-
z mojego doswiadczenia wynika, ze jak sie chudnie, to wszytskie za duze ciuchy trzeba wyrzucic, oddac, przeprawic, albo cokolwiek innego cu usunie ja z naszego zasiegu, bo nie ma nic gorszego dla diety, niz jak sie przytyje i MA SIE W CO UBRAC!!!!! a jak nie ma sie w co ubrac, to sie trzeba odchudzac
-
szczera prawda. Ja przed swietami oddałam trzy pary spodni w rozmarze 46 do krawca aby mi zweziła. Zaplaciłam niecałe 15 złotych I teraz mam 3 pary "lekko opietych" spodni. Ale chocoaż jak by niedaj boze przytyło mi sie kilogram czy dwa to w nie poprostu nie wejde. A z drugiej strony jak bede chudła bede widziec efekty
-
Hej dziewczyny!!
Jak widać, każda ma jakieś marzenia i zostawione ciuszki z tego lepszego (cieńszego) okresu życia. Je też mam odłożone jeansy, ale już nie modne Ale leżą i jeśli w nie wejdę, to będzie znak, że może tak już zostać. Największym moim marzeniem jest ubieranie się w sklepach normalnych, czyli idziesz, idziesz, idziesz - o sklep, zachodzisz tam i jest coś w moim rozmiarze. Nie muszę pytać pani, czy mają coś w większych rozmiarach (ona myśli o słoniowych). To jest moje marzenie. Od czau, gdy byłam jako-tako szczupła (nigdy nie byłam bardzo szczupła- tak około 68 kg przy 170cm) zmieniło się wiele, przybyło ciuchów ze świetną odzieżą, a ja nie mogę nawet do nich zaglądnąć (chyba że ze szczupłą koleżanką). Przez swój obiór czuję się starzej niż w rzeczywistości (33). Koleżanka ubiera super ciuszki i wygląda na 25 latkę, a ja... Nie, nie jest tak źle, bo kupuję w katalogach, ale to strasznie dużo kosztuje, przez co ciuchów mam mało. No i ciągle myśle o tym, że schudnę, więc nie warto inwestować w worki na ziemniaki. Ale nudzę, papa
-
to prawda Beate. Niewiele jest ciuchow w najnowszym design´ie i b.duzych rozmiarach.
Ale, ale.....Zalezy kto jaki lubi styl, ale teraz np panoszy sie moda flower-power (hippisowskie akcenty), a sa to np rozszerzane bluzki. Moj typ: dobry sklep z odzieza dla przyszlych mam. Odwiedzam b.czesto
H & M i mozna tam znalezc przefantastyczne ciuchy dla "ciezarowek", ktore -jak zauwazylam- kupuja tez chetnie szczuple dziewczyny. W zwyczajnym sklepie taka bluzka jest juz uznawana jako wlasnie hippi-design, wiec i jest drozsza.
Moj drugi typ: nauczyc sie szyc
Ja co prawda powoli zaczynam sie miescic w rozmiar 42, mimo to b.chetnie szyje sobie ciuchy. A ze okragle osoby lepiej wygladaja w prostych krojach, wiec wyciecie 2 prostych nogawek i wciagniecie sznurka w pasie nie wymaga skonczenia szkoly krawieckie
-
Jeszcze w kwestii ciuchow...
Stanelam wlasnie przed koniecznoscia kupna/wypozyczenia sukni slubnej. Nie ukrywam, ze odraza napawa mnie mysl o wejsciu do jednego z tych salonow, gdzie szczuplutka i wymalowana panienka robi ironiczna mine, slyszac pytanie o wieksze rozmiary...
A nawet jesli znajde cos, w co jakims cudem sie wcisne (wszystko, co widnieje w tych salonach wyglada na rozmiar 36/38 ), boje sie, ze w toalecie przypadkiem uslysze dyskretne szepty dwoch np. cioc mojego przyszlego meza: "To on juz sobie jakiejs szczuplej nie mogl znalezc?"
Ide pozrec swoja porcje kapuscianki...
-
No to kroi się forumowe weselisko
Mrówkojadku kichaj ciotki, jak dojdziesz do wymarzonej wagi to im szczęki poopadają !!!!!
Do czasu ślubu pracuj nad sobą ale nie wymagaj od siebie zbyt dużo, zbyt prędko.
Zdradź nam kiedy to będzie, oczywiście jeśli chcesz.
Serdeczne pozdrówka szane
-
Ech, Szane, najchetniej zamiast wszystkich ciotek zrobilabym wielka impreze dla Grubaskow...
Mam czas do 7 sierpnia - malutko... A waga stoi...
-
Nie zamartwiej się bo od zmartwień się tyje masz jeszcze trzy miesiące z lekkim haczkiem, w tym czasie można bardzo dużo osiągnąć,
jestem pewna że właśnie tobie się uda.!!!!!!!!!!
uśmiechnij się będzie świetnie, buziaczki
szane
-
Mrówkojadku, toż to dopiero super motywacja!!! Zgubisz na pewno jeszcze sporo kilo do 7 sierpnia, trzymam kciuki Z pewnością wszystkie grubaski myślami są z Tobą!!
-
Uff, udało mi się przetrwać ten 27 dzień. Hura jestem super. I jutro tez mi sie uda. zrobiłam sobie dzisiaj mały spacerek , celowo spóxniłam sie an ostatni autobus ( hehe, tak to sprytnie uknułam, ze wyszłam o 3 minuty za późno) i poszłam do domu piechotką , w dodatku wmówiłam sobie, ze tędy będzie krócej i.........oszukałam samą siebie Czyli poszłam sobie o kilometr dłuższa drogą jesdtem rewelacyjna w knuciu intryg przeciwko sobie samej haha. Jutro zamierzam isć sobie na nieco dłuższy spacer, jeszcze nie wiem gdzie, ale coś się wymyśli. A moze znw wywlekę rower z piwnicy albo pobiegam po schodach....zobaczymy :0 W końcu jutro sie trzeba postarać , będą 4 tygodnie mojego sukcesiku zruciłam 6 kg, teraz czas na cierpliwość...coś czuję , ze później waga poleci nieco oporniej . Ale wymagań nie mam ogromnych....2 kg miesięcznie...uda sie Hmm, a moze by tak zaczać biegac od jutra.......nie umiem, wysiadam po kilku metrach, czas sie nauczyć Niedługo zostanę sportsmenką haha
A co do ciuchów, to teraz na szczeście w każdym sklepie coś na siebie znajdę , jeśli chodzi o spodnie mam długie nogi, grube, ale na szczeście proste, więc mogę sobie pozwolić na dzwony ( które sprytnie zakrywają moje jakże grube łydki ) , są rozciągliwe, więc zawsze znajdzie się jakiś rozmiar, do którego uda mi sie wbić . Gorzej jest z koszulkami....bo damskie sa najcześciej wąskie i krótkie..........więc albo mam je po cycki albo wyglądam jak baleron z tymi fałdkami na brzuchu ( w obu wypadkach wyglądam jak paarówka w folii). a te męskie są za długie i wyglądam w nich jeszcze szerzej niz w rzeczywistości........No ale cóz , jeszcze trochę się pomęczę i moze za jakieś 3 miesiące będe się mogła pokazać w koszulce damskiej rozmiaru XL. A na razie jest chłodnawo, wiec poruszam sie w sweterkach i dzinsowej kurteczce
no nic, jakoś to przeboleję
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki