buttermilk - moim motywatorem nie jest pies , a treser on nie ma litości drań Pogania nas po placu ( głównie kobiety z psami ćwiczą - dziwne )jak pastuch świnie ----->dosłownie. I wrzeszczy - szybciej , z życiem , ruchy , ruchy , a teraz uciekać i machać łapkami , niżej na nogach - co jest ?? więcie optymizmu psu okazywać , dawaj, dawaj , biegiem ..... co tyłek za ciężki ???? i to wszystko się mu wybacza z uśmiechem draniowi jednemu, okrutnikowi wstrętnemu :P . Człowiek upodlony po zajęciach często do granic wytrzymałości - ale zadowolony wraca.
Zakładki