Bardzo przyjemny wątek i dość nieoczekiwany w tym morzu walk i cierpień odchudzania.
Chciałabym dorzucić słówko.
Z racji zawodu mam kontakt z wieloma pannami młodymi w najróżniejszych rozmiarach. Jeśli mogłabym coś zasugerować, to radziłabym żeby suknia była matowa i bez ozdób powyżej kolan. Oczywiście to jest moje chłodne , zawodowe podejście i nie musi się zgadzać z Twoją wizją sukni Slubnej ( a ta jest w końcu najważniejsza) ale myślę, że zastosowanie takich sztuczek poprawiłoby Ci nastrój podczas patrzenia na siebie w lustro.

Gratuluję spadku wagi, rzeczywiście przy takich planach dietetycznych trochę za wcześnie na szycie, a przeróbki nie zawsze spełniają nasze oczekiwania.
Lepiej umówić się z krawcową, żeby zarezerwowała sobie dla ciebie czas na miesiąc przed ślubem, taką suknię szyje się góra trzy dni, więc na pewno zdąży.

Zyczę zgubienia jeszcze wielu kg przed ślubem i przepraszam , jeżeli moje uwagi uznasz za niestosowne.