No i cóż. Znów króciutko. Dieta - doskonale. Chyba 5 posiłków, bez podjadania etc (ostatnio wyleczyłam się z podjadania :]) Dobry obiadek, ale bez grzeszków, 1 wafelek czekoladowo-kokosowy, 18g, nie sprawdzam ile kalorii ale to taki limit słodkości dzisiejszy. A kolacyjka - koło 19, po czym ponad godzinka ciągłej jazdy na rowerku (po górkach i dolinach ), a jeszcze potem - późnym wieczorkiem ćwiczenia na brzuszek, nóżki i rączki No i w trakcie dnia - w sumie 1h15min spacerku, szybkiego jak zwykle
Jest dobrze, dobrze, dobrze, dostałam kopa motywacyjnego, bo jutro ważonko. No i wybieram się na basenik, a tam - na wagę elektroniczną, która waży, mierzy i liczy BMI. Zobaczymy, jak bardzo moja waga łazienkowa się myli :P Mam nadzieję, że niewiele
Dziś miałam akcję wstawiania ładnych fotek pod postami. Bo czemu nie? :P
Biedroneczki kochane, pozdrówka!
Zakładki