naprawdę jestem pełna podziwu dla Twojej wytrwałości i niesłabnącego optymizmu
pozdrawiam, z obleśnej Warszawy z niemiłymi i smutnymi ludźmi
naprawdę jestem pełna podziwu dla Twojej wytrwałości i niesłabnącego optymizmu
pozdrawiam, z obleśnej Warszawy z niemiłymi i smutnymi ludźmi
TY 2 Z GROSZEM A JA CALE 10 CHYBA SIE NIE UDA
Hej Triskell!
Tak sobie czasem podglądam twoje wypowiedzi na innych watkach i tak sobie myślę, że bardzo sympatyczna z ciebie dziewczyna, ale jak weszłam na Twój watek, to nogi się pode mną ugięły... jestem w szoku, chylę czoła! Gratuluję wytrwalości, samozaparcia no i oczywiscie tych straconych kilogramów...szok... ćwierć ciebie mniej!!!
Ale wiem doskonale jak sie czujesz, jakie to przyjemne uczucie ważyć mniej. Ja w zeszłym roku schudłam 14 kg i tez cieszyłam się tą wagą. Doświadczylam nieznanych mi dotąd uczuć jak np: pójść do sklepu, wybrać dowolny ciuszek i wygladac w nim dobrze, pamietam jak nie musiałam się zastanawiac, czy wystaje mi brzuch itp. Nie porównywałam się w towarzystwie. Niestety potem trochę tych kilosków wrociło i dlatego dalej walczę o te 6. Ale tym razem chce schudnąć wolniej, ale na zawsze ( )
Dlatego nie narzucilam sobie większego reżimu, jeżeli chodzi o jedzenie, tylko zwiększam ruch. W zeszłym roku codziennie ćwiczyłam godzinę i ograniczałam kalorie do 1200. Potem, po osiągnieciu wagi zwiększałam sobie limit kalorii i waga trzymała mi się przez rok. Ostatniej jesieni bardzo duzo pracowałam, więc zaniedbałam ćwiczenia i niestety powiększylam się tu i ówdzie. Teraz za to mam motywację w postaci dwóch wesel latem, więc jestem pełna optymizmu.
A Tobie życzę utrzymania wagi i tego blogiego stanu nieważkości
Witaj Trisskel. Fajne to Twoje podsumowanie i imponujące. Ja też sama nie wierzę że już straciłam z siebie tyle kilogramów. Gdyby to przełożyć na kilogramy jabłek na przykład? Ogromniasta masa Ale i tak daleko mi jeszcze do ciebie, ci nie oznacza, że cię nie dogonię! Mam nadzieję, że do lata uda mi sie już być blisko Twoich wyników. Byle tylko się udało!
uf, piekne osiągnięcia.
Tyle straconych kilosków i zajeło Ci to tak krótki okres czasu,
bije czoem pokłony, uciekłas mi na zabój.
Ale postaram sie i swoje nadprogramowe kilogramki zrzucic, choc nie w takim błyskotliwym stylu.
Triskellko
normalnie jestem pod wrażeniem
OGROMNIASTE GRATULACJE
Triskell
w wolnej chwili poczytaj sobie
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=452861#452861
Pozdrawiam
***
Grażyna
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ech, no i dzisiaj nie bardzo Was tu na XXLkach zdążyłam poodwiedzać, tak to jest jak od innego forum zaczynam, jutro zacznę od tego.
Natomiast w czwartek i piątek mnie nie będzie, jedziemy na 2 dni do Seattle. W czwartek idziemy na koncert i po raz pierwszy założę gdzieś mój kupiony w grudniu gorset , w piątek planujemy spotkanie z Xaną/Moniką
A z pracą dalej nic nie wiem. Byłam tam dzisiaj, ale właścicielki nie zastałam, bo się rozchorowała i poszła wcześniej do domu (wczoraj też się źle czuła, dlatego nikogo nie było). Pracownica powiedziała mi, że Jennifer (ta właścicielka) wspominała o mnie i że z tego, co jej wiadomo, to nadal jak najbardziej ma mnie zamiar zatrudnić. Ma być w pracy jutro, no chyba, że się już tak na "ament" rozchoruje. Czyli dalej czekam
Dziś był dzień zapełniony po brzegi, jak to zawsze we wtorki. Joga, tańce ludowe... Aha, chyba nie chwaliłam się jeszcze, że 4.02 mamy z grupą tańców ludowych występ na lokalnym festiwalu Ethnic Celebration. Tym razem (niestety, bo to nie moje ulubione wcale a wcale) przygotowujemy program tańców amerykańskich z lat 20-tych (charleston, te rzeczy) Dziś wreszcie kupiłam na eBay swoje przebranko w stylu z tamtych lat.
Ale dziwnie się je 1500 kcal dziennie. Jak pod koniec dnia patrzę na swoją stronę startową na dieta.pl i tam mi mówi "Witaj grubasku, dzisiaj zjadłeś już 1 513,25 Kcal", to mam wrażenie, że coś jest nie tak, że przekroczyłam jakoś drastycznie limit.
Dziękuję Wam za wszystkie miłe komentarze. Witam nową na moim wątku Jessenię (chyba wcześniej Cię nie przywitałam) i Celebriannę (czy Ty masz jakiś swój wąteczek, bo nie ma u Ciebie linka?), wszystkich Was ściskam i odmeldowuję się spać
Miłych snów Triskell
Zakładki