Wątek: 20 i więcej do zrzucenia

No i o to chodzi! Witaj Atta . Będziemy się wspólnie wyciągać za uszy z dołków w które niestety często wpadamy. Wielkie wyzwanie przed nami,ale musimy dać radę. Ja też na 1000 kal lekkostrawna, pod opiką lekarza,ale bardzo potrzebuję wsparcia takich jak ja ........ . Też pogodziłam się z rowerkiem (o zgrozo , bez obciążenia i pokręciłam 5 minut i dalej nie mogłam), Jak narazie ze sportów dostępne są dla mnie tylko spacery no i ten rowerek. wieczorkiem może uda się 6 minut. bardzo słoneczne pozdrówka szane

Witajcie!!! Chyba trafiłam w dziesiatke, ze sie tu znalazlam. Mam do zrzucenia 20 kg, ale chce osiagnać jeszcze mniejsza wage. Mam nadzieję, że będziemy sie wspierać i wymieniac doswiadczeniami a wtedy na 100% nam sie uda. Jestem juz 10 dzień na diecie. Mam jeszcze duzo do zgubienia ale z wami napewno szybciej i lzej pójdzie. Pozdrawiam wszystkich. Walczmy z tłuszczykiem, aby odzyskac swije miejsce w społeczeństwie.

Zamieszczone przez szane

Nikt nie chce powiedzieć że ci łatwo i te inne bzdury, ale Ty temat, który chcemy wałkować masz za sobą a my przed sobą i o to chodzi. szane

mi rowniez o to chodizlo: bo sa dziewczyny ktore byly od zawsze szczuple i mowia ze maja do zrzucenia 2 3 kilo....

Atta1 3mam za Ciebie kciuki!!!!! i zawsze mozesz liczyc na wspoarcie ja mam andzieje ze tehs)

caluski::*:*

Hej Justynko na (35 do stracenia) napisałaś że stosujesz własną dietę , napisz nam o niej, może okaże się lepsza od naszych ? buziaczki szane

HEJ SZANE
Odpowiadam własnie na twoje pytanie. Otóż moja dieta jest bardzo prosta i przyjemna w stosowaniu. Opiera sie głównie na jedzeniu owoców, warzyw, nabiału, chudego mięsa, gotowanej ryby. Jem tez zupe ugotowana na kostkach rosołowych z różnymi warzywami i kapustą kiszoną. Jestem juz 10 dzień na diecie i schudłam 5 kg. Czuje sie świetnie i wogóle nie myślę o dawnym jedzonku. Pije też wode mineralna i ponad litr dziennie herbatki pu-ehr. Oto mój przepis. Polecam

Jest juz po 20.00. Powinnam przebrac sie w cos wygodnego i zaatakowac ten parszywy rower. Ale ani sily, ani ochoty... Nic z tego nie bedzie...

Hej Justynka, jem wlaściwie to samo, dodatkowo pieczywo żytnie Chaber (tekturki) i wafle ryżowe (steropian) . Waga mi narazie stoi tzn. są wachania +1:-1 ale to nic nie znaczy. Zaczynam się trochę ruszać. może tym coś zmienię. Wieczorkiem pokręcilam 15 minut na rowerku hi hi ale ze mnie bohater Napisz jak gotuje się rybę bo ja nie umiem, jak raz ugotowałam to nawet kot nie chciał pa do jutra szane

Tak SZANE masz racje!Nikt lepiej nie rozumie naszych problemów niż my...Jeszcze dziś nie jeżdziłam na rowerku ale za chwilę chociaż 10-15 min.Czasem się nie chce to rzecz jasna ale teraz codziennie będę tu wszystkich odwiedzać bo to naprawdę dużo daje jak przeczytasz o sukcesach innych a i może swoimi się też pochwalisz! Dziś chyba zjadłam nieco wiecej niz 1000 kcal(może z 1500) i bardzo źle mi z tym!Może mnie nawet ktoś okrzyczeć za brak silnej woli TO NAWET WSKAZANE!Doping jest bardzo potrzebny on mobilizuje!!!

Mrówkojad wsiadaj na rower i dawaj do przodu!!!Ja też zaraz to uczynię!Chociaż chwilę!TO MUSI NAM WEJŚĆ W NAWYK!Nie daj się.Miej satysfakcję że byłaś dziś silna i słabość Cie nie pokonała!!!Powodzenia!

Nie przypuszczałam, ze aż tyle postów tu zastanę , ale jstem z teho powodu bardzo zadowolona. W końcu w grupie raxniej
Wszystkim, ktrzy mnie jeszcze nie znaja chciałam napisać kilka rzeczy o sobie.
UOtórz na imię mi Łucja, mieszkam w Zabrzu, latek mam 19, wzrost - 172 cm, waga.....sporo ponad 90, okolice 95 kg ( mam zepsutą wagę ). Czyli z której strony by na mnie nie patrzeć jestem kluseczką W sumie to nigdy nie miałam z tego powodu kompleksów, nawet dobrze sie z tym czuję . Al;e jestem ciekawa jak będę wyglądała jako szczupła osóbka , poza tym trzeba zmienic swój jadłospisik, bo nie mozna wiecznie żyć na frytkach, chipsach i czekoladzie. No wiec mam cel....do sylwestra chcę zrzucić minimum 20 kg, a do przyszłych wakacji jeszcze 15, czyli razem 35. Spieszyc się z tym nie będe , bo nie zamierzam sie nabawic anoreksji, albo umierać z głodu , snic o lodówce i czekać na jojo. Jestem na diecie 1000 kcal, ale jeśli jestem głodna albo mam na coś ochotę , to zdarza mi się ten tysiaczek przekroczyć ...ale nie jem więcej niż 1500 kcal dziennie. Jutro bedzie 12 dzień mojej walki o byt, jak na razie wygrywam
Tylko z ćwiczeniami u mnie nieco gorzej, strraszny leń jestem. Ale zaraz zrobię kilkadziesiąt brzuszków i będzie dobrze.
Cosik sie rozpisałam , już kończe
Pozdrawiam serdecznie i życze powodzenia w dalszej walce z kilogramami, wierze w was
Lusi