-
ale co nieprawda? nie jestem awww?
tak jak podejrzewałam. suwaczek trzeba w górę na 79. blah.
ale i tak staram się utrzymać dobry humor. nawet w ten poniedziałkowy ranek (albo środek nocy... zależy jak na to patrzeć (: )
-
a ja nie powiem że sieciezę że wróciłaś! o !
bo będę sie cieszyć dopiero jak z nami zostaniesz na dłuzej !a taka jestem ! e ?!
bo jak to tak... raz jesteś..potem Cie nie ma...potem znowu przychodzisz i tak w kółko... weź się w garść jak i my sie tu bierzemy !!!!
no juz !!
do roboty !!
a nie żeby suwaczek tylko w górę i w górę podciągać..
żeby nawet jak nie forumowo z nami być to chociaż dietkowo ! o!
-
wiedziałam, że mnie zbesztasz Kath (:
ale ja po prostu czasu nie mam na pisanie na forach... koniec roku zbliża się taaaaaaakimi krokami i coś niecoś trzeba się poumieć. choć w taką wJosenną pogodę, to aż się nie chcee...
a suwaczek zmienię po odrobieniu lekcji...
łaka, łaka, łaka (: (dla osób, które obejrzały epokę 2)
-
oj tam odrazu zbeształam... poprostu twierdzę że miło byłoby Cię tu widziećczęśćiej niż rzadziej :P
-
przepraszam za niezrozumienie - oczywiście, że awww :P
-
no, Bes:P
trzeba było na gadu tłumaczyć
ale fakt. nowość. powiedziałam o sobie, że ładnie wyszłam
matko. żeby słuchać mission:impossible theme, to trzeba byc mną
-
a żeby nucić w autobusie pełnym ludzi - wystarczy być mną :P
-
i proszę. przesunęłam (śli)Maczka. może trochę później, niż obiecałam, ale jest. uczciwie, a co!
i własnie zdałam sobie sprawę, że borykam się z nadwagą ok. 21 kg (jak pokazał to przelicznik). waga dla mnie idealna to 52-53 kg. stanęłam na 55 i tak wyszło 24 kg do zrzucenia.
nieco przerażające, jak się na to patrzy.
w jakiejś książce kiedyś przeczytałam (chyba Pratchetta coś...), że jeśli cel wydaje się niemożliwy, to trzeba go podzielić na mniejsze, które są jedynie trudne. a nie niemożliwe. mądre, prawda?
jeśli chodzi o dziś dzień, to jedzenie nie wchodzi już w grę. dawno po 18stej, a chcę się tego trzymać.
i w ogóle jutro na 10 idę do szkoły. jak się uprę i wstanę przed 7, to może pójdę rano pobiegać trochę. niedługo zaliczenia w szkole, a moje płuca nie wytrzymują takiego wysiłku:/ nie nogi, a właśnie płuca. od razu zadyszka i ledwo mogę oddychać. a to dziwne, bo na rowerze tak nie mam...
blah, idę italianować, jutro klasóweczka.
-
to ja proponuję te mniejsze trudne cele podzielić na zupełnie malutkie i nietrudne
-
chyba tak będę musiała zrobić. na razie 10, to dość... możliwy cel (:
właśnie piję kawkę na czczo. na lepsze trawienie i na obudzenie się. piję kawkę z mlekiem, żeby zniwelować szkodliwe jej działanie.
czyli nabrałam już 4 nawyków podczas diety.
1. nie słodzić (herbaty, kawę muszę).
2. nie używać masła.
3. kroić cienkie kawałki wszystkiego.
4. pić kawę rano, na czczo.
wczoraj jakoś tak się dowartościowałam. 2 koleżanki powiedziały, że ładnie wczoraj wyglądałam. jakoś specjalnie nie zmieniałam swojego wyglądu, więc to motywujące było (:
jogging nie wyjdzie, ponieważ zapomniałam, że jak idę na takie godziny jak 10 (co jest rzadkie dość), muszę iść sprzątać w byłej pracy mamy... ech, ech, ech. więc kończę kawkę, zjem coś dobrego na śniadanie (jeszcze nie wiem co...) i do roboty!
miłego dnia, Kochane. niach niach ^^
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki