-
Witaj Izuś
Wpadam ze skruszoną minka, bo miałam troszkę zaległości, ale już wyszłam na prostą
powiem na początek jedno - straaaasznie się za Tobą stęskniłam..
drugie co chcę powiedziec to cieszę się razem z Toba, ze osiągnęłaś już magiczne 84... juuuuuuupi! super GRATULACJE IZUŚ
Trzecie to chciałam pozdrowić Twoje Aniołki i zyczyć im duuuuuuużo zdrówka!! są śliczne
No i jeszcze chciałam powiedziec, ze jestem pod ogromnym wrażeinem Twojego dietkowania i MĄDROŚCI w tym, KONSEKWENCJI, SIŁY, WYTRWAŁOŚCI... od takich Osób jak Ty uczę się dużo!! dzięki!!
Izuś rozumiem brak czasu, bo i u mnie czasem tak jest.. (wybacz, ze tak rzadko zaglądam.. ).
Miłej soboty
tak mi się właśnie kojarzysz.. jako ciągle uśmiechnięta i radosna.. do tego strasznie cieplutka! buziaczki
-
Bello bardzo dobrze że nie czekałaś do poniedziałku z przesuwaniem suwaczka, wygląda teraz jeszcze ładniej, dzieciaczki masz słodziutkie. Życzę im dużo zdrówka.
-
cześć Belluś,
mam nadzieję, ze dwa Eski juz lepiej się czują,
bardzo mi przykro, ze zamiast cieszyć się spokojem w ten weekend, masz jeszcze duzo pracy i chore dzieciaczki......
jeszcze przez jakiś czas będę czekac na Ciebie, ale nie wiem jak długo mi sie uda.
Kaperek juz spi.....
Dziś co prawda z oporami, ale zawsze......
Cieszę się że choc na kilka minut udało nam się spotkać w cyberprzestrzeni....
Jestem na urlopie do srody, więc na pewno sie jeszcze spotkamy.
Suwaczek wygląda super, i wcale sie nie dziwię, ze nie mogłaś się oprzeć w jego przesunięciu,
Caly czas mój podziw rośnie!!!!!!!
Mam nadzieję, ze uda nam sie spotkać w realu.
I wtedy nadrobimy cały stracony czas...
Pozdrawiam Cie cieplutko!
Kolorowych snów
-
Iza
już jesteś osobą realną, a więc dla mnie jesteś Izą.
jak się nieco uspokoi, dziś lub jutro, napisz słówko.
Dobrej nocy.Ania
-
Witam serdecznie laseczki.
Niestety dzieciaszki rozchorowały mi się zupełnie, mały całą noc się męczył i temperatura dopiero godzinkę temu zeszła z 39.3 - 39.7 - 39.5 z kawałkiem na 38,7. Kolejna nieprzespana noc ich i moja. Nie ma mowy, abym jutro poszła do pracy, dlatego pewnie dziś będę musiała do niej jechać. Przykre, bo chciałabym być przy nich. Może pojadę do pracy, jak przyjdą babcie, to wtedy mniej odczują brak mojej obecności. Jestem wściekła, bo mieliśmy takie plany, co będziemy z nimi robić w ten długi weekend, a tu kiszka, i jeszcze ten tydzień zapowiada się dla mnie bardzo prackowy. Tak bym chciała, aby już miały ten kryzys chorobowy za sobą.
Już niedługo może będę miała okazję zobaczyć takie cudo na własne oczy.
Iskierko, dziękuję za gratulacje.
Triskellku, dziękuję za pajączka i nader przesympatyczną Triniulkę. Pomysł pewnie ściągnę na kolejne bale. Swoją drogą masz dużo racji odnośnie tych lubieżnych mikołajów.
Flakonka, no nie wiem tylko, czy dziewczyny dadzą się nam dogonić (Emkr, Izary). Ale spróbowac zawsze warto.
Meteor, teraz jak chorują dałabym wszystko, aby znów po ścianach i sufitach łaziły, aby było ich pełno. Już od godzinki leżą spokojnie w łózku pod kołdrą, więc to też jest znak, że choroba ich męczy.
Bike, dziękuję za uskrzydloną landryneczkę, od razu czuję się lżejsza i powabniejsza. W końcu, kto z kim przebywa takim się staje.
Anikasek, ja też Cię niaładnie zaniedbałam, ale mam coraz gorszy dni prackowe, a będzie jeszcze gorzej. Teraz tylko czytam to, o czym mnie forum powiadomi i już ominęłam Ciebie i Agnimi (aż boję się myśleć, że kogoś jeszcze). Trzymam kciukasy za dalsze poszukiwania pracy.
Agnimi, też uważam, że to był mój szczególny kilosek i wyszedł jakby na zamówienie. A suwaczkiem nawet nie mogę się nacieszyć na razie.
Izary, dziubulek wczoraj walczyłam ze zbijaniem temperatury synka, był tak rozpalony, że aż parzył. Niestety środki zbijające temperaturę jakoś nie chciały mu ulżyć i dopiero zimne okłady troszkę pomogły. Bardzo się boję, bo moje dzieciaszki tak rzadko chorują, a ja jeszcze mam tyle spraw prackowych na głowie. Myślę, żeby tego wszystkiego nie rzucić w diabły, tylko co potem.
Tujanko, Aniu bardzo mocno Cię ściskam i będę wypatrywać poniedziałkowych wieści o Olesiu. Nie chcę więcej pisać, ale Ty wiesz, co ja czuję.
Dziewczyny bardzo Was przepraszam, za ten mało towarzyski nastrój, ale bardzo się martwię o moje szkraby i jestem wypompowana a jeszcze ta noc była dłuższa o godzinę.
-
Kochana Bellusiu, wysyłam Twoim dzieciaczkom dużo dużo zdrówka i przesyłam dla nich kropelkę żywicy, żeby znowu były żywe i radosne
Przepraszam, że tak krótko dzisiaj, ale zaraz zabieramy się za mordowanie dyni a potem chcę też inne wąteczki odwiedzić.
Mocno Cię ściskam
-
cześć Belluś,
zmartwiłam sie po przeczytaniu Twojego posta,
taka temperatura to z jednej strony wielka mordęga dla dzieci, ale z drugiej znak, ze reakcja obronna organizmu i walka ze wszystkimi tymi wstrętnymi wirusami i bakteriami trwa, więc nalezy czekać.
Nie ma to jak stare domowe sposoby, u mojej Oli jak była mniejsza, też działąły okłady a nie zadne środki farmakologiczne.
A próbowałaś syropu z cebuli? To naturalny antybiotyk, który działa cuda, podobnie jak syrop z mlecza.
Mam nadzieje wieczorkiem przeczytać lepsze wiadomości, a Ty sie trzymaj kochana, bo i choroba i praca, znów się wszystko wali na głowę.
Pozdrawiam Cie baaardzo serdecznie, ucałuj dzieciaszki i wyściskaj od mamay Kaperka.
-
Witaj Izunia
Bardzo mi przykro, ze dzieciaczki tak się pochorowały i noc taka za Wami..
Oby szybko wróciły do zdrówka!! I tez polecam syropek z cebuli!!
Gorąco Cię pozdrawiam, mimo wszystko spokojnej niedizelki Ci życzę!! buziaczki
-
Śliczny jest Twój synek. Szczerze mówiąc to też zastanawiałam się czy to przypadkiem nie córeczka.
Okropne jak maluchy chorują.Dopiero skończyliśmy to przerabiać. Syrop z cebuli gorąco polecam. Zuza kaszlała strasznie i nie pomagało nic, dopiero nasz ulubiony syropek sobie z tym poradził.
Muszę się sprężyć bo lada moment mnie dogonisz
pozdrawiam
Kaszania
Ps. w końcu była truskawak - a taka śliczna ta moja truskaweczka że miałam ochotę j zjeść
-
Witaj Bello!
Nie ma chyba nic bardziej przygnebiajacego jak chore dzieci.Czlowiek czuje sie taki bezradny...Moj syn jak byl mlodszy obowiazkowo chorowal ok 19 listopada.Ma wtedy urodziny i dlatego tak mi to utkwilo w pamieci.Dolaczam sie do milosnikow syropu z cebuli !Polecam tez na kaszel inhalacje.
Ja od jakiegos czasu robe dla nas wszystkich takie "winko" na odpornosc:Ok.pol litra przegotowanej wody,do tego wyciskam kilka zabkow czosnku,sok z 2*-3 cytryn,i kilka lyzek miodu.Proporcje nie sa zbyt wazne bardziej tak na oko.Po kilkunastu godzinach gdy mikstura sie przegryzie stosujemy po lyzce-dwuch na noc (czosnek!).Nie wiem czy to przez to winko czy nie ale nie chorujemy juz tak czesto.
Pozdrawiam i gratuluje przesuniecia suwaczka we wlasciwym kierumku
Osobne zyczenia dla dzieciaczkow
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki