnąć

    Jak tu cicho i pusto

    Taki miałam dziś dzień w pracy, że o regularności posiłków mogłam zapomnieć Sałatkę z drugiego śniadania jadłam jadąc do domu w samochodzie... No i na spacer się nie wyrwałam... Za to rano trochę poćwiczyłam, na co mój dwuletni syn woła: "Mama tańczy!" i sam zaczął machać rączkami i tuptać
    W dodatku tak mnie wk....wili w tej pracy, że wróciłam i mnie nosi... I podjadłam. Na szczęście w tym wszystkim zjadłam suszone morele, suszone śliwki i żurawinę oraz 4 orzechy brazylijskie. Ale to i tak sporo dodatkowych kalorii ehhh...

    Etap 1:


    Mój wątek, moja walka: Trzeba się w końcu ogarnąć

  3. #3
    jekatierina jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-07-2010
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    80

    Domyślnie Odp: Trzeba się w końcu ogarnąć

    Aaale mam masakrę w robocie... Znowu jadłam w cały świat i nie miałam czasu na ruch. Wróciłam do domu po 18:00 padnięta i głodna jak wilk. Coś tam podjadłam, ale bez tragedii. Największy sukces - robiłam na głodnego zakupy w Auchan z mężem i zwykle takie sytuacje kończyły się kupnem mnóstwa dziwnych rzeczy do jedzenia, najczęściej słodyczy: lodów, ciastek itp. Dziś skończyło się na bananach i jogurcie do picia o smaku tiramisu, którego notabene do tej pory nie otworzyliśmy
    Dużo piję wody niegazowanej, rano chwilkę się porozciągałam i zrobiłam małą rozgrzewkę przed wyjściem z domu.
    Jestem tylko koszmarnie niewyspana. Ale tak już mam od dwóch lat A podobno w odchudzaniu jedną z kluczowych ról odgrywa wysypianie się. Hmmm..

    Etap 1:


    Mój wątek, moja walka: Trzeba się w końcu ogarnąć

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •