-
Witaj Elga!
Widzę że ładnie dietkujesz i kalorii masz w sam raz (ponizej 1000 starasj sie nie schodzic, a jak jest powyzej 1000 a nie wiecej niz 1200 to jest akurat )
Ja tez uwielbiam potrawy z warzyw - pomidorki, popryka... tylko nie mogę ostrego Od razu mnie obsypuje uczulenie... wiec albo zmodyfikuje Twoj przepis na coś łagodniejszego (tylko czy to bedzie zjadliwe?) albo poczekam na jakiś kolejny przepie od Ciebie
Buziaki i życzę udanego weekendu przecież już piątek
-
Witam w nowym dniu-piatek to najfajniejszy dzień w tygodniu,zwłaszcza piatek po pracy jest suuuper
Zaraz zabieram sie za robienie adżyki.Jeśli wyjdzie coś sensownego to chętnie podzielę się przepisem.Mam w domu worek papryki torbe pomidrów,bakłażany ,kabaczki a wszystko świeżutkie, pachnące.Mogę szaleć w kuchni Lubie sierpien,wrzesień kiedy jest tyle świeżywch warzyw i owocow.Wiosna brakuje mi własnie tego.Mrożonki i przetwory to nie to.
Dzis znów grzecznie dietkuje,zapisuje co zjadam i licze kalorie.Raport z calego dnie jak zwyklę napisze wieczorkiem.
-
Podliczam dzień:zjadłam 1090 kal-prawie idealnie .Nie będę pisac co szczególowo jadłam bo nie chcę przynudzac.Zapisuje sobie wszystko w zeszycie i podliczam kalorie.To jest chyba metoda na to aby nie zjeśc za dużo.
Ugotowałam dzis zupe szczawiowa dietetyczną.Wczoraj zrobiłam wywar który postał przez noc w lodówce .Dziś rano zdjęlam z niego cały tłuszcz.Szczawiówka wyszła dietetyczna bo zabieliłam ja mlekiem 0%.Pychotka-zjadłam az dwa talerze.
Zrobiłam tez adżykę.To jest taki pikantny sos który je sie z mięskiem albo sam jak kto lubi.Można adżyke zagotowac odparowac aby zgęstniała i zamykac w słoikach.Ja zrobiłam ja tak na próbę.Trudno mi jest podac szczególowe proporcje bo ja robiłam troche "na oko"
Trzeba upiec papryke i obrać ze skórki.Pomidory sparzyć i tez obrac ze skórki.Wszytko przekręcić przez maszynke.Dodać dużo czosnku,pieprzu czarnego i ziołowego.Jeśli ktoś lubi bardzo pikantne potrawy można dodac papryke ostrą swieża albo sproszkowaną.Wydaje mi się że da się zrobić gęstszą wersję bez gotowanie .Wystarczy odcisnąc pomidory-puszczają bardzo duzo soku.Aha na sam koniec dodaje się oliwę z oliwek.Ilośc dowolna ja dałam na pokaźna miche 5 łyżek.Jest to potrawa naprawde smaczna i niskokaloryczna.
Jeśli ktos ją zechce zrobić napiszcie mi czy smakowała.
-
Witaj Elga.
Fajnie, że do mnie wpadłaś. Masz wiele racji w tym, co mi napisałaś. Nadwaga jest niebezpieczna dla ciąży i już. Skoro można wcześniej zadbać o zdrowie, to trzeba to zrobić.
Wcześniej jakoś do Ciebie nie trafiłam, ale teraz będę wpadać od czasu do czasu i obserwować, jak Ci idzie...
Powodzenia
Necik
-
Hi Elga, wpadłam pożegnać się przed urlopkiem i życzyć Ci, aby ten zapał dietkowania Cię nie opuścił. Przepis, który dziś podałaś z pewnością będzie mi odpowiadał, bo ja bardzo lubię jedzonko w tym stylu. zasyłam cieplutkie pozdrowionka.
-
Widzę Elgo że z dnia na dzień idzie ci coraz lepiej... ja też zapisuje sobie wszystko w notesiku i podliczam. Gotując jaką dużą gabarytowo potrawę, ważę każdy składnik a potem gotowe papu przekładam do innego baniaczka za pomocą filiżanki i obliczam ile tak filiżanka ma kalorii. Przyzwyczaiłam się do tego chociaż na początku wydawało mi się to takie trudne.
A przepis na papryczkę z pomidorkami wykorzystam tylko niech papryczka stanieje...
Udanego weekendu
-
Nareszcie mam chwilke aby zajrzeć na forum.Od rana leje więc jestem trochę senna i mam mało energii a zabrałam się za generalne porządki.Synek troszkę przed połuniem marudził.Dzis po raz pierwszy jadł gotowana marchewke.Krzywił sie strasznie i pluł.Wiekszośc marchewki wyladowała na śliniaku ale chyba przełknął z pól łyżeczki.
Jak zwykle dietkuje dzielnie i chyba(oby nie zapeszyc) idzie mi coraz lepiej .Łatwiej jest mi znosić głod a i apetyt jakby mniejszy.Jeszcze cztery dni i zobaczymy co pokaże waga.
-
czesc elga , ja dzis tez jestem jakas niemrawa, ciagle leje, jakos udalo mi sie isc na zakupy w przerwie miedzy deszczami,a teraz zaczelam sprzatac i jakos tak znalazlam sie przed kompem
gratulacje trzymania dietki, ja tez staram sie zapisywac wszystko co jem.trzymaj sie,pozdrawiam goraco
-
Agulka miło że do mnie zaglądasz.Dziekuje za miłe słowa
Podsumowanie dnia bedzie dziś krótkie.Na liczniku 930 kal .Praktycznie nie byłam zbyt głodna w ciagu dnia co mnie cieszy.Zajadam się ostatnio surowymi warzywami pod róznymi postaciami- sa to głownie surówki myslę ze dzieki temu nie mam napadów głodu.Pogorszył mi się za to nastrój-nie wiem czy to wina pogody,diety czy mam po prostu doła.W takich wypadkach pocieszałam zazwyczaj czymś słodkim-głownie czekolada.Teraz nie mam pojęcia co zrobic aby wykaraskać się z tego podłego nastroju.Chyba po prostu go przeczekam.
-
Witam w niedziele.Ciężki dzien mam dzisiaj-pokłociłąm się z mężem.JuZ jest ok ale troche to trwało zanim sie pogodzilismy.Ogólnie jestem poddenerwowana i najchetniej schowałabym sie do mysiej nory.To chyba jednak efekt uboczny diety.Dzis świeci słonce a ja nadal nie mam humoru.Mam nadzieje ze grobowy nastrój i poddenerwowanie minie bo jestem nie do zniesienia dla rodzinki.Jedyny pozytywny akcent dzisiejszego dnia to to że nie mam dzis apetytu. Czuje sie jakbym w gardle miała gule i jem tylko z rozsadku.Oby tak jak najdłużej- bo jedząc z rozsądku znacznie mniej się je
Czy wy też miałyscie takie napady złego humoru w czasie diety?Czy możliwe jest w ogóle takie dietkowe pogorszenie nastroju??
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki