-
Triskell, wychodzi na to, że jak Twoja siostra nie podoła, to my się wszystkie na bilet dla Ciebie zaczniemy zrzucać - tak się już wszystkie napaliły na Twój przyjazd :P
niezłą nam zresztą dałaś motywację do odchudzania - Ty ile w grudniu ważyłaś już?? ja zamierzam tyle samo :P
-
Triskelko Kochana,ja pochodze z Olesnicy,ale od 4 lat mieszkam w Kolonii,wiec do Wroclawia bedzie tez niezla wyprawa,ale mam rodzicow w Olesnicy ,wiec mysle,ze nie bedzie problemu.. z przybyciem na spotkanie!!!Juz moja druga (droga) polowke nastawiam na wyjazd na Swieta Bozego Narodzenia!!!(on sie smieje,ze to kupa czasu )
Jak Ty masz fajnie,ze Twoj suwaczek juz osiagnal swoj cel....
U mnie caly dzien bylo dietkowo OK,tylko wieczorkiem czyli teraz maz otworzyl butle wloskiego wina i jak tutaj sie nie napic...?!(oczywiscie za zdrowie kolezanek z forum! )
Pozdrawiam! Sissi76
-
Witaj Triskellku Wpadłam z pozdrowionkami. No i przy okazji pozwolę się wtrącić jeśli chodzi o sushi Bo sushi jest mnóstwo rodzajów, nie tylko takie zawijane w papier wodorostowy. Np chirachi sushi jest z takim sypkim ryżem, też pychotka. Jedyny problem ze składnikami - ryż nie taki jak u nas w sklepach sprzedają, zamiast octu japońskiego mozna kupić taką gotową przyprawę, z którą ryż wychodzi tak samo dobry (przepis od rodowitego Japończyka), tylko szczerze mówiąc też nie wiem jak z tym polskie sklepy stoją (może jakieś azjatyckie albo piotr i paweł?). W każdym razie już kawałek od naszej granicy, w Niemczech, można to wszystko dostać w tzw. Asia Shop
w razie czego mogę podesłać przepisik
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
(a to właśnie chirashi sushi)
Buziaki!
-
A to triskellku dla Ciebie. Zwariowany warszawski gryzoń
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Kolczyk obłędny
Sama o czymś takim marze ... no ale nie nie za dużo problemów bym miała z tym
Po pierwsze: rany mi się słabo goją , po drugie: nikomu obcemu brzucha nie pokaże !
-
Dzien dobry z samego ranka!
Dzisiaj ide do !Asia Shopu",bo jest ich tutaj mnostwo,ale nigdy tam nie wchodzilam
Wczoraj nie wytrzymalam jednak i kupilam na sprobke gotowe sushi w sklepie(w kartoniku)
Musze przyznac,ze nie za bardzo smaczne (10 malutkich sztuk 6 euro)
Do tego byl chrzan (Wasabi),malutki sosik sojowy,i takie jeszcze "cos" nie mam pojecia co to bylo -ale zjadlam Niektore sushi byly obtoczone w sezamie,inne mialy w srodku mak.Owocow morza bylo malutko -przewaga ryzu
Najlepsze sushi jadlam kiedys w takim japonskim imbissie,bylo dosc drogo,ale tak smacznie,ze wtedy pokochalam sushi i owoce morza.W sumie moglabym sie tylko tym zywic
Robie wiec dzisiaj wycieczke do Asia Shopu zobaczyc co i jak!
Triskel,teraz to Twoj watek bedzie mi sie kojarzyl glownie z sushi
-
-
-
ZWRACAM SIĘ Z SERDECZNĄ PROŚBĄ O
WSPARCIE FINANSOWE NA LECZENIE I REHABILITACJĘ DLA ROKSANKI .
www.roksana.pila.pl
TO ROKSANKA PRZED CHOROBĄ
TU ROKSANKA W CZASIE LECZENIA Z SIOSTRĄ.
MA PRZED SOBĄ OKOŁO ROKU LECZENIA
-
Sissi, to "coś", które jeszcze tam było, to pewnie coś, co uwielbiam: płatki marynowanego imbiru. Faktycznie drogo, w Stanach takie sushi z supermarketów kosztuje nawet od $3.99 za 9 sztuk, w zależności od rodzaju. A taką paskudną plastikową niby-trawkę dla "ozdoby" też tam u Was dodają? Nam się czasem zdarza kupić supermarketowe (choć wolę takie z knajpy) i zawsze śmieję się z tej trawki
Jeni, masz rację, są różne rodzaje sushi. Pisząc, że do wszystkich trzeba wodorostów, miałam na myśli "do wszystkich tych, które się zawija w rolkę", bo tylko takie potrafię robić. Ale widzę, że jest szansa, żebym nauczyła się robic inne, więc uśmiecham się o ten przepis A z ryżem to jest tak, że niby ma to być specjalny sushi rice (łatwy tu do dostania, więc do tej pory robiłam z niego), ale z drugiej strony jadłam sushi z brązowego ryżu (a ten specjalny jest biały). Spróbuję w najbliższych tygodniach zrobić z brązowego - dam znać, jak poszło Dzięki za gryzonia Też Wam tak wszystkim na ręce będę w grudniu wchodzić, nachalne te gryzonie
Bellusiu - tak, jest fragment ciała, z którego nie jestem zadowolona: nieładna taka jakby bruzda z nie-jędrnej skóry nad pępkiem. Nie widać jej jak napnę brzuch czy wygnę się troszkę do tyłu (np. do zdjęcia), ale ona sobie tam jest i mi przeszkadza. Wiem, że to dlatego, że mam tam nadmiar skóry po schudnięciu. Co gorsza, musiałam na razie, dopóki pępek się nie zagoi, zaprzestać smarowania kremami ujędrniającymi, peelingów czy foliowań, żeby ranki nie zainfekować. Z ćwiczeniami też się trzeba było wstrzymać, bo nie chciałam newralgicznego miejsca narażać. Od przyszłego poniedziałku chcę zrobić drugie podejście do tej legendarnej szóstki Weidera (pierwsze, kilka miesięcy temu, trwało 1 dzień, bo miałam wrażenie, że coś chyba niedokładnie robię i zrezygnowałam). Dopiero od poniedziałku dlatego, że w sobotę kupuję matę do ćwiczeń, wolę więc zaczynać już w normalnych warunkach, a nie jak dotychczas na kocyku/dywanie. W niedzielę natomiast idę na 3 różne tańcobrzuchowe warsztaty (dwa dotyczące nowych dla mnie choreografii dwóch różnych tańców, a trzeci dotyczy ćwiczeń fizycznych dla osób tańczących taniec brzucha), po półtorej godziny każdy, więc nie chcę tego dnia zaczynać owej szóstki, wolę jednak poczekać do poniedziałku. I będę walczyć z tą nieszczęsną skórą, żeby móc Wam w grudniu bez wstydu brzuszek pokazać
Dziękuję wszystkim za odwiedziny
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki