Strona 545 z 739 PierwszyPierwszy ... 45 445 495 535 543 544 545 546 547 555 595 645 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 5,441 do 5,450 z 7388

Wątek: *BUM* ... Gryzoń zrzuca polską nadwyżkę

  1. #5441
    Awatar Usiak
    Usiak jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-10-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    789

    Domyślnie

    Ja myślę, że życie po diecie nie moze się znacznei różnić niż w jej trakcie - czeka nas całe życie pilnowania sie...
    Triskelluś - buziaków moc przesyłam i życzę udanego tygodnia
    Ula
    Tutaj jestem: O marzenia trzeba walczyć, czyli: USIAK CHUDNIE!


    NA ROWERZE - DOOKOŁA ŚWIATA

  2. #5442
    Awatar bes_xyfki
    bes_xyfki jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    6,463

    Domyślnie

    Triskell, wyjechałaś już?? jak nie to też chętnie poznam ten słynny numer komórki...
    STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
    "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

  3. #5443
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Usiaczku, z jednej strony zgadzam się z Tobą, że życie po diecie nie różni się wcale tak bardzo od życia na owej diecie, tzn. faktycznie trzeba się kontrolować. Ale z drugiej strony, jak pisałam u Luny, jest znacznie łatwiej. Bo to kontrolowanie polega po prostu na zachowaniu umiaru, ale już w znacznie większych ramach. Pozwalam sobie na żywieniowe grzechy wszelakie, ale ważne, by nie stały się one codziennością. Bo co innego zjeść coś niedietowego na imprezie, a co innego wsuwać codziennie wieczorem słodycze jako zagryzkę do oglądanego filmu. Wszystko jest kwestią umiaru i rozsądku. W tej chwili, ze względu na wyjazd za 4,5 dnia, zupełnie nie mamy pieniędzy. Pyszne jedzonko na podróż pojechało już z naszą kierowcą (i całe szczęście, nie kusi, by się do niego włamać ), a my kombinujemy z tego, co jest w szafkach i lodówce. Były więc i zupki chińskie (zwane przez nas Chinese Delight), wczoraj zjadłam chyba z kilka kilogramów śliwek (bo dostałam z ogródka znajomej), a dziś na obiad nie napiszę, co zrobiłam, ale napomknę, że łatwo to zrobić z posiadanych w domu tanich produktów, a nazwa "tego" kończy się na "-śniki". Ale znowu - to kilka dni, a po diecie nie ma już tej presji, by każdy tydzień był sukcesem i ważne po prostu, by takie "kilka dni" nie stało się normą. Naprawdę, po diecie jest fajnie.

    Wczoraj miałyśmy ostatni przed wyjazdem występ, na otwarciu nowej księgarni w Olympii. Brały udział tylko 4 z nas, a ja po raz pierwszy miałam okazję tańczyć do muzyki na żywo. Ciekawe doświadczenie, ale fizycznie dość męczące, bo zespół grał przez dwie godziny i trzeba było stać i klaskać i czekać na coś, co znamy i do czego tańczymy.

    Tak czy owak, oto kilka zdjęć - z samego tańca:
















    ze stania i klaskania:


    i z buszowania między regałami:






    taka cała w brokacie byłam świecąca:


    i brzuszek trochę od śliwek wydęty :


    rock star:


    a tu już byłam tak zmęczona, że marzyłam o tym, żeby usiąść:


  4. #5444
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Triskell
    Ale znowu - to kilka dni, a po diecie nie ma już tej presji, by każdy tydzień był sukcesem i ważne po prostu, by takie "kilka dni" nie stało się normą. Naprawdę, po diecie jest fajnie.
    Triss, masz rację... ja teraz właśnie zrozumiałam jedno że teraz gdy i ja i Usiak jesteśmy na diecie to musimy każdy dzień zozpatrywać osobno i się nad nim nie ruzczulać jeśli coś nam się nie uda...musimy dążyć właśnie do tego, alby każdy dzień był naszym małym sukcesem...

    wyglądasz super!!!

    a co do tego testu to ciekawe czy faktycznie jesteśmy takie podobne do siebei...zaraz cię będę czytać
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  5. #5445
    ewunia1971 Guest

    Domyślnie

    jak zwykle piekne zdjecia i piekna kobieta
    pozdrawiam poniedziałkowo

  6. #5446
    TAKIJA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2006
    Mieszka w
    Mysłowice
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ło matko jaka ty jesteś fajnie szczupła - normalnie rewelacyjnie wyglądasz - zaraz chce mi sie dalej dietowac jak widze takie sukcesy, dobrze ze jak schudłas nie zostawiłas watku i dodajesz nam sobą tyle enerigii, dzieki temu widzę sens w odchudzaniu się. Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia

    Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
    36 lat – 164 cm wzrostu
    Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
    Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
    Ostatnie ważenie: 5.09.2006 – 108 kg – BMI 40,15

    POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ

  7. #5447
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez TAKIJA
    dzieki temu widzę sens w odchudzaniu się.
    Takijko, żebyś Ty widziała, jak mi się radośnie pyszczek śmieje, gdy takie rzeczy czytam. Już to, że jestem zadowolona ze swojego obecnego wyglądu (czego nie mogłam powiedzieć o sobie sprzed diety) jest wielką nagrodą. Ale fakt, że jeszcze do tego kogoś motywuję, to nagroda co najmniej tak samo wielka i ważna.

  8. #5448
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Triss- ja bym chciała mieć taki brzuch jak Ty- "wydęty" bo ja jak mam wydęty to...aż głupio siedzieć .

    Fotki bardzo ładne i się zastanawiam czy to czasem nie jest Twój strój codzienny, tak często go masz na sobie ;p

  9. #5449
    madox jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziekuje za tak duzo pozytywnej energi.Bardzo jest mi teraz potrzebna!!!
    Slicznie wyszlas na zdieciach.Tryskasz energia.
    Pozdrawiam!!

  10. #5450
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hehe, Nan, codzienny to może nie, ale ulubiony. Choć tym razem mieniący się pomiędzy fioletem a niebieskim welon miałam udrapowany na spódnicy po raz pierwszy. A poprzednim razem (we wtorek) występowałam w zupełnie innym stroju, ale nie było na występie męża (mojego nadwornego fotografa), to nie było i zdjęć.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •