Niedziele są paskudne nawet dla osób siedzących w domkach - koniec usprawiedliwionego lenistwa, nowy tydzień, nowe wyzwania, hmm, właściwie mogłoby to być nawet ekscytujące, ale mam wrażenie, że w każdym z nas siedzi ten biedny przerażony uczniak z przeszłości, który własnie przypomniał sobie, że nie zrobił nic z całego stosu zadanej pracy domowej, a w poniedziałek czeka go dodatkowo sprawdzian z calego semestru
Elga, 1500 kcal to nie jest ilość, z powodu której możesz wpadać w taki nastrój. To nie jest dużo, zwłaszcza w porównaniu z tym, co jadłaś do tej pory, a weekendy rzeczywiście są wyzwaniem dla diety, zbyt dużo wolnego czasu, który do tej pory chętnie i bezmyślnie zapełniało się jedzeniem smakołyków. Proszę więc natychmiast się rozchmurzyć i nie martwić o wagę - byłabym zaskoczona, gdyby okazało się, że nic nie schudłaś. To przecież początek twojego odchudzania, ograniczyłaś znacząco kalorie, w środę na pewno będziesz mogła przesunąć suwaczek w prawo
Zakładki