Hi Elga.
Czytam, że się nie poddajesz! :P Trzymaj się dzielnie, najgorszy pierwszy tydzień.
Hi Elga.
Czytam, że się nie poddajesz! :P Trzymaj się dzielnie, najgorszy pierwszy tydzień.
Kolejny dzień diety mija.Dziś znów nie zjadłam nic co spowodowałoby kaca moralnego i wyrzuty sumienia no i oczywiście podniosło ilość spożytych kalorii .Jutro robie sobie dzień arbuzowy.Wczoraj kupiłam 6 kilowego arbuza a dziś odwiedziłą mnie moja mama z 4 kilowym arbuzem w siatce.Dobrze że arbuzy nie mają prawie kalorii i można je jeśc do woli.A ja mam tego dobra 10kilo
Mam pytanie do ekspertek od olejkowania:Mam w domu oliwke w sprayu Avonu do ciała-czy moge jej użyc do zabiegu olejkowania??
Zaczynam kolejny "dietetyczny"dzień.Dzis jem arbuzy.Przepłucze organizm i zjem niewiele kalorii.100 gr arbuza to 37 kal-więc na 1000 kal to prawie 3 kg arbuza .
Trzymajcie kciuki abym wytrzymała.Zycze milłego dnia wszystkim
Wytrzymasz, wytrzymasz , tylko zrób sobie jeden dzień arbuzowy, a nie, broń Boże, miesięc, bo daleko na takim dietkowaniu nie zajedziesz
pozdrawiam
biglady
stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
------------------------------------------------
Mineła połowa dnia.Ja nadal jem tylko arbuza.Boli mnie głowa troszke ale nie wiem czy to nie jest wina upału a nie malutkiej liczby kalorii.Chociaż może to i dobrze że jest tak gorąco.Nie chce się jeśc tylko pić a arbuz to pzredw wszystkim woda.
Jełsi ktos tu zaglada i trzyma za mnie kciuki to prosze o wyjatkowo mocne trzymanie kciuków po 17 kiedy to wraca mój mąz a ja robie mu obiadek i nie są to arbuzy.Bardzo nie chciałabym się skusić na coś innego.
Hi elga,
mnie kręci w brzuchu już drugi dzień. Wczoraj wytrwałam na 1000, ale dziś nie wiem ... bo robię świetnie spagetti po sycylijsku dla mężusia. Kocham to spagetti! Muszę zjeść mnie niż pół porcji, aby zmieścić się w limicie. Smaczne to jak diabli, ale również cholernie kaloryczne, porcja to aż 1005 kcal a do tego ketchup. Może jak będziemy dwie ciepło myśleć o sobie nawzajem będzie nam łatwiej, zwłaszcza o tej 17.00 i ... później.
Próbowałam raz też być tylko na arbuzie jeden dzień, wytrzymałam, ale stanowczo odradzam, głód towarzyszył mi cały dzień mimo, że dużo też piłam. Jutro już się nie arbuzuj, Jest tyle innych teraz owocy, równie pysznych jak arbuz.
Arbuyz podobnie jak inne owoce sa dobre na jednodniowa diete, czyszczenie organizmu. Ja podjadam arbuza jako dodatkowz owoc ale pod kontrola, jak na moj gust wcale nie jest tak malo kaloryczny, ale go uwielbiam. Teraz jestem objedzona po czubki wlosow arbuzami, jadlam na wakacjach na sniadanie i kolacje
Elga, i glowa do gory, po 30 kobieta jest ciagle mloda
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
Arbuzowa dieta będzie tylko dziś.Na jutro mam inne pysznosci-oczywiscie dietetyczne.Pól lodówki założone mam warzywami a drugie pól zajmują dwa arbuzy( jeden już deczko napoczety).Staram sie trzymac limitu 1000kal wiec każdy kawałek arbuza który zjadam jest ważony aby nie zagalopowac się w jedzeniu i nie przekroczyć limitu kalorycznego.
Oczywiście bella115 będe myśleć o Tobie bardzo cieplutko i trzymac kciuki abyś nie skusiła się na to czego jeśc nie powinnaś.Ja póki nie "okrzepnę" w dietkowaniu nie bede gotować nic czemu wiem że będzie mi trudno sie oprzeć.
Mój synek dziś marudzi i nie daje mi odejść od siebie na dłużej niz 10 minut.Przeszkadza mu upał więc ja nie mam chwili żeby usiaść albo skusić się na coś innego niż arbuz.W czasie obiadu zaplanowałam "ucieczkę" z kuchni do pokoju aby nie patrzeć i nie wąchać zapachów.Niestety zanim "ucieknę"musże ten obiad przygotowac .Zrobię jedną porcyjke tylko dla męża aby nie leżalo potem nic z obiadu lodówce i nie kusiło.Taka jest moja strategia na dziś.
Zawsze jak zaczynam diete poprawia mi się humor.Chce mi się bardziej dbać o siebie,mam dużo energii znajduje wtedy czas na maseczke,peeling czy masaż.Kiedy się odchudzałam pare lat temu miałam takie pudełko coś w rodzaju skarbonki-kiedy udało mi się wygrać z pokusą( chęcią na batonika,cukierka,wafelka) wrzucałam tam złotówkę albo dwa złote.Po jakimś czasie miałam pieniązki na nowy ciuch albo kosmetyk.Może to smieszne co robiłam ale na mnie to działało.Wyczytałam o tym w jakiejś gazecie i chyba teraz do tego wróce.
Własnie robie obiad.Boże jak bosko pachnie.Slinka mi cieknie.Zapach jedzenia najbardziej na mnie działa.Musze się trzymac i nie dac skusić.
heheh wiem cos o tym zapaszku gotujacego sie obiadku.... i wcale nie dla mnie
mi tez bylo ciezko, ale zawsze sobie wmawialam, ze jak sprobuje troszeczke, to potem juz nic mnie nie powstrzyma zeby nalozyc sobie na talerz i dziala do dzisiaj :P
trzymaj sie dzielnie, choc zauwazylam, ze wlasnie to robisz, wiec zycze powodzenia i mocno trzymam kciukasy :P
Zakładki