-
hej Misia
jak tam??
wiesz mam takie mysli dziwne.... ze po co ja sie tu wpisuje? niby wszyscy sobie pomagaja wszyscy sie wspieraja a u mnie tylko Ty jestes tzn ciesze sie ze jestes ale wiesz.... chyba zrezygnuje ze swojego posta i bede do Ciebie zagladac.
dlaczego wczoraj wpadłas w dołek? a fee...niefajnie . tzn super ze sie nie poddałas i ze dzis jestes dalej z nami , ze mna .
co do lekarzy to ja dzis byłam u jednej lekarki i mi polecała usuniecie tego zylaczka... buuu myslałam ze to mozna jakos tabletkami, nie wiem co teraz mam robic. to robia bez usypiania i zastrzyk w kregosłup, a feee.
uwazaj na siebie i na to kolanko bo nie chce by nozka Cie bolała :*
Co do kalorycznosci jest oki, nie lam sie. waga napewno poleci w doł . Moja dzis wrociła do normy , strasznie sie ciesze bo moze ten tydzien nie bedize stracowy .
buziaki
-
-
Dzień dobry
hehe niedawno wstałam właśnie zjadłam śniadanko:
- dwie kromeczki żytniej wasy ( bo nie było 3 zboża ale ta tez dobra )
- trójkącik topionego serka śmietankowego
- plaster żółtego light
- herbatka z łyzeczką miodu
- yogobella light w sumie wyszło : 270 kcal nawet nie źle
teraz musze sie za nauke brac :/ jaaa no niech juz bęzie po tej sesji, tylk oże pozytywnie zdanej...
Izulnia--->Jej ja nie wiedziałam że zylaki usuwaja w znieczuleniu oponowym :/ <głaszcze>
z kolanem juz jest ok
tydzień napewno nie bedzie stracony!
no dołek był jak często to bywa przez niego ale już jest ok, jakos to sobie wszystko sama wytłumaczyłam
Tak jak juz pisałam u Ciebie wygodniej by nam było wpisywac wszystko na jednym topiku, bo jak pisze trochę tu trochę tam to połowe zapominam także ja zapraszam to siebie i jeśli tylko bedziesz chciała to to będzie nasz topik nie tylko mój :*
Goohaa ---> dziekuje za słowa uznania to właśnie dzięki wam sie powstrzymałam
Co do facetów, to może niech oni mnie wszyscy teraz zostawią w spokoju,kiedyś mi przejdzie żal do nich (niego) to spojrzę na to inaczej
A to musiało byc bardzo przyjemne tak słuchać o sobie miłych rzeczy
Za to ja Cie bardzo podziwiam że dajesz radę studiowac dwa kierunki!!! ja bym chyba psychicznie nie wyrobiła
Agnimi od razu zrobiło mi się cieplej :*
-
skoro dzisiaj mnie naszło na wpisywanie wszystkiego co zjadłam to pora na reszte :
- Actimel
- sok z cytyny z wodą
- sok z marchwi, buraka i jabłka
- jabłko i gruszka
- szklanka mleka i 7 łyżek płatków kukurydzianych ( jak ja dawno ich nie jadłam)
w sumie dzień zaliczony na kooło 1020 kcal
Ten sok z cytyny wcisnełą mi mama bo zaczełam kichać, ten z marchewki buraka itp też, ale ten akurat z powodu dożywienia mnie witaminami w diecie
Nie obyło się oczywiście bez małej bury, że wszystko liczę i odmierzam no kurde, nie potrafie na oko liczyć kalorii, a bez liczenia tez nie będzie diety, a musze schudnąć...po prostu muszę!!!!! no i chcę!!! Mama naoglądała się wczoraj programów o anorektyczkach i reszty chyba nie musze pisać Wiem,ze się martwi, ale jeżeli ja nie schudnę nie będę potrafiłą zaakceptować tak od A do Z swojego wyglądu
Zycze miłego wieczoru, lecę po czerwoną herbatkei wracam do nauki...
-
Widzę Karmen że film o anorektyczkach u wielu dziewczyn namieszał, no ale rodzinka kocha to i się martwi, u mnie na szczęście nie oglądali
Pozdrawiam cieplutko
-
Hihi dzisiaj wstałam już wcześniej na szczęscie
Własnie piję herbatke po śniadanku i zaraz trzebaby sie do nauki brać...
Nie mam pomysłu na obiad ale jeszcze cos wymyślę
Agnimi oj namieszał ten program, namieszał...
Iza!!!! co to za milczenie?????
-
Pozdrawiam i trzymam kciuki
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Na obiadek wymyśliłam ryż z szynką i ogórkiem kiszonym ...całkiem spoko to wyszło
dobiłam do 1000
Marzy mi się wolne! ooooo i żeby już cieplej było bo ja zamarzam
Wracam do nauki....buuuuuuuu
Miłego wieczoru
-
No fajnie, zaczynam pisać sama ze sobą
Hmm...trudno...
Chyba teraz nawet nei mam co pisać, bo póki co moim głównym zajęciem jest nauka
dietka wychodzi, mieszczę się w 1000, ale nie ćwiczę, bo nie mam kiedy, poza tym jest mi strasznie zimno i to mnie demobilizuje
Nie będę sie jednak jutro ważyć... poczekam jeszcze trochę, może w następną... (Wiem co by sie stało gdyby waga nie pokazała ani deka spadku...wolę poczekać)
Czekam z niecierpliwością na koniec sesji i wiosnę!
P.S. Iza wracaj tu bo pisanie do siebie zalatuje już jakąs mała psychozą a ja mówiłam że nie dam Ci spokoju!
-
Wczoraj zarzekałam sie , że na wage nie wejde!!! A co zrobiłam dzisiaj???? zważyłam się... jakos nie mogłam jej minąc Ale udało się, jest 70 z małym haczykiem (ważyłam sie po śniadaniu) a nie wiem i ile ma ten haczyk bo moja waga nie jest elektroniczna
Wymiarki tez sie troszke zmniejszyły, ale bez rewelacji, wpisze je może za tydzień
Zaraz zmieniam tikerka
Jej...jak sie cieszę
TO DZIAŁA! NAPRAWDE WARTO SIE POMĘCZYĆ! chociaż mi się to podoba już i teraz nie patrzę na to jak na mękę
pozdrawiam w ten (znowu ) mroźny dzień :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki