-
bellus wpadam powiedziec ze u mnie ok a i u ciebie widze znow rewelacja....
ino ze musze emkr-ke chyba odwiedzic
( sezamki phi!! udam ze tego sie nie doczytalam)
triskell.... a wiesz ze nawet ci sie spelnia z ta sexbomba
ja chcialam byc lesnikiem jak tato-ale niestetylimit tolerancji dla robali wykorzystalam do 8 roku zycia teraz nawet za bardzo do lasu nie laze bo tak multum paskudztwa....
potem hcialam byc piosenkarka ( falszuje czasami ostro....ale blusowy glos mam
lata palnia nadaly mojemu glosowi w "realu" czarnej blusowej chrypy
( wazna informacja dla malolatow: palenie szkodzi tobie i twojemu otoczeniu)..a jak mi przeszlo to chcialam zostac nauczycielka jak mama.. cale szczescie wybila mi to z glowy
zostalam poki co handlara po dziadku
-
Kochane laseczki.
U mnie dzionek minął bardzo przyjemnie i tak troszkę na luzaku, mimo, że sama dziś z dzieciaszkami byłam, udało mi się sporo po necie pochodzić, poszperać, poodwiedzać Was na wąteczkach i jeszcze coś niecoś z pracki zrobić. Dzieciaszki były tak miłe, że pospały prawie trzy godzinki w południe, dając mi tym samym sporo luzu. Jedzonko mam pogotowane i popieczone, tak że jutro już od bladego świtu będę czytała książeczki o dietkach przysłane z księgarni.
Dietkowanie mi dziś szło bardzo dobrze i powiem Wam, że to zasługa "nawąchania się" podczas pichcenia w kuchni i tego, że teraz idę już na całość i kupuję prawie dwukilowe słoiki buraczków w zalewie octowej, szamam je dziennie 200g i bardzo, bardzo minimalizują mój apetyt na niedietkowe potrawy.
Na liczniku 1200 i żadnych podgryzek czy niedietkowych potraw, choć najbardziej kusiło mnie leczo z boczniakami, jak będzie dalej kusić, to jutro 100g sobie jego wszamię (tylko 100g, bo kiełbaska w środku).
Ćwiczenia też nieźle, choć już rowerka nie wykonałam, a zamiast niego popróbowałam świeżo zakupioną płytkę. Poruszałam się:
- 10 min. Cindy (na wyrzuty sumienia),
- 17 min. (powrót do formy),
- 25 min. aerobic z Fondą,
- 300 brzuszków,
- 40 min. Tai-Chi (wykonywałam po raz pierwszy i jeszcze nie mam rozeznania czy dobrze).
Jako pierwszą poprzeglądam książkę kucharską z SB. Może mam składniki na jakąś potrawkę na jutro.
A potem dieta rozdzielna do rozpoznania. :P
Ponieważ nastrój mam typowo przylepiasty dziś, podsyłam Wam urocze przylepki.

Anikasek, też bym wszamała napoleonkę, oj bardzo bym się nią delektowała.
Mam nadzieję, że wycieczka po Szczecinie się udała.
Lunko, bardzo dziękuję za rozmowę, bardzo sympatycznie się rozmawiało, a Twoje zdjęcia dały mi dziś kopa do ćwiczeń, olbrzymiej przemiany siebie, i jak pisałaś w sobie, dokonałaś.
Triskell, nawet nie odczytam na głos tych Twoich dziecięcych marzeń o byciu sexbombą, aby się mojej córci w głowie nie poprzewracało.
I niech już ta gazelka stanie u Ciebie w domciu, to będziesz miała więcej czasu na forum, bo coś ostatnio kombinujesz, jakby to nas niedopieszczać.
Rewolucjo, jestem nieco przerażona tą moją rewolucją w środku mnie, ale szalenie mi się podoba tempo, z jakim odnajduję się po tylu latach.
Biglady, że też dziś musiałaś do pracki lecieć. Soboty zawsze powinny być wolne od pracy.
Julcyk, ja ćwiczę według własnego uznania, oczywiście, że coraz więcej, ale wykorzystuję to, że już jestem sprawniejsza, że mi się chce i biorę pod uwagę to, że w październiku już tyle czasu mieć nie będę. A ja jestem mizerniak w porównaniu z innymi dziewczynami. Ćwicz według własnych chęci potrzeb, bo wtedy te ćwiczenia są najbardziej efektywne.
Emkaerko, czasami nawet mistrzyni ma chwilkę zwątpienia w życzliwość wagi.
Bardzo się cieszę, że już z optymizmem wypatrujesz tego poniedziałku, choć pewnie też z pewnymi obawami. Będzie bardzo dobrze, zobaczysz.
Gaguś, głosik masz faktycznie bardzo ciekawy i taki ... seksowny i nie sądzę, że to po papieroskach, lecz Twój wrodzony atut.
Ajaczko, podsyłam Ci ogromniaste buziaczki i mam nadzieję, że już się do siebie i świata uśmiechasz. 
Izary, czekam na Ciebie w spokoju, bo wiem, że Ty teraz sama potrzebujesz ciszy. Mocno Cię ściskam i będę Cię wypatrywać. 
Pozdrawiam Was serdecznie i spokojnej niedzieli życzę.
-
Belluś GRATULACJE ogromne Ty wymiataczko. Pieknie sie spisałaś. A jak czytam ile ćwiczysz to aż mi wstyd
niesamowicie dzielna babeczka jesteś. Bardzo się stęskniłam za Tobą i musimy to kiedys nadrobic koniecznie. A jak tam kiedy zdjątko jakieś otrzymam?
buziaki
-
Belluś, ja dziś tak szybciutko przed snem wątki odwiedzam, ale melduję, że dziś (choć o późniejszej porze, bo dopiero po pikniku) były te same brzuszki, co wczoraj, tylko tych na 2 i obu nożyc po 80 (wczoraj po 60), plus kilkadziesiąt tych kółek zataczanych nad ziemią (złączonymi nogami, bo w ten sposób czułam znacznie większy wysiłek, niż merdając pojedynczo). Napisz mi jeszcze raz, jak ma wyglądać to ćwiczenie na boku. Jak leżę na lewym boku to lewa ręka jest pod czy przed czy za głową (właśnie chciałam napisać "lewą głową"
)? A jak udo podnoszę to ciężar jest na górze na barku a na dole na kolanie?
Wklejam Ci dmuchawca z dzisiejszej wizyty w parku - niedługo już będziesz tak leciutka, jak on 
Słuchaj, czy Ty możesz jeszcze raz ten swój numer na gadu-gadu napisać? 
Uściski i miłej niedzieli.
-
Witam Cię gorąco,
Jestem na sekundę
-
Witaj Belluniu!
Jak już wiesz wycieczka okazała się niewypałem i z związku z tym rozdział pod tytułem "Misiaty" uważam za zamknięty. Nastrój jeszcze nienajlepszy, ale tu na forum i na Twoim wąteczku naładuję akumulatorki pozytywną energią
Zresztą opis Twojej soboty bardzo poprawił mi humorek - tak ładnie idzie Ci walka z tłuszczykiem. Wiem, że w ostatnim czasie jakoś tak się mijałyśmy na wątkach, ale mam nadzieję, że to się teraz zmieni
Buziaki!
-
Witaj Belluś!!!!
Troszkę sobie poczytałam z Twoim wątku. To fakt, ze u Ciebie można sobie podładować akumulatorki. I myslę, ze mnie równiez się to ładowanie udało. Bo moje akumulatroki padły kompletnie i nie wiem czy są do wymiany czy rozrusznik do naprawy
Cały czas zazdroszczę i podziwiam Twój zapał do cwiczonek.
Pozdrawiam i życzę owocnego, dietkowego, nowego tygodnia.
Pozdrawiam
-

Belluś dziękuję za dobre słowo....
-
Witam wieczorkiem kochane laseczki.
Ja dziś niezbyt byłam w formie, jakieś przeziębionko się do mnie przyczłapało i wiem, że to pewnie moja wina, bo z basenu w piątek wyszłam z mokrawą głową, a potem na biegu do hipermarketu, a tam oczywiście na dział mrożonek. Efekty są, kicham, jestem pociągająca noskiem i troszkę mnie gardziołko pobolewa.
Oczywiście tą niedyspozycję zaraz leniuch wykorzystał i dawaj ci, zatruwać mi myśli, że nie muszę ćwiczyć, bo przecież mam wymówkę.
Albo po lodówce mam szperać w poszukiwaniu najrózniejszych smaków.
W ten sposób już o 16.00 miałam na liczniku 1200 (bez 1kcal
), ale na szczęscie szamałam co prawda co godzinkę cosik, ale nic niedietkowego nie wrzuciłam.
Wody i herbatek wypiłam dziś dobre sześć, siedem litrów, zmieściło się, czyli można dużo pić. :P Przyznaję się, wypiłam dziś dwie kawy, a tą drugą to naturalną, ale inaczej bym chyba nie wyrobiła z tym natrętem leniuchem.
Ćwiczonek miałam nie robić, ale Izary poprawiła mi nastrój, a Emkaerka wręcz przepisała te ćwiczenia. Dziękuję Wam dziewczyny. :P Miałam zrobić tylko brzuszki, ale jak już się rozgrzałam to poszło:
- 15 min. trening na ramiona (3kg hantle),
- 15 min. trening na ramiona cześć II, też z tymi hantlami,
- 460 brzuszków (w tym 160 za lenistwo),
- 50 min. pilateska.
Jestem bardzo zadowolona, choć pilateskiem zastąpiłam rower, ale na rower dziś nie miałam najmniejszej ochoty, tylko bym się wypociła, a pilatesek troszkę mi wyciszył rozumek, bo on ostatnio na najwyższych obrotach pracuje, sporo decyzji przede mną, nie boję się ich podjąć, ale tak to już jest, jak człowiek nie wie, co ma sobie odmówić.
Po tym wczorajszym tai-chi nie wiedzieć czemu bolały mnie bardzo mięśnie nóg nad kolanami, albo coś źle robiłam, albo tak właśnie powinno być. Czy ktoś wie?
Nowy tydzień nam się zaczyna i nowe wyzwania, bardzo lubię, jak zaczynam coś nowego. Czuję wtedy znaczny przypływ sił rankiem, mam nadzieję, że mimo tego przeziębionka, obudzę się jutro rzeźka, świeża i wypoczęta, a żadne gardziołko nie będzie mnie już bolało. Z basenu nici, ale przecież można się poruszać na rowerku, właścicielka choć już wróciła, jeszcze się o niego nie dopomina, trzeba będzie to jednak jutro wykorzystać. 
I jak dziewczyny, gotowe do jutrzejszych pomiarków?

Bo ja się właśnie zastanawiam, czy mi centymetrów ubyło. :P
Szakalka, rozumiem, że masz teraz urwanie głowy, ale na tak długo mnie zostawiłaś.
Nie rób tak więcej!
Wspaniale Ci idzie i pewnie już niedługo te kozaczki założone na Twoją nóżkę mi na zdjęciu podeślesz.
Ale kiedy my to nadrobimy? Bo ja w październiku będę bardzo pracą obłożona, ale spróbujemy, bo też tęsknię.
Triskell, jak leżysz na lewym boku, to masz lewą rękę zgięta w łokciu i nią podtrzymujesz głowę (głowa jest nad podłogą na wysokości przedramienia), rękę trzymasz tuż za uchem otwartą dłonią. Ciało ma kształt leciutkiej literki "c". Tak, jak uda podnosisz i wyciągasz je z pupa i biodrami do sufitu, to wtedy opierasz się na kolanach i barku.
Tris, a próbowałaś tradycyjny rowerek, z nogami jak najniżej, tam też możesz mieć położoną głowę i pedałować nóżkami. Ale głowa też może być cały czas podniesiona z łopatkami do góry - wariant trudniejszy.
Moje gg - 1145613, zapraszam, choć trudno mnie czasami dorwać, albo znikam jak duch, w obu wypadkach winna pracka lub dzieciaszki.
Przepiekne zdjęcie mi podesłałaś, pytam tylko dla upewnienia się, sama je robiłaś? Cholernie lubię taki klimat i te kolory, dzięki serdeczne. :P
Izary, dzięki za pomoc duchową, moje życie jest mocno podkręcone obowiązkami, i jeszcze teraz taki trudny wybór. Najgorsze, że mam coraz mniej czasu na podjęcie decyzji, ale chyba już wiem, tylko jeszcze poczekam na mój lepszy nastrój emocjonalny.
Zdjęcie Kacperka jeszcze do mnie nie dotarło, ale czekam ... niecierpliwie.
Koń z obrazka cały czas się rusza, czy sugeruszesz, że powinnam więcej?
Patti, przesyłam Ci mnóstwo mojej energii, ale dziś nie będzie ona tak mocna, jak zawsze, choć może już teraz tak, jak już pokonałam tego lenia.
Nochal mam czerwony i właśnie się zastanawiam, jak ja się ludziom jutro pokażę.
Przyjdzie taki dzień, że się zgramy i będziemy miały palce obolałe od naszych stukań w klawiaturkę i oby jak najszybciej przyszedł.
Agemciu, bardzo cieplutko myślę o Tobie i wysyłam Ci specjalny pakuneczek z niesamowicie mocnym eliksirem pozytywnej odmiany. Cieszę się, że mogłam pomóc Ci choć troszkę i zawsze jestem do Twojej dyspozycji.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za prześlicznego kociaka, cudny. :P
Dobranoc kochane laseczki i kolorowych snów.
-
tai-chi mnie interesuje??...cos wiecej??... z plytki jak tak to gdzie kupic???
help
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki