Znowu dwie czekoladki - bo tak to jest jak leżą na moich oczach
Ale już koniec.W mieszkaniu powiesze wielką tablicę "Zakaz spozywania słodyczy".
Basta.
Znowu dwie czekoladki - bo tak to jest jak leżą na moich oczach
Ale już koniec.W mieszkaniu powiesze wielką tablicę "Zakaz spozywania słodyczy".
Basta.
No moja droga, nieładnie.
Rzeczywiście powinnaś schować na klucz wszystkie słodkości. Ja osobiście mam w szafce z ciastkami powieszone swoje zdjęcie, i jak otwieram barek to od razu wyskakuje przed moimi oczami taki wielki grubasek i od razu odechciewa mi się słodkiego. Chociaż ostatnio to nawet nie zaglądam do tego barku, jakoś mnie nie ciągnie.
Musisz wziąść się w garść, a zobaczysz, że po kilkunastu dniach bez słodyczy jakoś przestaniesz o nich myśleć. Pomyśl sobie, czy wolisz mieć kilka kilogramów mniej do noszenia, czy wolisz krótką chwilę przyjemności? Jestem pewna, że wolisz to pierwsze.
Trzymaj się, a ja będę trzymać kciuki, żeby było lepiej.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
z tymi czekoladkami i innymi takimi pokusami to faktycznie czasem bywa cięzko bo niby to tylko jedna czekoladka, parę chipsów, kawałeczek pizzy i w ten sposób kroczek po kroczku rezygnuje się z róznych ograniczeń i wraca do porzedniego stylu odżywania boję się że mnie tez to właśnie spotyka
kobiety-odchudzaczki. Naprawde - w zjedzeniu JEDNEJ czekoladki nie ma niczego zlego. ALE:
- nie na pocztku odchudzania,
- musi to byc jedna czekoladka (chips juz raczej nie, to trucizna, czekolada przynajmniej ma magnez i troche poprawia nastroj)
- nie mozna dopuscic zeby sposob odzywiania sie zmienial pod wplywem jednego odstepstwa.
A to, ze czekoladki leza na wierzchu, czy w szafce, czy w sejfie - nie ma wiekszego znaczenia. Mozna nawet nie miec slodyczy w domu w dobie sklepow 24-godzinnych i stacji benzynowych. Blokada na slodycze i wszystko inne powinna byc w mozgu
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
Dziewczyny nie poddawajcie się. Niech nie żądzą nami słodkości i inne pyszności, to przecież one są sprawcami naszej nadwagi (u mnie niestety dużej).
Nie dajcie się pokusom, a w razie czego my będziemy Was wspierać.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
margolka własie o tę blokade mi chodziło, która musi być, bo kiedy jej nie ma to najpierw jedna czekoladka potem druga itd dlatego jeśli mówimy NIE to musi byc ono zdecydowane
Ale widzicie,ja nie mam problemu ze słodyczami które leżą w sklepie
Czasem siostra prosi mnie żebym kupiła jej paczke ciastek w czekoladzie,czy jakiegoś batona,i to mnie nie rusza,czasem nawet spokojnie może jeść przy mnie a ślinka mi nie leci
A z tymi czekoladkami było tak ... po prostu zawsze je bardzo lubiłam a były za drogie (nawet dla mnie grubaska szkoda wydawać na nie kase - mówimy tu o Ferrero Rocher)
Pech chciał że kilka dni temu dostałam ich całe duże pudełko,za przysługę.
Tylko ten ktoś nie wiedział że na słodycze u mnie basta
Z całego pudełka zjadłam 4 - to chyba jakiś sukces ... kiedyś pewnie wchłonełabym je wszystkie jednego dnia.
Reszte oddałam rodzince.
Zostały jeszcze dwie sztuki ... ale już ich nie rusze ))
I za chwile zmusze kogoś do ich zjedzenia żeby mnie nie drażniły
Ja się nie mogłam przez ostatnie 2 dni powstrzymać od słodkości. W poniedziałek 2 kawałki ciasta, wczoraj kilka ptasik mleczek... Ale dziś basta, koniec, kropka, the end, finito, le fin! Nie dam, żeby mój żołądek mną rządził! Nie ma przebacz
ashtray wiem jak to jest z takimi prezentami, szczególnie kiedy komuś uda się trafić i dać naszą ulubioną rzecz ja tez uwielbiam ferrero roche i nie dziwię ci się, że nie możesz się powstrzymać ( ja mam ostatnio tyo szczęście? że nie moge ich jeść, bo na orzechy jestem uczulona straszliwie i jak zjem taka czekoladke to potem mnie wszystko swedzie przeokrutnie, ale już rafaello bym się nie oparła
a a propos prezentów to moja mama dostaje co krok jakieś czekoladki, które znosi do domu
Dwie ostatnie czekoladki leża na widoku ale ja ich nie rusze :P
Idą święta więc i tak moja dietka troche się nadwyręży
Dziś 1,5 godzinki na silowni,rowerek,bieznia i te sprawy
Spacer po mieście,co za cudna pogoda )))
W koncu z pieskiem mogę chodzić na długie spracery ( biedaczek ma ich dość:P )
A waga ... jeszcze ponad tydzien temu wskazywała 114 a od wczoraj 109
az nie chce mi się wierzyć.
Musze wyprobowac jakąs inna wage:P
A może po prostu na początku tak leci szybko,a za pare dni mi stanie w miejscu ..
E tam,ciesze się nawet z jednego kilograma mniej ))
Buziaki dziewczyny
Zakładki