Wątek: czy jest tu ktoś z Sosnowca lub okolicy?

Cześć!!!
nie odpisałam wczoraj ,bo podle się czułam i poszlam wcześniej się położyćTaka pogoda jak teraz mnie dobija ,jestem nie do życia. Wracając do artykułu,to niestety dużo w nim prawdy,co nie nastraja optymistycznie!Perspektywa tylko 5 lat z nową wagą może człowieka dobić!!!Myślę jednak,że cała sztuka polega na zmianie naszych nawyków żywieniowych raz na zawsze!Uważam też,że nie należy jednak rezygnować z pewnych grup produktów np. słodyczy bo to nie tędy droga do sukcesu. Kiedy będziemy sobie czegoś odmawiać to może przyjść taki dzień,że po prostu stracimy kontrolę i rzucimy się na jedzenie!!!Jedzmy wszysto,tylko w granicach rozsądku!Tak jak tam napisano staram się polubić i zaakceptować siebie taką jaką jestem.Musi dla nas stać się ważne nie to jaką mamy wagę ,ale jakim się jest człowiekiem!Od dziś będę mówić sobie:nie jesteś gorsza od innych
Też muszę sobie skontrolować tarczycę,bo już dawno tego nie robiłam,a ta choroba występuje u mnie rodzinnie.Z tymi hormonami też miałam problemy,a i teraz tak jest bo poprostu ich nie mam i przez to trudniej schudnąć!
Motywację masz wspaniałą ,więc na pewno ci się uda Wytrwasz

Cześć!!!!!


Obrazek , który mi przesłałś jest moją ulubioną pocztówką. Kupiłam ją wiele lat temu i do tej pory się z nią nie rozstałam A więc podwójne dziekuję

Poza tym u mnie dobrze, kolejny kilogramek do tyłu.

Ja sobie myslę,że to forum fantastycznie działa. Poczytałąm sobie i to jest tak, Ciebie motywuje ktoś, potem Ty mnie itd. Działa to jak domino i pewnie dlatego tak pomaga

Nie odpisałm wczoraj bo tak mi sie spodobałao przedwczorajsze wyjście, że wczoraj zabrałąm siaty i pojechałam do Bedzina. Nie poszłam pieszo ale i tak ruchu miałam dosyc duzo. Miałm nowe buty i bałam się,że gdzieś gwizdne na tym sniegu Dla mnie to i tak duzo

Mam nadzieję,że juz czujesz się lepiej, ja byłam wczoraj tez jakaś zakręcona i rano nie mogłąm się dobudzić Gratuluje rocznicy pobytu na forum :P :P :P

Pisałaś,że nia jadasz makaronu, ale ja w Suprlinii znalazłam przepis na makaron z pieczarkami, szynka drobiową i sosem z jog nat, razem miał 260 kal i był BARDZO sycący
I przede wszystkim pyszny. Co potwierdził Tomasz. Nie mogłam go odgonic od talerza

Cześć!
GRATULUJĘ kolejnego kilogramka!!!!I bardzo się cieszę,że kartka Ci się spodobała.Bardzo lubię takie z mądrymi sentencjami , ta wydała mi się bardzo trafna.Dla mnie jest ważne wnętrze człowieka,a nie grubość portfela czy wygląd osobisty!!!
Widzę,że wzięłaś się za ruch i bardzo dobrze,człowiek zaraz się lepiej czuje jak dotleni płuca!!!A ja i dziś czuję się pod psem i spać nie mgłam w nocy!
Kiedyś kupowałam "Super linię" i widzę,że muszę wrócić do niej bo fajne przepisy tam są i nie tylko.Lubię makaron!!!Zrobię sobie taki jak piszesz.Czy jest w ostatnim numerze?Pójdę sobie dziś go kupić!
Jutro mój dzień prawdy,czyli ważenie i mam nadzieję ,że nie będzie gorzej niż ostatnio i przesunę suwaczek!Obiecałam sobie,że wtedy zafunduję sobie w nagrodę jakiś obrazeczek pod nickiem.
Fajnie,że dalej tu jesteś!Miłego dnia :P

Dziekuje !!!! również Tobie należą się brawa

Przepis jest w ostatniej Superlinni. Polecam ten ostatni nr również zpowodu innych artykułów :P

Dzionek zjeciał ok. Teraz biore się za prasowanie bo cosik mało ruchu dzisiaj było Biorac pod uwage ILE jest tego prsowania i ile sie nalatam między szafami to wygląda na to,że dzisiaj szybko nie pójde spać

Do jutra

Hej!!!

Prasowanie to też dobra gimnastyka ,bo 144 kcal. za godzinę!Nie jest to moje ulubione zajęcie,a też mnie czeka!!Dzisiaj córka mi kupi gazetę bo w naszym kiosku nie było!Ciągle mi dokucza to małe ciśnienie i chyba nie obędzie się bez wizyty u lekarza!
Pa i miłego weekendu

Cześć!!!!

Mam nadzieję,że weekend ci służył i czujesz sie lepiej

JA SIĘ juz tłumacze czemu to się 2 dni nie odzywałam:
-sobota-to dzień przyjemnoości, w posatci fryzjera i zakupów w katowicach
ps.,, z super lini,, zrobiłam sobie zapiekane bakłażany, myślę,że wersja z kabaczkiem i pieczarkami lepiej by mi smakowała,

-niedziela- równiez dzien przyjemności-cały dzień spędziąłm w Ikei ze znajomą , plotkach i zakupach

Pdsumowując, mimo,iż weekend poza domem jedzonko w jak najlepszym porządku bez zadnych wpadek. Poprostu niczym się nie częstowałam. Wyjątkiem było to,że w niedziele o 21, jak wróciałam zjadłam surówkę(100 g), bo za cały dzien było tylko 800 kal. A tak bilansik ok.

Muszę ci powiedzieć,że nareszcie chce mi się wychodzić z domu I to chyba jest najlepszy efekt zmiany mojego zywienia

Jak na załaczonym obrazku poniżej widać, kilogramek mniej Bilans 5 kg w 4 tygodnie. Mam jednak świadomość,że wysokie tempo spadku wagi obniży mi się. Ale na zapas nie będe się przejmowac

Tylko troszkę sie martwie,że do tej pory TY się nie odzywasz....

Czekam na wiadomości

Wpiszę się wieczorem,bo teraz nie mam czasu!Idę do lekarza jak sobie i Wam obiecałam!!!
Z dietą okej.Dzś było ważenie i ......1,70 kg. mniej!!!!Aż uwierzyć nie mogłam i córka sprawdzała czy tak jest!
Do wieczora

[Brawo brawo brawo za wagę

Gosza dziękuję za gratulacje!!!!

Byłam dziś u lekarza i jutro idę zrobić badania i EKG.potem chyba do neurologa z tymi zawrotam,.no i jeszcze czeka mnie okulista. Takich badań nie miałam od lat więc są wskazane!!Za parę dni okaże się co mi jest!W głowie jak na karuzeli,tylko kiedy jest w pionie to się mi nie zawraca!!!
Super Linie kupiłam i kilka przepisów wykorzystam!
Pozdrawiam cieplutko w ten moźny czas!

wITAM!!!! mnie mija dzionek coś nerwowo, ale to nie z powodu diety Narazie idzie niezle, ale dzisiaj juz nie poszalałam poza domkiem i jest mi żle W końcu zawsze towrzyska ze mnie dusz była

Pisz jak tam badania, a właściwie wyniki