miłego weekendu
Mam nadzieję, że w weekend odpoczniesz sobie od pracy i problemów. Przesyłam dużo energii. Kiedy czytam Twój wątek jakoś lepiejmi się robi, bo u mnie jakoś kiepsko.
pozdrawiam cieplutko
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Witaj Bella
ajajaj... gdybym wiedziała wcześniej, że Twoja córcia lubi takie słodkościowe obrazki, tobym już zapodała coś takiego dawno... będę wklejała tu coś niecoś z moich ulubionych zbiorków, może akurat coś trafi znowu do Jej albumiku
a co do zimy, to jesteś chyba z tej samej gliny ulepiona, co mój Misiek ... on chciałby żeby było zimno, śnieżnie itd itp... ja jednak jestem zapaloną rowerzystką i stanowczo wolę ciepełko, a najlepiej jeździ się w niewielkiej ilości odzieży
no i gdyby była tak na okrągło zima, to skąd byśmy brali porzeczki i wiśnie, moje ulubione owocki
pozdrawiam bardzo cieplutko
Witam serdecznie kochane laseczki.
Dzisiaj wcześniej się wpisuję, bo nie wiem, jak to będzie z czasem wieczorkiem, bo dziś mężusia imieninki i będę gości i jego samego zabawiała. Zrobiłam mu wspaniały trort galaretkowy, taki jak lubi. Jestem prawie pewna, ze nie skusze się na te słodkości, co dla gosci naszykowane. Dobrze by było nie dać się, bo waga wróciła do poziomu z suwaczka, czyli w poniedziałek powinno byc mnie znów troszkę mniej.
Poodwiedzałam Was troszkę dzisiaj i nasyciłam się wieloma informacjami, jeśli kogoś pominęłam, dajcie znać, bo ja już na tylu wąteczkach piszę, że przez przypadek mogłam do kogoś nie trafić.
Na poprawę nastroju i za dzielność środową kupiłam sobie kalendarz z końmi na 2006 rok. Mam nadzieję, że moi ulubieńcy będą mi przypominać o moich ostatnich postanowieniach i mój wzrok swoim widokiem cieszyć.
Juz tylko kilosek mnie dzieli od mojej magicznej liczby, jak go sobie wyparuję, to już nie będę się czuła jak hipcio.
Colacaro, jakoś to się tak dzieje, że własnie jeden sukces pomaga nam w osiągnięciu kolejnych, ja chyba właśnie jestem na przysłowiowej fali sukcesowej i nie zamierzam przez właśną głupotę tego zmarnować. Dlatego zawzięłam się i dumnie dalej spaceruję aleją dietkowania.
Flakonka, no cóż chociaż wstaję o trzeciej w nocy, to jednak spać chodzę o 22.00 razem z moimi dzieciaszkami. Ale dziś niestety pospałam sobie do piątej rano i już teraz dzień wydaje mi się przez to krótszy.
Luneczko, dziękuję w imieniu Silki, pokażę jej jak przyjdzie z przedszkola i o ile starała się być grzeczną. Do czego to doszło, abym swoje dziecko uzależniała od naszego forum, bo ona właśnie wieczorkami lubi siedzieć na moich kolankach i oglądać obrazki, nasze nicki i jeszcze czasami na gg się udziela. Adresik podesłałam i dziękuję za zaufanie.
Agulko, właśnie z moim wolnym czasem jest coraz gorzej, ale zawsze mnie zaczepiaj na gg, bo ja nie zawsze dostaję sygnał, że ktoś do mnie puka. Też mam nadzieję, że ten mój ostatni przypływ sił starczy na tyle długo, abym siódemeczkę zobaczyła. Czekam na tą chwilę z wielką już niecierpliwością.
Trsikellku, wiesz, jak mnie coś najdzie, albo jakiś dołeczek złapie, to właśnie staram się poddać takiej samoanalizie i zazwyczaj cos mi się odblokuje w tej główce i na właściwe tory skieruje. Mężuś mówi, że ja jestem szalona, i najprawdopodobniej ma wiele racji. Ale wszystko dobre, co nam służy, tylko czemu wstydzę się moich pierwszych wpisków na tym forum. Dlatego lepiej Ty już ich nie czytaj, bo obraz szalonej dziewczyny będziesz miała przed oczami, jak tylko o mnie pomyślisz. A ja właśnie moim dzieciaszkom doszyłam do stroju woreczki z kasztanami i żołędziami - i z tego chyba się najbardziej cieszyły. A zdjęcie pewnie, że wrzucaj, w końcu gryzoniowe jest!
Ajaczko, dziękuję za życzenia i gratuluję przesuwu suwaczka.
Księżniczko, niestety moje dzieciaszki nie są w najmniejszym stopniu do mnie podobne, ale to tylko im wyszło na korzyść.
Izsa, witaj kochana imienniczko. Zainfekować Cię optymizmem? Ależ proszę bardzo! Już podsyłam pakuneczek z wielką dawką optymizmu, życzeniami powrotu do zdrowia z powodu tej grypki jelitówki i ciepłymi słowama od współodchudzaczki. Życie jest wspaniałe, ale tylko jeśli potrafisz się z niego cieszyć. Buziolce!
Weroniko, dziękuję za życzenia i już płyną do Ciebie moje weekendowe pozdrowienia.
Rewolucjo, doskonale rozumiem, jakie wątpliwości i zwątpienia teraz Cię naszły, ale ja głęboko wierzę, że się z nimi uporasz i to w krótkim czasie. Daj znać, jeśli mogłabym Ci jakoś pomóc. A weekend będę miała dość pracowity, bo muszę się wdrożyć w pewną tematykę, poczuć klimat i zrozumieć potrzeby nowego klienta.
Bike, dziękulki za prześlicznego aniołka. :P Moja córcia to taka landrynkowa dziewczyna, choc czasami wydaje mi się, że ona jednak powinna być chłopakiem, bo lepiej rozrabia od niejednego w przedszkolu. Ale tu pewnie śrubę jej braciszek podkręca.
Pozdrawiam kochane współodchudzaczki. :P
Belluś,
masz w sobie niecodzienny dar sprawiania, ze ludzie, którzy z Tobą obcują, badż otarli sie o Twoja bliskość czują się wyjątkowi.
Myślę ze nie tylko ja odnoszę takie wrażenie,
Dla mnie jesteś bardzo bliska osóbką, mimo że nie spotkałyśmy sie w realu,
Moze to tez sprawia magia tego Forum, ze człowiek otwiera się bardziej, niz w codziennym zyciu, bardziej niż z realnymi przyjaciółmi?
A takim hipopotemem nigdy nie byłaś, to czy sie tak czułaś to juz zupełnie inna bajka,
Dzis nie dostaniesz ani konika, ani zimy, która lubisz,
Dziś kwiatki dostanie Twój mąż, życzenia mam nadzieje przekazałaś?
Mam też nadzieję, ze przesłanie tez jest dość czytelne?
Belluś, ja zupełnie nie robiłam Ci wyrzytów, tylko chyba jakiś dól mnie złapał, przeciez wiem że masz od metra pracy, w zasadzie kilka osób by nie narzekało na nadmiar wolnego czasu, gdyby miały Twoje obowiązki do wykonania.
Tylko, ze tak bardzo lubię Twoje wpisy,......
Pozdrawiam cCię cieplutko,
No i wytrwałości w oparciu sie pokusom,
O a u mnie nastapiła pełna demolka pokoju, a ja tylko miałam na chwilkę na Forum.......
belluniu ja ci zawsze bardzo bardzo zycze spelnienia wszystkich planow i zamierzen....
w tym wypadku o ktorym mysle w dwujnasob //buziol//buziol
milej imprezki
//cmooook
Belluniu, udanej zabawy i miłego weekendu!!! Jutro jade do Babci, zniknę więc z forum, ale jak wróce to z pewnością Twój suwaczek będzie znów slicznie przesunięty w prawo
Moc buziaków i do piątku!!!
Wiesz, w pierwszym momencie pomyślałam "Bellusia i hipopotam? Co za absurd". Ale tak właściwie... (tłumaczone z internetu, nie byłam pewna, czy znasz angielski):
"Ciała hipopotamów są specjalnie zaadaptowane do życia w wodzie. Zwierzęta te potrafią pozostać pod wodą, oddychać i słyszeć wszystko, co dzieje się na powierzchni, nie musząc jednocześnie być widzianymi. Ludzie, których totemem jest hipopotam, potrafią wyczuć, co dzieje się pod powierzchnią każdej sytuacji. Mówią prawdę i domagają się, by inni tą prawdę respektowali" i jeszcze: "Choć hipopotam jest bardzo zwinny a jego ruchy elastyczne, zwierzę to ma tendencję do wykształcania ustalonych wzorów. Gdy hipopotamy odchodzą o zmierzchu od wodopoju, wola podążać zawsze tą samą ścieżką, tworząc w ziemi ślady o kilkudziesięciocentymetrowej głębokości. Hipopotam uczy nas, by znaleźć drogę, która najlepiej nam odpowiada i pozostać na niej aż do osiagnięcia naszego prawdziwego celu"
Parę innych cech, które symbolizuje hipopotam, to: umiejętne i we właściwy sposób użycie agresji, umiejętność poruszania się z gracją w sferze swoich emocji (<== woda), matchyna miłość ale i matczyna furia gdy jest to konieczne, narodziny nowych pomysłów, ochrona rodziny.
No więc zgadzam się, że coś z hipopotama masz i bardzo to coś w Tobie podziwiam. Zdjęcie wiewiórczj Trini znalazłam, zeskanuję wieczorem
Mocno Cię ściskam i proszę, nie wstydź sie swoich emocji, także tych z przeszłości. Gdyby nie one, nie byłabyś tym, kim jesteś
Zakładki