-
Belluś tak się cieszę że nareszcie możesz sobie wystawić piąteczki za dietkowanie
I do tego te spacerki, od razu kiloski zaczną uciekac
Belluś, tak sobie pomyślałam że jeśli bedziesz mieć chwilę to może dołączysz do nas na spotkanie w Wawce 14 lipca (sobota)?
Pozdrawiam
-
Izunia tak mnie ciesza te wystawiane przez Ciebie piąteczki
fajnie, ze masz tak dużo ruchu odpoczywaj aktywnie więc jak najwięcej
pozdrawiam Cię goraco i trzymam kciuki za kolejne 5 i 6!!
-
Buziaczki wtorkowe zostawiam z życzeniami przyjemnego, spokojnego i radosnego dnia :P :P :P
-
i może w końcu pogoda się poprawi ...choć słyszę teraz prognozę ... nie nastraja optymistycznie
buziaki H
-
Kochane laseczki.
Wczorajszy dzień oceniam na cztery plus, z wyjątkiem jednego naleśniczka nie było nic niedietkowego za ro dużo owocy i warzyw. :P :P :P Dziś już niestety pogoda całkowicie uniemożliwia nawet pięciominutowe spacery, cały dzień siedzę z dzieciaszkami w domciu, do południa udało się jakoś je czymś zająć, teraz śpią, ale co będzie z resztą dnia zupełnie nie mam pomysłu. A do tego @ zaczyna mi na mój nastrój rzutować.
Wklejam kolejną porcję egipskich zdjęć, jeśli macie już dość, to dajcie znać, bo przy tym działającym jak ślimak necie troszkę to wszystko trwa, no ale obiecałam. :P
Kasia, właśnie do południa troszkę relacjonowałam mojej muśce wspomnienia z podróży po Egipcie, obejrzałam wszystkie moje zdjęcia. I tak rozmarzyłyśmy się, że może kiedyś będziemy mogły trafić do Meksyku (ona) i Wenezueli (ja). :P :P :P
Hindi, pogoda mocno płacząca, dobrze, że choć ciepło jest. :P
Anikas, właśnie się pogoda zepsuła i nie zanosi się na nic lepszego przez najbliższe kilka dni, najgorzej jak cały czas pada, wówczas nie można się nawet z kilkuminutowym spacerem wstrzelić. Ruchu zatem dziś tyle co kot zapłakał, z wyjątkiem krzątaniny przy garach, no ale za to pyszny obiadek zjedliśmy. :P :P
Emkr, na działce będę cały lipiec, tylko na 12-14 jadę w dolnośląskie na szkolenia, ale też zaraz wracam do dzieciaszków, bo matula sama będzie z nimi siedziała, a i będą goście z Niemiec, zatem pewnie znów się nie spotkamy, a szkoda, wielka szkoda, bo bym mogła akumulatorki mega energią podładować.
Bike, kiedyś też "musiałam" jeść kalafiora tylko z bułką tartą podsmażaną na masełku, ale dwa lata temu, jak byłam na tej mojej trzymiesięcznej ścisłej dietce, udało mi się odkryć jego smak bez tych wspomagaczy, i nawet jakoś teraz inaczej już mi nie wchodzi z takim smakiem. :P A kureczki po dzisiejszym deszczyku, zwłaszcza, że jest bardzo ciepło, jutro będą masowo łepki z mchu wystawiać, a mam takie swoje polanki do obskoczenia, no ale aby nie padało. :P
Pozdrowienia i wybaczcie, że Was nie poodwiedzam, nie przy tak działającym necie.
-
Bellus bardzo mnie cieszy, ze tak ladnie wracasz do dietkowania i zbierasz same piateczki. Nawet za tego nalesnika dalabym Ci piatke bo pamietaj, ze i dieta ma byc przyjemnoscia. Gdybys tych nalesnikow zjadla piec jak ja czasami potrafie to co innego a jeden niech Ci wyjdzie na zdrowie. Mowisz dinozaury? To musi byc bardzo ciekawe. Dobrze jak dzieci maja pasje. Moj Daniel za to lubi kamienie. Jakbysmy mu pozwolili to zasypalby cale mieszkanie. Jak tesciowie byli na Teneryfie i przywiezli mu kamienie to z nich sie cieszyl najbardziej mimo, ze dostal rowniez inny prezent. A zdjecia sa piekne i prosze o wiecej. I tyle tam kamieni! Raj dla Daniela.
Buziaczki Bellus i milego wypoczynku na dzialce.
-
Belluś, ależ Ci zazdroszczę tych kureczek pysznych
a co do naleśników, to ja zjadłam wczoraj na drugie śniadanie trzy, z powidłami śliwkowymi i żyję hihihi, wcale nie mam wyrzutów sumienia
pozdrawiam cieplutko
ps
a fotki z Egiptu cudowne są, dziękuję za już i proszę o jeszcze
-
Belluś, szkoda że Cię na spotkaniu nie będzie, ale następnym razem już nie daruje - musisz być
No chyba ze wracajac ze szkolenia po drodze na dzialkę byś o Wawe zahaczyka? tylko nie wiem na ile to jest po drodze
Mam nadzieję że pogoda się poprawiła po południu i udało się jedna zaliczyć choć mały spacerek.
Pozdrawiam
-
Gdy oglądam te cudne zdjęcia, to już chcę tam być a tu jeszcze 17 dni do wyjazdu
Potem ja będę zamęczać dziewczyny fotkami
-
Witam kochane laseczki.
Niestety wczorajszy dzień dostał ode mnie trójczynę za dietkowanie, to siedzenie w domku niezbyt mi posłużyło, @ za mną ganiała, pokuski czekały na każdym kroku i w zasięgu ręki. Najadłam się za dużo płatków śniadaniowych i wciągnęłam cztery małe racuszki, tyle że zrobione na tłustym serku wiejskim. Jestem cała opuchnięta, wody zmagazynowałam przez tą @ w ilościach znacznie przekraczających moje zapotrzebowanie, jestem ciężka, opuchnięta i obolała, a do tego pełna niedietkowych myśli. Postaram się z wszystkich sił, aby dzisiejszy dzień dostał przynajmniej dobrą notę, bo inaczej może być źle. :P
Właśnie wstała moja córcia i przebiera się z piżamki, patrząc jak sobie radzi jestem z niej taka dumna, że już tyle potrafi i że stara się być niezwykle samodzielna, i oczywiście nie chodzi tu o sam fakt przebierania się. :P A misior nadal śpi, przebudził się i stwierdził, że skoro nie ma ładnej pogody, on jeszcze będzie swoje płetwy prostował. :P
Skoro mam ciągnąć nadal wątek egipski, zostawiam kolejną porcję zdjęć. Od przyjazdu na działkę używam perfum zakupionych w Kairze, a właściwie nie są to perfumy, lecz esencja z różnej kompozycji płatków kwiatów, konsystencja jak oliwka i nawet tak samo się klei, ale zapach utrzymuje się w tym samym natężeniu bardzo długo. Dopieszczam swoje zmysły jak mogę, aby tylko zechciały ze mną współpracować przy tym odchudzaniu. :P :P :P
Kasia, już niedługo sama będziesz to podziwiała i zachwycała się wspaniałą egipską atmosferą. :P :P :P Ja też chętnie obejrzę Twoje fotki, bo to będzie Egipt z innej perspektywy, zwłaszcza te nilowe obrazki. :P :P :P
Emkr, to nawet nie chodzi o to, czy po drodze, czy nie, tylko moja muśka nie powinna dłużej sama na działce z moimi pociechami zostawać, bo w końcu jest po dwóch wylewach a i opieką nad córcią mojego brata też już jest nieco zmęczona. A jak sama wiesz, nie ma takiej możliwości, abym była na spotkaniu tylko godzinkę, to tak jakby widzieć lizaka i nie móc go polizać. Ja muszę się spotkaniem z Wami podelektować, tym bardziej, że już tak długo Was nie widziałam. :P
Bike, po południu zrobiło się już całkiem ciepło i bezdeszczowo, zatem spacer za kurkami zaliczony, wyrosły całkiem niezłe sztuki na mojej działeczce i dziś zostaną wszamane. :P Ciężko mi idzie to dietkowanie przy tej zachciewajkowej @, staram się mocno, a i tak jakieś ciche podszetywacze za moim uchem wciągają mnie w niedietkowe myśli. :P
Daniczku, wczoraj miałam niestety @ głupawkę, a i tak się cieszę, że za mocno nie narozrabiałam. :P A naleśniki to ja uwielbiam pod różną postacią, z najrózniejszymi farszami, niestety. A odnośnie domowych kolekcji, to ja muszę znosić różne robaczki i liście, które Sebcio z uporem maniaki mi znosi, mam nadzieję, że z tego wyrośnie na tyle, że już nie będzie ich do domu przynosił. :P A córcia jakoś oprócz znaleźnych grosików nic do domu nie przynosi, ale skubana potrafi wypatrzeć te pieniążki. :P
Miłego dnia, ja dziś znów do stadniny. :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki