Strona 2 z 12 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 111

Wątek: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...

  1. #11
    Awatar DAGMARA7
    DAGMARA7 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-07-2004
    Posty
    284

    Domyślnie

    Cześć Malamiii

    Korzyści zdrowotne jakie widziałam po pół roku odchudzania przez które schudłam ok. 25 kg były tak wielkie , że były dla mnie szokiem .
    Znikła senność , ociężałość , poczucie otłuszczenia wewnątrz , trudności z poruszaniem się ( np. wzięcie czegoś z wysokiej półki , wejście na krzesło ) , walenie serca po wejściu dwóch pięter , zmieniły się też wyniki krwi . Przed schudnięciem miałam przekroczony nieco poziom cholesterolu a po tym pół roku - był on nieco poniżej dolnej granicy !!! Wzrosła zdolność koncentracji i sprawność umysłowa .
    Jestem w średnim wieku , myślę więc , że w Twoim młodym organizmie będzie jeszcze większa i szybsza rewolucja .

    Najgorszy pokarm moim zdaniem to cukier - to właśnie cukier wywoływał u mnie potrzebę dalszego ładowania się , głód , senność , w konsekwencji nic prawie nie robiłam w ciągu dnia . PRZEZ CUKIER ZMARNOWAŁAM 25 LAT MOJEGO ŻYCIA , SĄ ONE PUSTE I PRAWIE NIE MAM WSPOMNIEŃ Z TYCH LAT .
    Długo bym mogła mówić , jak wiele się teraz zmieniło , jak jest wspaniale . Na razie powiem : MAM WOLNOŚĆ . I jeszcze : GDY DUŻO SCHUDŁAM - ZOBACZYŁAM INNY , NOWY , NIEZNANY , NIEDOSTĘPNY WCZEŚNIEJ ŚWIAT . TO NIE KONIEC DROGI , TO WŁAŚNIE POCZĄTEK , TO PERSPEKTYWY , O KTÓRYCH SIĘ WCZEŚNIEJ NIE WIE . TO EUFORIA I NIESAMOWITA RADOŚĆ . Przedtem - MOJE ŻYCIE SOBIE PŁYNĘŁO ... A JA RAZEM Z NIM . TERAZ - JA NIM STERUJĘ .
    Owszem ludzie mnie zawracają słowami : już wystarczy ... nie musisz ... itp . ALE JA ROBIĘ SWOJE BO WIEM SWOJE .

    Lubię mieć w życiu coś nowego . Rozglądam się teraz za klubem górskich łazików ( a może powstanie on spośród forumowiczów jak dobrze pójdzie ) . Wiem , że będę tam kimś normalnym , gdy tam wejdę po raz pierwszy . A przecież rok temu bym tam wzbudziła zdziwienie ( ważyłam 82 kg / 171 cm ) a półtora roku temu by mi odmówili ( ważyłam 100 kg ) . No i wiem to sama , że nie wchodziłabym wtedy na Gerlach - a właśnie szukam okazji ...


    Pozdrawiam !!!

    PS : Masz bardzo dobry plan .

    Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?

  2. #12
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Malamiii
    Jestem podobnego wzrostu,a nawet nizsza,bo mam 159cm,no a latek mam dokladnie tyle co Ty. Chetnie bede probowala Cie wspierac w odchudzanku i zawsze mozesz na mnie liczyc Mysle,ze osiagniesz swoj cel tylko potrzebujesz wiecej wiary. Jesli nie uwierzysz,ze mozesz schudnac to naprawde Ci to nie wyjdzie...Najwazniejsze sa wiara,silna wola, chec i wytrwalosc. Jesli je zdobedziesz to nawet maly budzet nie przeszkodzi Ci w osiagnieciu swej wymarzonej wagi. Poza tym uwierz mi,ze wcale nie trzeba miec duzo kasy w kieszeni zeby prowadzic dietke. Sama mowilas,ze masz dostep do warzywek i owocow,a to juz duzy plus. Zacznij wiec ich sporo jesc, rob sobie warzywne potrawy, suroweczki. Ogranicz ilosc zjadanego jedzenia, licz kalorie, przestan wcinac biale pieczywo, cukier,slodycze,tluste potrawy. Jesli mozesz to jedz jogurty,ciemny chlebek, ser bialy chudy itp. Na pewno znajdziesz wiele tanszych produktow,ktore beda zarazem niskokaloryczne. Jesli nie bedzie takiej mozliwosci to chociaz staraj sie zrobic cokolwiek. np. odkrajaj tluste kawalki z miesa, odsaczaj tluszcz z kotletow,placuszkow itd. nakladaj sobie mniejsze porcje, rzadziej jedz ziemniaczki no i zrezygnuj z polewania ich tlustymi sosami. Warto wprowadzic wiele takich drobnych zmian i juz samo to da duze efekty. Zacznij sie tez wiecej ruszac. Mozesz zaczac od spacerow, potem biegac. Mozesz tez wybrac cos innego,w miare mozliwosci i biorac pod uwage to co lubisz robic. Np. plywac, jezdzic na rowerze czy chociazby skakac na skakance albo wykonywac zwykle cwiczenia w domu(brzuszki,przysiady itd.) Wierze,ze Ci sie uda Teraz tylko Ty musisz w to uwierzyc i zaczac dzialac. No a rozmowa z mama bardzo sie przyda, bo dobrze byloby gdybys miala w niej oparcie. Pozdrawiam:*

  3. #13
    malamiii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dagmaro, Twoje słowa potwierdziły moją gotowość do zmniejszenia wagi, dla mnie to ryzyko zdrowotne również, a z tygodnia na tydzień-coraz bardziej znaczące. dlatego nie zamierzam rezygnować czy poddawać się po kilku dniach czy tygodniach.ja chcę żyć zdrowo!
    gorsza sprawa jest w rodzinie-rozmawiałam z mamą...rezultaty są naprawdę mizerne, choć nie będzie mi utrudniać 'fanaberii i odchudzania z głupich czasopism'. po poważnej rozmowie(mówiłam o zagrożeniach mojego zdrowia, o konsekwencjach, o tym, co mi grozi, pokazałam artykuły medyczne pisane przez lekarzy,wołające o rozwagę wskaźniki itp.) uzyskałam niestety mało...mogę 'jeść co chcę', ale nie mam na to kasy odzielnej, tzn. mama robi cały czas zakupy i wedle swojej rozwagi.czyli jak dawniej...
    do lekarza też ze mną nie pójdzie, bo 'nie jestem chora', a nie ma czasu na tracenie dnia w pracy z uwagi na moje niemądre wymysły i dziwaczne zachcianki.smutno mi tak pisać o swojej mamie...
    doszłam do kilku wytycznych:
    -spokojnie mogę jeść warzywa(od dziadków) oraz jeść mniejsze porcje posiłków
    -nie mam możliwości jedzenia zdrowego nabiału,mięsa czy owoców, bo na to nie dostanę pieniędzy, mam jeść to co reszta rodziny
    -nie mam też możliwości zapisać się na basen czy siłownię, pozostają mi marsze i spacery najpierw, potem może jakiś sport(teraz męczę się wchodząc po schodach nawet)
    -na jakiś jeden(choćby!) kosmetyk ujędrniający pieniądze muszę wykombinować sama, ale obiecane mi(wcześniej, na książkę) 30zł dostanę-czyli mogę kupić jedną rzecz, by jeszcze zostało na rozrywkę intelektualną.choć wiem, teraz to nie jest najważniejsze.

    moje podsumowanie...będę stosować się do ww punktów, myślę że na początku ograniczenie porcji oraz jedzenie na kolację zamiast czegoś ciężkostrawnego warzyw samych pomoże, a obiady i śniadania będę jadać sporo okrojone.
    trudno jest jak diabli, nawet ulubiona 'Mistrz i Małgorzata' nie pomaga.chyba muszę chwycić kaliber Kołakowskiego
    no nic, trzeba jakoś żyć,prawda?

  4. #14
    Awatar DAGMARA7
    DAGMARA7 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-07-2004
    Posty
    284

    Domyślnie

    Malamiii czy natrafiłaś na omówienie jakie znaczenie i działanie ( głównie na głód ) ma niski indeks glikemiczny pokarmów . To dla mnie koło ratunkowe .
    Napisz proszę która książka Kołakowskiego jest taka naj ? Przy tym zgadzam się , że Mistrz i Małgorzata jest naj .

    Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?

  5. #15
    malamiii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    tak, czytałam o indeksie glikemicznym. z tego, co zrozumiałam, to największe znaczenie ma dla osób chorych na cukrzycę, ale i w dietach. dotarłam, że jedząc produkty wysokowęglanowe(wysokie IG) organizm przeskakuje z wysokiego poziomu cukru na niski, co powoduje uczucie głodu i właśnie apetytu na 'coś słodkiego'.
    Kołakowskiego bardzo lubię, szczególnie bliskie mi są 'Mini wykłady o maxi sprawach' i 'Obecność mitu'.czytając chyba najłatwiej zapomnieć o trudnościach i czerpać siłę.
    mi pomaga, a czuję Dagmaro, że Tobie również

  6. #16
    malamiii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Młody Aniołku, chciałam Ci podziękować za bardzo budujące słowa o walce z przeciwnościami...ale mimo że teraz jestem bardziej niż zasmucona, to podświadomie czuję bardziej niż mogę napisać-że masz rację, Aniołku.trzeba dawać radę, po inaczej po co zyć?
    co do marszów i spacerów-to już mam w 'planie' , podobnie warzywa i jabłka, a tłuszcze ograniczę o wiele.reszta-okrojona,ale coś muszę jeść.niestety będą to i ziemniaki, i kotlety czy pieczywo.głodówki to zabójstwo, a nie mam większego wyboru w posiłkach.
    będzie zatem mało, ale niestety wysokokalorycznie.
    pozdrawiam Cię serdecznie, dużo schudłaś Aniołku?

  7. #17
    Awatar Foczka_
    Foczka_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    73

    Domyślnie

    A ja dizs czytam Lolite Musze przyznac ze swietnie napisana ksiazka. A rzeczywiscie Mistrz i Małgorzata to dzilo nad dzielami. Zreszta dawno tego nei czytalam. To jest mysl Pozdrawiam
    I etap :


    II - 98kg - 85kg, III - 84kg - 70kg
    Tu jestem

  8. #18
    Awatar gosikmt
    gosikmt jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-03-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    824

    Domyślnie

    Witaj Malamiii. Witam Cie serdecznie na forum. Od razu pisze, że będę trzymała kciuki. Widzę, że już ustaliłaś sobie plan dietki: czyli dużo warzyw, z którymi nie masz problemu, bez śmietany, masła, cukru i panierek, sosów. Ograniczysz też jedzenie. I mówię Ci, ze ja znam kilka osób, które tak się odchudzały i efekty były. Więc jestem pełna wiary w Ciebie.
    Rozumiem, ze smuci Cię problem z mamą. Ale może z czasem uda Ci sie ją namówić na wizytę u lekarza, który fachowo mamie wyjaśni czym grozi otyłość. A może uda sie zamiast tych kotletów bez panierki ugotować sobie kawałeczek mięska. A z czasem może uda się mame namówić, ze jak będzie kupywała dla całej rodziny np. twaróg to niech kupi chudy, a nie tłusty.
    Życzę Ci powodzenia i będę zaglądać do Ciebie często. A moze wspólnymi siłami znajdzeiemy jakiś pomysł na twoją mamę.
    Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal

    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html

  9. #19
    MlodyAniolek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Malamiii, masz naprawde dobre plany i mysle, ze na pewno sie uda A mama? Moze jak zobaczy,ze tak Ci zalezy i ze wytrwale walczysz z kilogramami w koncu zacznie Ci nawet pomagac. Jesli nie to wierze,ze sama tez sobie poradzisz. U mnie rodzice tez mi nie ulatwiali odchudzanka. Nie pomagali mi jakos specjalnie. Zreszta nawet im nie mowilam,ze sie odchudzam, bo to nie mialo sensu. Potem jak schudlam to za to zaczely sie ich gadki...Zreszta do tej pory ciagle mi powtarzaja,ze mam zaczac jesc normalnie,ze jak ja wygladam i blebleble...a ja jem normalnie. Tylko sporo zdrowiej niz kiedys i nie umiem juz inaczej. No coz,ale ignoruje gadanie rodzicow i jakos to wytrzymuje. Poza tym jestem do tego przyzwyczajona,bo rodzice wciaz mi gadaja rozne takie rzeczy juz od jakis 3lat,od kiedy przeszlam na wegetarianizm...No ale do tego sie juz troche przyzwyczaili(choc czasem nadal narzekaja://) wiec i moze teraz tez dadza spokoj.... A jestem wlasnie na etapie wychodzenia z dietki i podwyzszania kalorii o 100 na tydzien. Wczesniej bylam na diecie 1000kcal i schudlam ponad 15kiloskow.Pozdrawiam i 3mam kciuki nie przejmuj sie mama:* no i zawsze mozesz na mnie liczyc. Pamietaj o tym.

  10. #20
    Awatar margolka123
    margolka123 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,845

    Domyślnie

    malami, idz do lekarza. I niech lekarz wezwie mame. Niestety, to co napisalam w swoim poscie jest nadal aktualne. I bardzo, bardzo Cie przepraszam, ale Twoja mama musi przezyc wstrzas, ktos musi jej w ostrych slowach uswiadomic, ze jest Twoim wrogiem. Tak ? wrogiem. Malami ? wiem, jak trudna walka Cie czeka. Ja poradzilam sobie sama, ale nikt mi nie przeszkadzal, moglam calkowicie zreformowac swoja lodowke, nabrac nowych nawykow zywieniowych.
    Kibicuje Ci bardzo, i radze jeszcze raz ? idz do lekarza i powiedz o wszystkim. Moich rodzicow lekarz lata temu po prostu wezwal do szkoly, inna rzecz ze wtedy ja sie tym niespecjalnie przejelam. Ale to jest obowiazek lekarza, dopoki jestes niepelnoletnia.


    Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
    Dukam dalej, do skutku!

Strona 2 z 12 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •