pattiku 4.45 toż to srodek nocy masz tal daleko na uczelnię?? gdzie ty mieszkasz własciwie kochana- bo nie wiem gdzie na te sharony jechac :P
pattiku 4.45 toż to srodek nocy masz tal daleko na uczelnię?? gdzie ty mieszkasz własciwie kochana- bo nie wiem gdzie na te sharony jechac :P
Wczoraj po prostu padłam. Jedzeniowo wczoraj nie było najlepiej, ale zawsze tak mam, gdy jestem zmęczona - za dużo jem. Jutro kończy mi się karnet, pójde więc na fitness, dziś jeszcze jak sie uda to na spacerek
Izunia - ja tez jestem zadowolona, że znów mam suwaczek. nie była to łatwa decyzja, ale teraz nie żałuję
Skierko - ale mniamuśne winogronka mi wkleiłaś Dziękuję
Bes - Rzeczywiście mamy podobne wymiaki, jednak Ty jesteś szczuplejsza. Ale będę Cię gonić!
Trini - Ja padam już w okolicach 1 w nocy, a jak musze wstac o 4 - 5 rano to już w południe jestem na wpół przytomna. Niestety, potrzebuję duuużo snu
Agnimi - Tobie również miłego weekendu!
Fla - studiuje w Opolu, a mieszkam 119 km od niego, a że zajęcia mam tylko raz w tygodniu to sobie dojeżdżam. Na uni musze byc o 9, więc niestety, ale trzeba baardzo wcześniej wstać
Miłego weekendu dla Was wszystkich!!!
Buziaki!!!
Mieszkam w Dąbrowie Górniczej koło Katowic.
120 km a wczesniej jak miałaś zajęcia częsciej to codziennie jeździłaś te 240 kilometrów??
Nie, wtedy mieszkałam w Opolu. Teraz, dla jednego dnia w tygodniu się nie opłaca, tym bardziej, że jakoś przez te 4 lata nie bardzo się z tym miastem związałam
ale startowałam tydzień temu z wagą 95kg - więc naprawdę jesteś bliziutko - pomijając fakt, że największa moja udokumentowana waga to 97kg (ale coś czuję, że był już moment powyżej setki...)Zamieszczone przez Patti
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Jutro wielkie ważenie i mierzenie... Nie byłam zbyt grzeczna, od dwóch dni nie wchodziłam tez na wagę, ale mam nadzieje, że mój spadek ze środka tygodnia utrzymał się
A tak z innej beczki: czy nie uważacie, że faceci to w gruncie rzeczy strasznie słabe i nieodporne na ból stworzenia? Kobieta dopóki całkiem jej nie zmorze chodzi i jest aktywna, a faceta byle co zaboli to od razu koniec świata Mój tata skręcił sobie kostkę i ja mu bardzo współczuję, bo sama wielokrotnie mialam taki uraz i wiem, że to boli, ALE on sie zachowuje tak jakby zaraz miał trafić na stół operacyjny z powodu to było co najmniej otwartego złamania Te jego syki i jęki z bólu... Robię mu okłady i staram sie ulżyć w cierpieniu, ale czasem jak tak na niego patrzę to chce mi sie trochę śmiać i tak sobie myślę, ze jakby oni wytrzymali takie np bóle miesiączkowe co miesiąc?
I to by było na tyle z moich "przemyśleń" niedzielnych
Czy nie uważacie, że te chmury są fantastyczne?
Basiu,
piekne fotki,
chciałabym byc juz tak lekka jak te chmurki....
Ja padam juz w okolicy 22 i wstaje 5,30-6, więc zdecydowanie później niż Ty, pomijając oczywiście nocne wstawanie do Kacpra niestety.
Trzymaj się, trzymam kciuki za pomiarki.
Za swoje też,
Witaj Patti!
Strasznie dawno do Ciebie nie zaglądałam, aż wstyd mam nadzieję że mnie jescze nie zapomniałaś
Widzę że ładnie wróciłąś do dietkowania i jutro czekają Cię pomiarki - Powodzenia! (a może wrócisz do klubu XXL - to zawsze dodatkowa mobilizacja?)
Nie wiedziałam nawet że wywołam takie poruszenie na forum tymi sharonami, jakbyście szukały w Warszawie to chętnie podpowiem gdzie kupić ładne dojrzałe i w miare niedrogie, bo sama chętnie je tropię - na takie po 5 zł to trochę kasy mi szkoda.
Hehe czasem mam dokładnie takie samo wrażenie. Co miesięczne okresy to chyba byłoby ponad siły facetów, o bólach porodowych to już chyba nie ma co wspominacZamieszczone przez Patti
Pozdrawiam
Patti, życzę, by dziś rano waga i centymetr miały dla Ciebie same bardzo, bardzo pomyślne nowiny, od których buźka Ci się będzie uśmiechać promiennie. I też bardzo chciałabym, żebyś wróciła do Klubu XXL, tam Cie przecież po raz pierwszy na tym forum spotkałam
Mocno Cię ściskam
Zakładki