Strona 4 z 7 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 68

Wątek: Zapraszam na ploteczki:)

  1. #31
    Goohaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie


    hejka
    wlasnie 'przestudiowałam' cały Twój wątek...
    mam nadzieje,że uda Ci sie wytrwać w postanowieniach
    moja przygoda z odchudzaniem tez trwa od niepamietnych czasów, ale mam nadzieje,ze ta próba jest już ostatnią i co najważniejszą będzie w pelni udaną...
    moje ostatnie (mam nadzieje) odchudzanie ma miejsce od wrzesnia.. pewnego dnia postanowila,ze probuje jeszcze raz..
    i to nei byla zadna konkretna dieta.. porpostu postanowilam mniej jesc, regularniej i zdrowiej... i jakos tak powoli powli, raz lepiej raz gorzej,ale juz tez troszke osiągnęłam...
    mam nadzieje,ze powoli dojde do tych 60kg.... na razie moj cel to 65, i najlepie do urodzinek, do początku czerwca..
    pozdrawiam. wytrwalosci wszystkim zycze . papa

  2. #32
    neukiller jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ale bzdury gadacie, a szczególnie Margolka. Taki podział na grzechy itp. Po co to komu? Od stycznia schudłem 20 kg. I co? Jem sobie frytki, chipsy, kurczaki z KFC, pizze, batoniki, lody, owoce, ciasta z potrójną bitą śmietaną. Trzeba tylko wiedzieć ile można zjeść i tyle. Jasne że nie sa to duże porcje ale też mają swoje kalorie. Ale w zamian za to nie zjem kolacji, połowy obiadu czy pójdę pobiegać. A po co to wszystko? Każdy z nas kiedyś osiągnie swoją wymarzoną wagę. I co? Będziemy do końca życia się odchudzać? Właśnie po to jem wszystko, tylko w małych ilościach jak wszyscy "chudzielce". I skutkuje, co najważniejsze. Ja nie mam zamiaru odchudzać sie do konca życia i rezygnować z jednej z największych przyjemności tego świata. Podstawą jest przyzwyczaić się do uczucia głodu i małego jedzenia. Ja zawsze się dziwiłem jak moi znajomi jedzą tak mało (wtedy tak myślałem) i rzadko do tego. Teraz wiem i sam tak robię.
    Nie odmawiajcie sobie wszystkiego, nie ma to sensu. Ale nie zjedzcie jakiegoś posiłku albo o połowe mniejszy i pójdzicie pobiegać, na rower czy na basen. Wtedy odczuwa się prawdziwą przyjemność z odchudzania.

  3. #33
    Justynka:) jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    hmm...każdy ma indywidualne podejście do odchudzania...więc chyba na ten temat nie powinno sie dyskutowac, ale być moze cos jest w tym o czym mówisz neukiller...
    pozdrawiam

  4. #34
    Alishja jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Neukiller, brawo!!!! Dokladnie oto mi chodzi, zeby sie nie katowac i nie odmawiac sobie jesli naprawde mamy na cos ochote, ale zeby to bylo robione z glowa a nie z przyzwyczajenia do zucia i przykladania rak do ust. Tylko trzeba wiedziec ile mozna.
    Ja wiem, ze jeszcze nie umiem zjesc np. tylko jednej kostki czekolady czy jednego ciasteczka, bo odrazu siegnelabym po nastepny i nastepny, dlatego tez wole tego calkowicie unikac, a poza tym napewno mi to nie zaszkodzi a moze tylko pomoc, bo badz co badz nie sa to najzdrowsze produkty i wlasnie o to chodzi. Zeby nietylko schudnac ale tez odzywiac sie zdrowo i z glowa, co niestety, w naszych czasach jest bardzo trudne
    Neukiller schudles mimo, ze pozwalales sobie na rozne "pysznosci" bo masz glowe na karku i wiesz ile mozesz zjesc. Ale niektorzy, np. ja, mialam takie cos (teraz jestem na etapie "leczenia" sie z tego), ze jak cos mi smakowalo to jadlam i nie waznebylo to czy juz sie najadlam czy nie i czy wogole jestem glodna i mam na cos ochote. Poprostu wciagalam bezopamietania, szczegolnie slodkosci.
    Najwazniejsze jest znalezc zloty srodek, dla kazdego jest inny.Kazdy musi znalezc odpowiedni sposob dla siebie. Znamy siebie i wiemy co jest nasza pieta achillesowa, dlatego nie jestem za ocenianiem i mierzeniem kogos miara wg siebie.

    P.S. Justys dzieki za wsparcie Jak tylko bede mogla bede Ci pomagac, ale mam nadzieje, ze nie bedzie takiej potrzeby
    Goohaa- nie "mam nadzieje" tylko "ja to wiem i jestem o tym przekonana". Nie dawaj sobie wyjscia awaryjnego. poprostu jest to ostatni raz i koniec!!!

  5. #35
    Guest

    Domyślnie

    Oj oj oj... Wyluzujcie trochę, co?

  6. #36
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    Właśnie ja też jestem zdania ze jak sie troche zje czegoś dobrego od czasu do czasu to wielka tragedia sie nie stanie Margolka- dieta to nie więzienie.... nie może być pozbawiona wszelkich przyjemności wszystko z umiarem jak zjemy troche czegoś niezdrowego nic sie nie stanie- dieta od tego nie umrze a wręcz przeciwnie- jeżeli od czasu do czasu sobie pozwolimy na smakołyki to mamy większą pewność, że nie rzucimy sie na nie za kilka dni i nie zjemy wszystkiego co tylko będzie pod ręką
    Czerpmy też trochę przyjemności z tego życia w końcu mamy je tylko jedno i

  7. #37
    Awatar margolka123
    margolka123 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,845

    Domyślnie

    Margolka- dieta to nie więzienie.... nie może być pozbawiona wszelkich przyjemności wszystko z umiarem jak zjemy troche czegoś niezdrowego nic sie nie stanie- dieta od tego nie umrze a wręcz przeciwnie- jeżeli od czasu do czasu sobie pozwolimy na smakołyki to mamy większą pewność, że nie rzucimy sie na nie za kilka dni i nie zjemy wszystkiego co tylko będzie pod ręką
    Czerpmy też trochę przyjemności z tego życia w końcu mamy je tylko jedno i [/b][/color][/quote]

    neukiler jest facetem. Dzienne dobowe zapotrzebowanie faceta, uprawiajacego sport (a z innych watkow wiem, ze neukiller rowniez cwiczy) wynosi 3 tysiace kalorii, moze byc nawet wiecej. Faceci maja inne proporcje miedzy tkanka miesniowa i tluszczowa, maja mniejsze (generalnie) tendencje do tycia. Korzystajcie z jego porad dotyczacych mozliwosci jedzenia wszystkiego, i sie przekonacie same, jak na tym wyjdziecie. Nie dlatego, ze neukiler chce zle, tylko ze odchudzanie, tycie, metabolizm kobiet ma swoje prawa.

    Moj podzial produktow jest zartem. Dla mnie przydatnym, i takim ktory sie sprawdza. Ten podzial pozwala na przyjemnosci jedzeniowe. Niewielkie ? nawet codziennie. Wieksze - od czasu do czasu.

    Dziwie sie, ze odczytujecie w tym co mowie chec pouczania. Ktos skorzysta z mojej rady - jego sprawa. Ktos bedzie czcil zrzucony kilogram paczka chipsow i coca-cola, tez jego sprawa. Tylko ten drugi (ta druga) niech nie mowi, ze intensywnie sie odchudza i zmienia swoje zycie. Bo to troche niewiarygodnie brzmi, nie sadzicie?


    Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
    Dukam dalej, do skutku!

  8. #38
    Awatar gosikmt
    gosikmt jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-03-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    824

    Domyślnie

    Pozwolicie, że włącze się do dyskusji i ustosunkuje się do tego co powiedział Neukiller:
    Cytat Zamieszczone przez neukiller
    Jem sobie frytki, chipsy, kurczaki z KFC, pizze, batoniki, lody, owoce, ciasta z potrójną bitą śmietaną. Trzeba tylko wiedzieć ile można zjeść i tyle. Jasne że nie sa to duże porcje ale też mają swoje kalorie. Ale w zamian za to nie zjem kolacji, połowy obiadu czy pójdę pobiegać.
    Ja się nie mogę z tym zgodzić. Czy nie za duża lista tych rzeczy na które sobie pozwalasz. Ja też rozumiem, że raz na jakieś smakołyki trzeba sobie pozwolić. Ale jak większość z nas chcemy chudnąć zdrowo. A jeżeli zmniejszamy ilość kalorii, to powinniśmy się starać żeby te posiłki były jak najbardziej wartościowe. Co z tego, że ja będę jadła ciasto z podwójną bitą śmietaną, czy batona, a za to nie zjem kolacji. Ja patrze bardziej pod względem wartości tego co jem. W ten sposób jak mówi Neukiller to kusiłabym się często na rzeczy, które nie mają prawie żadnych wartości odżywczych dla mojego organizmu, a rezygnuję z kolacji, która jest o wiele pożyteczniejsza. Teraz kiedy organizmowi dostarczamy tak mało pożywienia to powinniśmy się starać żeby było jak najbardziej wartościowe.
    Tak więc mi się wydaje, ze to zależy od podejścia do rzeczy. Ja od połowy lutego ciasto jadłam tylko w Wielkanoc i wcale nie czuję się nieszczęsliwa, zadręczona, chociaż wcześniej bez smakołyków nie mogłam się obejść.
    Oczywiście nie chodzi o to, żeby wogóle nie jeść słodyczy, itp. Ja wychodzę z założenia, że to m.in. one spowodowały moją wielką nadwagę i mi nic pożytecznego nie przyniosły. Bardziej dla mnie do przyjęcia jest wariant, że za zjedzone ciastko więcej pobiegam niż zrezygnuję z innego wartościowego posiłku.
    Mam nadzieję, że mnie nie zakrzyczycie. To jest tylko moja opinia.
    Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal

    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html

  9. #39
    Awatar margolka123
    margolka123 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,845

    Domyślnie

    Gosikmt, masz racje.
    Ja tez od czasu do czasu stosuje takie rozwiazanie - kawa i szarlotka w dobrej cukierni zamiast obiadu, ale to sie po pierwsze zdarza raz na 2 miesiace, po drugie - zaczelo sie zdarzac po zrzuceniu 20 kg i rzeczywiscie pod kontrola. A zastepowanie posilkow pelnowartosciowych jedzeniem typu KFC jest sprzeczne z tym, co chcemy osiagnac, nie tylko dlatego ze to jest tluste i kaloryczne, ale rowniez dlatego ze jest przesolone, zawiera duza ilosc sodu i jest - generalnie - smieciowym zarciem. Kiedys bylam wrecz uzalezniona od jedzenia w KFC, i wiem o czym mowie.
    Zupelnie inna jest rozmowa w koncowych etapach odchudzania, kiedy juz zbije sie zasadnicza czesc kilogramow. Ale zaczynanie od odpuszczania i postawy "cos mi sie od zycia nalezy, dieta to nie wiezienie" na poczatku, albo nawet w srodku, jest bledem. Mozecie wierzyc albo nie, ale jest bledem, dlatego tyle nieudanych prob odchudzania, tyle osob ma problemy z jojo, Nie mowie, i nigdy nie mowilam, zeby caly czas jesc salate, ale warto sie samoograniczyc na poczatku,

    W kazdym razie, jak mam ochote - do tej pory - na ptasie mleczko, ktore uwielbiam, przypominam sobie te wieczory, kiedy jadlam po calym pudelku, i sobie mowie: "Juz zjadlas. Limit ptasich mleczek wyczerpany na 25 lat do przodu. Teraz je wlasnie usilujesz spalic"


    Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
    Dukam dalej, do skutku!

  10. #40
    Justynka:) jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zgadzam się z Tobą margolka123 Świetne podejście z tym ptasim mleczkiem :P
    A przy okazji gratuluje Ci tak dużej utraty wagi to naprawdę motywuję innych, chyba zostaniesz moim idolem na forum serdecznie pozdrawiam

Strona 4 z 7 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •