-
-
Belluś strasznie się cieszę, że masz taki cudowny nastrój Oby tak dalej!
Miłego weekendu i dietkowania!!!
Buziaki!
-
-
Bellciu zarażasz dobrym nastrojem dziękuje
-
Co tam u Was kochane dziewczyny?
Bo mnie sobota mija bardzo dietkowo i pod hasłem ćwiczonek. Obiecałam sobie wczoraj, że dziś troszkę dam sobie wycisku, bo potem w tygodniu znów może nie być czasu i pojawią się lekkie wyrzuty sumienia. A przecież nie mogę zmarnować swojej chęci i determinacji.
Moja mobilizacja przyniosła efekty w postaci:
- 26 km na rowerku stacjonarnym,
- 60 min. na basenie,
- 15 min. treningu na brzuszek cześć I,
- 15 min. treningu na brzuszek część II,
- 15 min. treningu na ramiona z 3kg hantlami część I,
- 15 min. treningu na ramiona z 3kg hantlami część II,
- 24 km na rowerku stacjonarnym.
Sądzę, że bardzo dobrze mi poszło z tym roprawianiem się ze zbędnym tłuszczem na mnie. :P Najbardziej cieszę się z tego, że nawet po skończeniu tych ćwiczeń, dalej mi się chciało je wykonywać. Wpadłam w taki lekki transik ćwiczebny i dopiero po peelingu kawowo-cynamonowo-migdałowym poczułam, że sporo dziś poruszałam swoim ciałem.
Na baseniku byliśmy całą rodzinką, troszkę się obawiałam o dzieciaszki, czy nie będą się bały basenu, bo one zawsze kąpiele w jeziorku, ale okazało się, że fantastycznie się bawiły i nawet z biczy wodnych skorzystały, a potem z tatuśkiem rurą w dół zjeżdzały. Mnie na taki zjazd rurą nikt nie namówi. :P
Dietkowo bardzo dobrze, choć przyznam, że dziś troszkę głodna chodziłam, ale te śledzie w occie na kolację bardzo mi podpasowały i teraz już jest ok. Niecałe 1200kcal, bez niedietkowego jedzonka, choć znów za mało zdecydowanie warzyw, a za dużo nabiału, dlatego jutro dzień warzywkowy. :P Za to bardzo dużo zielonej herbaty.
Czuję, że dobrze się dziś spisałam, dnia nie zmarnowałam, i nawet jeśli jutro nie będzie mi się chciało poćwiczyć, to dzisiejsze ćwiczenia z pewnością wystarczą. :P Zasłużyłam na dobry mocny sen i już nie mogę się go doczekać. Oswobodziłam się z kolejnych obaw, lęków, niepewności i umocniłam swoją wiarę w siebie. :P :P :P
Foczka, troszkę jestem na siebie zła, że nie zaczęłam wcześniej na basenik tuptać, choćby w sierpniu, ale do wszystkiego trzeba dorosnąć, już nawet nie pamiętam, że moją największą obawą było to, że taka gruba jestem i w kostiumie kąpielowym maszeruję. Pokonałam ten strach, przełamałam wstyd i teraz już mogę chodzić choćby codziennie. A prawko przyda się nie tylko do jazdy na basen.
Ajoanna, próbowałam niedawno diety z rozpiską, co i kiedy mam jeść, ale zupełnie mi nie odpowiada takie dietkowanie. Staram się jeść jak najbardziej dietkowo, ale też mocno słucham siebie, na co mam dziś ochotę, jak na buraczki to jem ich więcej i nawet przez trzy dni, póki ochota nie minie, brukselka, proszę bardzo gotuję brukselkę, serek biały, ok przecież tyle mogę jego kombinacji sałatkowych przyrządzić. Słodycze wyeliminowałam w ten sposób, że ich najzwyklej w świecie nie jem, trudno było przez pierwsze trzy tygodnie, ale teraz już spokojnie w miarę spokojnie mogę sobie ich odmówić. Z pewnością nadejdą takie dni, że się na nie skuszę, ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie jestem przygotowana na taki test. A lekarstw i witamin na razie nie łykam, wolę nawet po garstce owocy czy warzyw zjeść niż się chemią substytować, może jak zobaczę u siebie niepokojące objawy, to wtedy skonsultuję się z lekarzem, na razie nie widzę takiej potrzeby.
Agemciu, jakże miło mi, że jestem jak torpeda, cholernie miło, bo ja zawsze za moją mamuśką, która energii ma za pięć kobiet, zawsze zadbana, wyglancowana i właśnie ją nazywam torpedą, dlatego bardzo milutko mi się zrobiło i ciepło na serduszku, jak Twój wpis przeczytałam. A w czym ja Cię przegoniłam? Przecież jeszcze bardzo dużo mi do Ciebie brakuje, i szczerze mówiąć nieco zazdroszczę suwaczka.
Triskell, właśnie mój mężuś też mnie kochał, jak mnie było więcej, ale teraz jakoś tak milszym okiem na mnie patrzy i częściej przytula znienacka. Widzę w jego oczach, że jest ze mnie dumny, a komplementy ma coraz bardziej wyszukane. Ależ ta rocznica będzie szczególna, cieszę się jak małe dziecko, ale właśnie przez te ostatnie dziesięć lat niemal skutecznie tą swoją radość w sobie zabiłam, teraz ją odzyskuję i wiem, że nie zmarnuję nowej szansy jaką sama sobie stworzyłam.
Gusia, dzięki za życzonka i pozdrowienia, wpadaj do mnie częściej, bo przecież obie łodzinki jesteśmy i może za jakiś czas byśmy sobie dietkowe party zrobiły z resztą forumowiczek-łodzianek. Bardzo by mi się takie spotkanie przydało, teraz nawet mam większą ochotę na niezawodowe spotkania, strasznie mnie do nich zaczyna ciągnąć. :P
Patti, nastrój nadal fantastyczny i coraz więcej pozytywnych myśli o sobie i świecie. Dzieciaszki nawet tą maminą przemianę zauważyły już i dają na swój sposób mi to odczuć. A co najważniejsze, nie kwoczę już tak mocno, jak ta stara kwoka, częściej się uśmiecham, nie tylko na pokaz, ale także gdzieś tam w zakamarkach mojej duszy, a przecież właśnie o to chodzi w życiu, aby żyć zgodnie z sobą a nie przeciw, jak do tej pory przez ostatnią dekadę robiłam.
Ajaczko, moja psina tak właśnie dziś wypoczywała, nawet kocisko było rozleniwione, ale nie ja, ja sobie te Twoje brzuszki popróbowałam i nawet krótkie trzy serie w ciągu dnia zrobiłam, myślę, że warto je włączyć na stałe do mojego rytuału porannej pobudki. Dzięki wielkie. :P
Iskierko, dobry nastrój ostatnio się do mnie troszkę przykleił i myślę, że stęskniliśmy się za sobą, choć niby ja zawsze taka uśmiechnięta byłam, ale teraz jeszcze do tego jestem bardziej radosna. Bardzo bym chciała, aby ten stan lekkiej euforii utrzymał się jak najdłużej.
Kochane laseczki a teraz idę poszperać w Waszych wąteczkach.
-
brawo!
niezly wycisk sobie dalas...
i jaki optymizm bije z Twojego watku:D super
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Hej Izuś
jestem pod wrażeniem i to jakim!
Ślicznie przeżyty dietkowo dzionek i tyle ćwiczeń wow!!
no i na rowerku przejechałyśmy dziś prawie tyle samo!! gratulacje!! piekny wynik
Zmykam już spać, bo późna godzina.. mówię więc szybko kolorowych snów... i wspaniełej niedzielki zyczę!!
nie mogę wyjść z podziwiu i z ta myslą idę spać..
-
Hej Bellus juz troche pozno na odwiedziny,ale mam nadzieje,ze sie nie gniewasz u mnie wszystko ok,dietkowo-sercowo-corkowo od wtorku zaczynam pakowanie dobytku i na koniec wrzesnia wyprowadzka-jak nic nie stanie na przeszkodzie-czyli jest ok trzymaj sie cieplo,dzieki za poprawienie nastroju-jak zwykle-i wielkie buziaki dla wszystkich
-
Belluś, super się Twój watek czyta, tak ładnie piszesz o swoim szczęściu i o przemianach zachodzących w Tobie, ze aż miałam łezki w oczach, jak o tym czytałam - naprawdę
Gratuluję tak pracowitego ćwiczeniowo dnia. Faktycznie dzisiaj możesz sobie troszeczke wyluzować, tym bardziej, że przecież trzeba wypocząć przed Rocznicą, żeby wyglądać jak najpiękniej i jak najbardziej świeżo
Usciski i miłej niedzieli
-
Belluś,
sobota zaliczona na 6 z plusem,
myślę, ze takie podejście zaprowadzi Cię do celu szybko, trwale, bez większych wyrzeczeń i w dodatku z uśmiechem na buźce.
Tego Ci zyczę baaardzo, baaardzo serdecznie.
Mam nadzieję, ze ten doskonały nastrój Cię nie opuscza i dziś, może trochę podeślesz?
Czekam az sie pojawisz.
Wspaniałej niedzieli życzę.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki