Cześć dziewczyny.
Muszę Wam powiedzieć, że ja też uwielbiałam zawsze czekoladę, ale odkąd się odchudzam to jakoś przeszła mi chęć na słodycze. A jak to robię?
Po pierwsze jak najdzie mnie ochota na słodkie rzeczy to wyciągam katalogi z ubraniami (np. bonprix lub quelle) i wyobrażam sobie, że jak tym razem oprę się słodkościom to niedługo będę mogła zmieścić się w jakieś ładne ciuchy.
A po drugie, to na lodówce i w barku, gdzie są słodycze (oczywiście dla męża i synka) powiesiłam swoje zdjęcia i jak chcę zajrzeć to na pierwszy plan wskakuję ja jako grubas na zdjęciu i od razu odechciewa mi się słodkości i stwierdzam, że lepiej iść poćwiczyć.
Mam nadzieję, że te pomysły komuś pomogą w przezwyciężeniu ochoty na dobre rzeczy. U mnie na razie skutkuję. mam nadzieję, że jak najdłużej.
Aha, i jeszcze pytanie techniczne, jak wy to robicie, że obok waszych nicków pojawia się słowo "Grubasek", ja nie wiem jak to zrobić . jak ktoś może mi pomóc, będę wdzięczna.
trzymajcie się do następnych pomiarów, oby były dla nas łaskawe. A ja zabieram się za spalanie kalorii i idę poćwiczyć.
Zakładki