Witaj Szakalko!
Widzę że suwaczek mknie w dół Już mnie przegoniłaś o cały kilosek
nie zajadaj prosze stresów bo nie lubię jak mi ktoś fory daje
U mnie tez nieciekawie, ale jakoś to będzie... trzymam kcuki i za Ciebie i za siebie
Buziaki
Witaj Szakalko!
Widzę że suwaczek mknie w dół Już mnie przegoniłaś o cały kilosek
nie zajadaj prosze stresów bo nie lubię jak mi ktoś fory daje
U mnie tez nieciekawie, ale jakoś to będzie... trzymam kcuki i za Ciebie i za siebie
Buziaki
Hej dziewczynki
Dzisiejszą noc spędziałam na przemyśleniach,poważnych argumentach itd..Doszłam do wniosku,że nie mogę pozwolić,by różne czynniki wpływały na moją dietę, przecież ja sama ją komponuję, ja sama walczę, mierzę sie balsamuję, cwiczę zapisuję wyniki i dzielę się nimi z Wami moje drogie. Każdy z nas ma problemy, większe, mniejsze ale ma, a ja nie chcę mojej otyłości tłumaczyć w ten sposób. A WY MI NA TO NIE POZWÓLCIE! Dziś żadne 1600 tylko 1200 i koniec, niech organizm się buzuje, ma prawo, ale ja nie musze ulegać. Przecież to ja chcę zmienić swój wygląd, by ten własnie organizm funkcjonował sprawnie i zdrowo. Nawet jeśli kiloski staną w miejscu przez chwilkę nic się nie stanie Idę teraz na mały spacerek, czas troszkę kalorii pospalać a nie użalać się nad sobą.
buziaki
Madziulku do dobrych wniosków doszłaś!!
miłego spacerku Słonko
Witam i trzymam kciuczki nad planem 5 miesiecznym ;] Tak tak zrob mi prezent na 13 października DDDDDDDDDDD (22 urodzinki
Jakby co jestem na miejscu. Powodzenia w ćwiczonkach!! (dzialaja cuda, obiecuje)
Szakalko tak trzymać.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Witaj Szakalko!!!
Mądrze gadasz kobieto. Poczytałam i lepiej mi się zrobiło. Miałam mały kryzys, ale już mi przeszło Ja też idę na spacer ale ty masz ładniejszą okolicę ( zazdroszczę )
Trzymaj się cieplutko
Pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Hej forumowiczki moje kochane," niezawodne dopingaczki"
Rewelacyjnie się teraz czuję(co tu gadać kryzysik minął wraz ze złym samopoczuciem). Pojeździłam sobie troszkę dziś wieczorkiem, pogoda nie była łaskawa, ale poco mamy deszczaczki, a po to żeby z nich korzystać..cudownie się jeździło, pusto na ulicach, na jeziorze niesamowite fale, to naładowało moje "siadające" baterie.
Tak sobie myslę(czytając mój wątek),że jeszcze dużo mnie pracy czeka z tymi kryzysikami i wogóle..wczoraj minęły 4 tyg i analizując moje poprzednie dietkowania to chyba jeden z dłuższych "zaparć się"..
postanowiłam pewne podsumowanko zrobić, a więc co osiągnęłam poza straconymi kiloskami i centymetrami...otóż zyskałam wielu nowych przyjaciół(jeśli mogę tak mówic, bo znacie większość z moich sekrecików o których nie rozmawiałam z nikim); moja silna wola jest w trakcie"ugruntowywania" zresztą widać,że nałóg żarcia jeszcze walczy, ale ja się nie poddam ; poza tym moja skóra nigdy nie była tak jedwabiście gładka, błyszcząca i zdrowa;
wiedza, którą posiadam teraz (pochodząca z Waszych wątków) jest niezastapiona, tak jak licznik kalorii w oku ,który teraz posiadam....
To wszystko sprawia,że wierzę głęboko w powodzenie "swojej misji".
Dzięki wielkie dziewczynki za wszystko
ps. w ramach "odnowy"po kryzysiku postanowiłam pierwszy raz w życiu założyć papiloty i wałeczki na włosy..chcę zaskoczyć mojego M. i przy okazji rozładować jeszcze ostatnie napięcia..jutro zdam relację z wyników..podobno takie loki są zalotne i odświeżające...zobaczymy
idę do Was
Hej Szakalko
jak poszła akcja z papilotami odświeżyły i skusiły Twojego Mężczyznę..
Madziu to prawda, ze na forum wyjawiamy czasem sekrety skrycie do tej pory noszone w serduchu i to jest niesamowite..
to wspaniałe miejsce.. coś jak AG........ ANONIMOWE GRUBASKI - grupa wsparcia
buziaczki miłego dnia Ci życze
Hej dziewczynki!
ale mamy pogodę co?koszmarniasta az trudno uwierzyć,że to sierpień. Temperatura też temu przeczy Dzis bardzo dietkowo od samego rana. Mnóstwo warzyw i owoców(300kcal) na liczniku 670 kaloryjek(już po obiadku) . hihi zrobiłam sobie małą drzemkę jak przytuliłam sie do śpiącego malucha. Przyjemna ta drzemka, czasem trzeba posjestować. Dziś do wieczorka sama jestem(zresztą jutro też) więc sobie jakieś zajęcia kombinuję, bo troszkę mi się nudzi. Mam nadzieję,że wieczorkiem dam radę choć na 40 minutek na rowerek wyskoczyć tylko musze pomysleć o zakupie świateł, bo nie mam pojęcia gdzie się moje stare podziały a tak bez oświetlenia to niebardzo.Dziś kolejna dawka karniaczków za weekend całe 550!ale dla mnie najodpowiedniejszą porą jest późny wieczorek w trakcie oglądania czegoś interesującego. Chciałam Was zapytac czy oglądacie czasem "chcę być piekna" na TV4 lun na Clubie"Ekstremalne metamorfozy"?
Co o nich myślicie?Ja nie sądzę nym dała się operować, mimo moich wszystkich "niedociągnięć" cielesnych, a nie jest z teg mało. Chyba najchętniej poddałabym się minimetamorfozie. Wiecie fryzjer, makijaż , zabiegi spa itp a do tego bieganko po sklepachHm...może jak dojdę do 69 to zgłoszę się do czegoś takiego...pełno o tym w gazetch dla kobiet, zresztą w telewizji też o tym trąbią. Ale operacje plastyczne to dla mnie zbyt drastyczne posunięcie. Oczywiście to tylko moja własna opinia...i fakt babeczkom z tego programu raczej na plus to wychodzi...ale co skalpel to skalpel
Aniu!
Papiloty potrzymałam do 1 w nocy bo mnie cała głowa swędziała(jakaś taka niecierpliwa jestem), ale jakis efekt mimo moich upartych włosów jest M uśmiechał się rano i mówił,ze jak "małolatka"(stara jestem?)wygladam, raz na jakiś czas na pewno będę powtarzać tak dla odmiany
ale się rozpisałam
buziaki
Cześć dziewczynki.
ale tu cichutko...
raporcik dzienny zdany myślę,że nie powinnam się stresować wszystko jest pod kontrolą. Teraz czeka mnie jeszcze kąpanko w deserku malibu mniam i ogólnie jakiś salon piękności, bo niespodziewanie jutro dla mnie kolejny "spotkaniowy" dzień, a ja wolę być zrelaksowana niz jakaś spięta..wrrr...myślę,że jak wszyscy..będę miała okazję pogadać z moją przyjaciółka i połazić po sklepikach w Olsztynie(moze zacznę się tam pojawiać częściej )...dzis stwierdziłam,że pewnie słonecznego, ciepłego lata pewnie nie dojrzę,więc powoli przyzwyczajam sie do myśli o chłodnych i krótkich wieczorkach, a ja ich nie lubię....bardzo, bardzo...słonkolubna jestem jutro do Was pozagladam, bo dziś same rozumiecie...
buziaki
Zakładki