-
WSPANIALEGO DIETETYCZNEGO TYGODNIA ZYCZE
-
WRÓCIŁAM JUŻ NA STAŁĘ I ŻYCZĘ SUPER TYGODNIA W DIETKOWANIU .
JAK SIĘ WYROBIĘ TO COŚ WIĘCEJ NAPISZĘ.
NARAZIE NADRABIAM ZALEGŁOŚCI , A SA STRASZNE.
-
trochę mnie tu ne było ale gratuluję
32
-
Lunko cieszę się bardzo, że tak szybko odzyskujesz siły...to ważne...
Masz rację, może ustanowisz nowy cel na suwaczku A co Ci zależy Bedziesz miała nowe wyzwanie
Pozdrawiam.
-
Ale mialyscie super spotkanko!!!! W takich chwilach naprawde zaluje ze mnie tak daleko wywialo...
-
Witam wszystkich cieplutko
U mnie w porządku-zdrowiej okej Było podsumowanie dietki zdjęciowo-wymiarkowe,a teraz troszke przemyśleń własnych
Minęło 20 miesięcy mojego dietkowania.Moją mobilizacją było zbliżające sie wesele córki i rada mojej pani doktor od astmy,która powiedziała,że jeśli nie schudnę,to z wiekiem bedzie coraz gorzej.Sama ze sobą też czułam sie coraz gorzej - starałam się nie patrzeć w lustra,unikałam wystaw sklepowych,horrorem było kupowanie ubrań i pogardliwe spojrzenia sprzedawczyń.Wreszcie dojrzałam do walki z kilogramami.Początki były bardzo trudne -trzeba było sie przyzwyczaić do widoku prawie pustego talerza i do wstawania od stołu "na głodniaka" Po 2 tygodniach byłam gotowa rzucić wszystko w diabły i wtedy przypadkowo trafiłam na to forum i to było najlepsze co moglo mnie spotkać Znalazłam tu wsparcie,pomoc i przyjaciół
Zmieniłam sposób odżywiania -zaczęłam jeśc dużo warzyw i owoców,zrezygnowałam z cukru i słodyczy,ograniczyłam tłuszcze,a mięso i ryby jadłam gotowane.Zalożyłam zeszyt i nauczyłam sie liczyć kalorie.Piłam dużo niegazowanej wody mineralnej,czerwoną i zieloną herbatę.Jasne pieczywo zastąpiłam ciemnym i chrupkim.Zaczęłam jeździć na stacjonarnym rowerku i gimnastykować się,dużo spacerowałam.Z tym było trudno,bo od dziecka nienawidziłam wychowania fizycznego.Teraz nie mam z tym problemu -wprost przeciwnie,kiedy nie moge z przyczyn zdrowotnych ćwiczyć,to bardzo mi tego brakuje.Cieszyłam się zrzucając kilogramy,bo wtedy czułam sie lekko i ...inaczej niż przed odchudzaniem. Miło było usłyszeć słowa-"ale schudłaś",albo "ładnie wyglądasz" Nie jestem ideałem,wiec i u mnie były wzolty i upadki,ale nie poddałam się.
Teraz jestem inną osobą nie tylko z zewnątrz,ale i wewnątrz Zmieniło się moje samopoczucie,jestem bardziej otwarta na świat i odzyskałam wiarę w siebie - jestem poprostu szczęśliwa Odchudzanie to ciężka praca i dlatego jestem z siebie dumna,że tyle osiagnęłam,chociaż wiem,że jeszcze trudniej bedzie mi utrzymać wagę Odchudzanie,to także wieczny bój,który sie toczy ze sobą i ze swoimi słabościami.Postawiłam na zmianę sposobu życia i chcę wytrwać Utrzymanie wagi będzie wymagać ode mnie dużej samodyscypliny,zachowania czujności.Warto zastosować sie do ograniczeń,bo korzyści płynące ze szczupłej sylwetki,są dużo wieksze niż przyjemności płynące z jedzenia
Pamietajcie,że nie wolno traktować diety jako kary,jako czegos czego nie chcemy.Odpowiednie nastawienie to już połowa sukcesu Życzę Wam wszystkim sukcesów w walce z nadwagą
-
Jeni t-shirt doszedł jak byłam w szpitalu i syn jest zadowolony Priva dostałam-sprawę zalatwie troszke później
Megamaxi chcialo Ci sie czytać o moich początkach???Oj,bylo mi strasznie ciezko i nie jeden raz chciałam to wszystko rzucić w diabły To jeszcze nie jest czas przeszły-teraz jest walka o utrzymanie tego co osiągnęłam z takim trudem
Kardolz ja też sie cieszę z dotarcia do mety,chociaż myśle,ze to chyba jeszcze nie koniec-może jeszcze z 2-3 kilo przdaloby sie zrzucić Jasne,że boję sie jo-jo,ale zrobię wszystko,żeby do niego nie dopuścić-za dużo mnie to wszystko kosztowało,żeby to zaprzepaścić Dotarzeć do mety to wspaniałe uczucie-jeszcze troche i Ty sie o tym przekonasz
Anikasku spotkanie było super Niestety nie mam fotek,bo syn zabrał aparat na wyjazd do Gdańska Ja też żałuję,ze mieszkasz tak daleko. Priva dostałam i odpisałam.
Anamat pozdrowienia i buziaki
Magdo ja Ciebie też pozdrawiam
Emkr ja też bardzo chciałabym sie z Toba spotkać Tylko kiedy???Teraz jeszcze nie mam sił na dalekie podróżowanie.Prędzej własnie w październiku Zreszta wiesz,że w moim wypadku nie jest to takie proste- muszę przecież gdzieś zanocować,bo jednego dnia nie obrócę
Bewiku niestety fotek nie ma
Agentko dużo zdrówka Ci życzę
Jupimorku dziekuje za gratulacje wierzę w Ciebie-bądź konsekwentna w tym co robisz,a na pewno dotrzesz do mety
Rewolucjo ja zawsze o Tobie pamiętam,nawet wtedy,kiedy nie pisze Dziękuję za gratulacje Bedę z całych sił walczyć o utrzymanie tego co osiagnęłam Bardzo chciałabyym sie z Tobą spotkać
Psotulko pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoje nowe dietkowanie
Halinko nareszcie wróciłaś do nas
Aanetka dziekuję
Najmaluszku już prawie zapomniałam o szpitalu Myśle,ze ustawie nowy cel na suwaczku - na 65 kg -nie mniej.Ale jeszcze nie teraz
-jeszcze za wcześnie.Może za miesiąc,zapytam swojej lekarki,bo nie chcę sobie zaszkodzić
Buttermilk jak tylko przyjedziesz do Polski,to zorganizujemy spotkanko
-
Dobre i pożyteczne dla nas przemyślenia
Cieszę się, że jesteś szczęsliwa...to naprawdę wspaniałe widzieć kogoś tak zadowolonego z życia jak Ty...mimo choroby bije od Ciebie tyle optymizmu, że hej
Czytając te przemyslenia widziałam uśmiech na twojej twarzy Myślę, że każda z nas powinna właśnie dla takiego uśmiechu dzielnie dietkować, aby móc po osiagnięciu celu poczuć sie tak jak Ty...poczuć, że zrobiłyśmy coś dla siebie i dla swojego lepszego samopoczucia...
Lunko moje gratulacje...widać, że pewien etap za Tobą i że osiągnełaś naprawdę wiele...pokonałaś słabości.
Buźka.
-
lunko, tylko uczyc sie od ciebie i brac przyklad
jestes super babeczka
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] POZDRAWIAMY
ZAZDROSZCZE CI JA MUSZE DOJSC DO 58 OBY BYLO DOBRZE A TO 10KG JAK TO ZROBIC NIE JESC
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki