Wątek: O RETY!!!!!!

grubsiaczku nie marudzimy już masz super wage, naprawde, jak już dziewczyny mówiły wiele z nas marzy o takiej wadze, nie możesz sie użalać nad sobą, spójrz na siebie i zobacz przede wszystkim dobre rzeczy a nie tylko jakieś tam drobne niedociągnięcia. Chcesz wyglądać jak anorektyczny wieszak na ubrania ja nie, nie chce byś słonikiem, ale nie chce też być wieszakiem, chce być taka normalna, nie za chuda, nie za gruba. Też nie jest mi dobrze z moją wagą, ale nie użalam sie nad sobą ciągle, staram sie dostrzegać też inne sprawy poza wyglądem. Grubsiaku głowa do góry, poradzimy sobie ze zbędnymi kilosami, musisz w to wierzyć i nie poddawać sie, lepiej starać sie o wymarzoną figure z pozytywnym nastawieniem i z uśmiechem na buzi niż marudzić i coraz bardziej sie zniechęcać.

ładnie chudniesz !!
trzymam kciuki
i nie przejmuj się tak !! pozytywne myślenie może więcej niż 30 kg nadwagi
możesz róznie radosna jak chuda tyczka ... ludzie lubią radosne osoby ....

potraktuj wage jak test dla przyjaciół - będziesz wiedziała kto ciebie lubi za to jaka jesteś a nie jak wygladasz !!!

wyciagnelam z kotłowni moją stara agrafkę...czy motylka jak kto woli i mysle sobie ze sprobuje no i klikam do was teraz machajac nozkami...tyle ,ze strasznie mi sie ona w uda wbija i boli...czy sa jakies specjalne metody agrafkowania??

hehe ja sie nie znam bo agrafkę to używam tylko jak mi suwak w spodniach pęknie

Grubsiaczku gdzie sie podziało Twoje zdjecie? Taka sliczna jestes i chcesz sie ukrywac ?
milego dnia

no nie ...ja sie tyle naprodukowalam i napisalam...a to mi gdzies zniknęło wścieknę sie chyba....

Wera nie iwem gdzie to foto,komp mi nawala,zreszta jak tyl;ko zmieniam cos w profilu to wszysko mi znika i nie kce mi sie za kazdym razem to robic...ech!

diete trzyma ...wiecej powiem tylko nie bijcie bo to nie moja wina...bo ja nie moge jesc...zjem sniadanie,troche obiadu i koniec...nie moge juz wiecej,wywala mi brzuch i czuje sie strasznie nabrzmiala, napelniona jakby mi zoladek nie funkcjonowal...qrcze...nie wiem co sie dzieje...bo troszke tez pobolewa...po jedzeniu i mdli mnie tez troszke...wsciec sie mozna..to pewnie po tym wekendzie??!! ...no i kibelek ktorego od niedzieli nie odwiedzilam...wr....a moze to przez to...nie ma gdzie sie juz papu upychac? ...polazilam troche po forum " dieta oparta o wartosci kcal" i znalazlam pelno fajnych rzeczy,zwlaszcza tutaj
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=asc&start=630
dziewczyny tam pisza jakie produkty wynalazly na zakup[ach oczywiscie dietetyuczne no i ja dzis mysza do geanta wyciagnelam i nakupilam sobie roznych pychotek....mniam mniam...tyle,ze nie wspomnę ile na to poszło.. no ale na jakis czas mam!!!...

sciskam was dziewczyny...i zycze udanego wieczoru...buziaki

Grubsiaczku, a próbowałaś jakieś tabletki przeciw wzdęciom łykać? Ja miałam taki problem 2-3 tygodnie temu i pomogły mi. W Polsce to się chyba nazywa Epumisan czy Espumisan, czy coś takiego. Ja teraz łykam ich amerykański odpowiednik po każdym posiłku, w którym jest dużo warzyw - i już nie czuję sie jak balonik.

Ściskam i życzę miłego dnia, w czasie którego będziesz już w stanie zjeść wszystkie posiłki (zwłaszcza, że piszesz, że nakupowałaś sobie tyle pyszności )

Grubciu
miałam kiedyś problemy z wypróżnianiem i tak się właśnie czułam jak ty , nic nie można było zjeść, musisz koniecznie znależć jakąś metodę na regularne odwiedzanie kibelka. Są różne sposoby i podejrzewam, że na każdego co innego działa, ocet jabłkowy z rana, otręby, na mnie działa siemie lniane wypijane wieczorem, rozpuszczone w mleku lub wodzie, a z rana piję ocet jabłkowy.

a może spróbuj figury ?
tak tradycyjnie i spokojnie , ewentualnie Pur-erch

hihi np dla mnie figura to nie jest tradycyjnie i spokojnie :P jak ją kiedys wypiłam to zamieszkałam w łazience na cały dzień