Necik, moge tylko podziwiac Twoja determinacje, ale nic wiecej nie powiem pozytywnego. Nie dlatego, zebym nie wierzyla w mozliwosc utrzymania wagi. Wszystko jest mozliwe, co jest mozliwe. Sami wyznaczamy granice swoich mozliwosci. Tyle tylko, ze za wszystko sie placi. Nie znam lekarza, ktory podpisalby sie pod takim odchudzaniem, jako sposobem na zdrowe rozprawienie sie z nadwaga. 30 kg to nie jest 3x10, ani 10x3, tylko 30x7 tysiecy kalorii - taki deficyt kaloryczny wytworzylas w ciagu tego czasu odchudzania, tyle tkanki tluszczowej uleglo spaleniu. Ok, zycze Ci naprawde dobrze, czytam jak Ci zalezy na "szczuplej sobie". To spalanie tluszczu odbywalo sie w Tobie. Jesli jest ono stopniowe, organizm sie oczyszcza. Zadbaj wiec teraz o odtoksycznienie organow wewnetrznych, ktore byly obciazone gigantycznym wysilkiem.
Dla mnie taki wysilek zafundowany organizmowi jest trudny do akceptacji z rozumowego punktu widzenia, i tyle
Zakładki