Cześć Triss,
Hehehehehe... Wiesz, jest chyba takie (nomen omen) amerykańskie powiedzenie, że co ciebie nie zabije, to ciebie wzmocni. Wiesz, zrozumiałem, jak krótkie jest życie (wiem, brzmi tak filozoficznie - a to maj, a nie listopad), i że warto ciężko pracować, ponieważ czasu i tak nie zatrzymamy, ale warto za dłuuuuuugie lata popatrzeć w lustro z satysfakcją.
Czytałem zresztą teraz książki Mihalyi'a Csikszentmihalyi'a pt. "Przepływ" i "Urok codziennego życia". "Przepływ" ma tytuł "Flow" po angielsku jakby co, a autor nie jest bałkańskim Cyganem, ale amerykańskim naukowcem. No i pisze o radości z intensywnego bycia w życiu... i kurcze podoba mi się...
Mam teraz taki zapał, że pobiję Ciebie, dzielna kobieto! Zrzucę wiecej niż 26! (chociaż na pewno w dłuższym czasie, Ty zrobiłaś to modelowo, aż miło patrzeć).
Spadam, bo jutro wyjeżdżam. Baw się dobrze, nie pij za dużo absyntu, zwłaszcza przed jazdą do ... heheheheh ... wiesz, dokąd.
Maks
Zakładki