Hi Buttermilk, jeśli oparłaś się tej pizzy, to zazdroszczę na całego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiem, że jeśli by tylko pojawiła się taka smakowita pizza w moim domu, to pożerałabym ją i pożerała. Napisz, co tam u Ciebie teraz.
Hi Buttermilk, jeśli oparłaś się tej pizzy, to zazdroszczę na całego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiem, że jeśli by tylko pojawiła się taka smakowita pizza w moim domu, to pożerałabym ją i pożerała. Napisz, co tam u Ciebie teraz.
Moje gratulacje! Jestem z Ciebie dumna !!!Zamieszczone przez buttermilk
stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
------------------------------------------------
Witam Was Dziewczyny, tak tylko na chwile dzis wpadam powiedziec ze dietowo wszystko u mnie OK, nie daje sie pokusom i chyba chudne. Wazenie w srode.
Mam straszliwego dola (klopoty domowe) ale o dziwo nawet jesc mi sie nie chce, wrecz odwrotnie, musialam zmusic sie dzis do sniadania.
Postaram sie jeszcze dzisiaj do Was zajrzec, mam nadzieje ze sytuacja w domu sie wyjasni (w ktoras strone musi...) i dol minie (albo sie poglebi...).
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie problemów domowych
Witaj Buttermilk, dzięki za odwiedzinki u mnie.
Chciałabym mieszkać w kraju , gdzie czułabym się akceptowana ,chciałabym być jedną z wielu , a nie wyjątkiem , grubym zjawiskim , tematem do krytycznych uwag....A tak poza tym powiedz , czy jest możliwość poznania Twojego imienia?(nick masz śliczny , ale używanie imienia jest łatwiejsze)
dorota
Hi Buttermilk, to dobrze, że nie zdecydowałas się na zajadanie tych domowych problemów, straciłabyś wszystko, co ostatnio osiągnęłaś. Mam nadzieję, że szybko te problemy rozwiążesz. Czekam zatem na środowy wynik.
Czesc Laseczki!
Czy Wy wiecie ze zycie jest piekne?? W zasadzie wiekszosc problemow powstaje u nas w glowach, niepotrzebnie wyolbrzymiamy pewne rzeczy a potem wystarczy szczera rozmowa zeby znowu zaswiecilo sloneczko No, moze nie wszystkie problemy daja sie tak latwo rozwiazac ale u mnie akurat tak sie stalo i znowu musialam zabrac sie za lopate i zakopac ten dol, w ktorym juz siedzialam po uszy.
Eh, sorki za te chlopskie filozofie, ale jest mi tak dobrze, ze musialam sie tym z Wami podzielic
Dietka idzie idealnie (no dobra, troche malo kalorii i wczoraj zupelnie zapomnialam o wodzie, za to bylo 7 owocowych herbat), dobrze sie czuje i wydaje mi sie ze mam luzniejsze spodnie, pasek zapielam na kolejna dziurke (oczywiscie w ta "mniejsza" strone ). Jutro wazenie, ciekawe czy waga sie ze mna zgodzi, bo czekam na @.
Bellus, wyobraz sobie ze nawet nie chcialo mi sie jesc, to niesamowite, zwykle stres powoduje u mnie malpi rozum, glod i nic tego nie moze powstrzymac. A moze dlatego tak sie stalo, ze byl to naprawde ogromny stres, mialam juz tak gdy umarla moja Mama, wtedy tez nie moglam nic przelknac. Moze po prostu zajadam drobne klopoty a tych powaznych juz nie? Mam nadzieje ze nie bede miala okazji tego sprawdzic..
Dorcia, tak, dobrze jest mieszkac w takim kraju, jednak to powoduje tez pewne rozleniwienie. Nikt sie z ciebie nie smieje, nie wytyka, ciuchy w zasadzie do rozmiaru 50 sa w normalnym sklepie - wiec po co sie odchudzac? Na szczescie w pore sie opamietalam, bo jednak bardziej sie sobie podobam w mniejszym rozmiarze
A na imie mam Justyna, przyjaciele mowia do mnie Justys albo Jusia.
Agnimi, dzieki za kciuki, pomogly!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Hi Justyś, tak się cieszę, że jesteś uskrzydlona i że zakopałaś ten dół, faktycznie czasami wyolbrzymiamy nasze kłopoty. A że życie jest piękne, to prawda! :P Ja zajadam drobne, większe i te najwieksze kłopoty, czasami też te wyimaginowane, niestety. Powinnam napisać w czasie przeszłym, że zajadałam, ale wiem, że jeszcze nie mogę tak napisać. To takie miłe czytać takie pogodne i słoneczne wpisy. :P
Witaj Justyna
Widzę, że Ty też ważysz się w środy Ja po weekendzie wolę nie wchodzić na wagę
Jestem bardzo ciekawa jak Twoje jutrzejsze ważenie. Cieszę się, że Twój dołek minął. Ja też miałam mały kryzys spowodowany ogólnym spadkiem formy, zgodnie z reguła jak wali się jedno to wali się zaraz wszystko. Na szczęście to już za mną Waga dziś była łaskawa i pokazała 97,5 kg. Jutro wolę się nie ważyć, bo chyba nie odmówię sobie małego kawałeczka tortu
Trzymam kciuki za pomyślne wieści z pola walki
Witam Was w kolejnym pieknym dniu!
Dzis rano bylo wazenie, jest troszke mniej: 101.60 chociaz spodnie mowia ze spadek wagi powinien byc ociupine wiekszy. Podejrzewam ze to @, niestety. No nic, moze za tydzien bedzie lepiej?
Za to zupelnie przypadkiem (naprawde!) dzis rano natknelam sie na te moje slynne gacie, ktorych nie przymierzalam juz od ubieglej jesieni i do ktorych tak bardzo wtedy chcialam schudnac. Postanowilam sprawdzic dzis rano i wiecie co: w udach i w tylku sa idealne, natomiast brakuje mi paru centrymetrow w brzuchu zeby sie dopiac!
W zasadzie zastanawiam sie czy nie kupic sobie centymetra i nie zaczac sie mierzyc zamiast wazyc bo waga lubi klamac
Wczoraj tez dietkowalam ladnie, 2 litry wody byly + herbaty owocowe, zadnych pokus.
Solvino: wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Zycze Ci zeby Twoja waga zawsze byla dla Ciebie laskawa a zbedne kilogramy w ogole Cie nie lubialy i opuszczaly w pospiechu na zawsze!
Podejrzewam, ze na Twoim miejscu tez bym sobie torcika nie odmowila...
Bellus, ja tez sobie nie ufam, jeszcze nie. Nadal mam glupie odruchy, np. gdy ktos w TV zajada batonik, ja natychmiast krece sie niespokojnie w fotelu i rozgladam czy nie ma czegos podobnego do zjedzenia. A dzisiaj to przeszlam sama siebie, weszlam do salonu, zaslony byly zaciagniete wiec polmrok a na stoliku lezalo cos owiniete w sreberko. Na diecie jestem ale pomyslalam sobie: "o, synus czekolade zostawil na wierzchu, moze przynajmniej ja powacham albo nawet skubne", slinotoku dostalam, podchodze blizej a tu.... tusz do drukarki
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Zakładki