butterku: miałam dokładnie to samo... no cóż, teraz już też chyba dzięki 6W czuję się pewniej...a z każdym kiloskiem będzie lepiej
triss: kopalnia wiedzy ten twój wątek...czytam dalej
butterku: miałam dokładnie to samo... no cóż, teraz już też chyba dzięki 6W czuję się pewniej...a z każdym kiloskiem będzie lepiej
triss: kopalnia wiedzy ten twój wątek...czytam dalej
Korni, mnie czasem śmieszą bzdury, jakie tu u siebie wypisywałam
A ze zmianami na lepsze w zupełności się zgadzam, tzn. na pewno mnie jest z moim obecnym "ja" lepiej, także właśnie pod względem psychicznym emocjonalnym, po prostu jestem dla samej siebie "łatwiejsza w pożyciu" (no mąż też raczej się cieszy, że nie wysłuch.uje tyle o kompleksach i niskim poczuciu własnej wartości)... (hehe, mam nadzieję, że przechytrzyłam cenzora, gdyby nie kropka to pewnie by mi w niewinnym wyrazie wstawił "piiii" (kiedyś słowo "o.b.w.ą.c.h.u.j.ę" zminiło mi tu na forum w "obwąpiiii")
Idę już spać, miłego dnia Wam wszystkim życzę.
jejku...tak czytam i coraz to bardziej jestem podbudowana...może obrączkę z powrotem założę, bo nie noszę już 3 lata, bo mi tak zgrubły paluchy że strach, a złotnik powiedział że jak jeszcze raz powiększy to stracę grawer...Zamieszczone przez Triss
oki czytam dalej...to tak na świeżo, musiałam powiedzieć
a co do spraw bieżących, to mnie też czasem śmieszy to co powypisywałam kiedyś...no ale wtedy dla mnie to było na tyle istotne żeby napisać
a co do łatwości w pożyciu to mój D. wczoraj stwierdził, że ma do mojej diety ograniczone zaufanie bo już tyle razy zaczynałam i cytat:"tego samego dnia, lub na drugi dzień rano leżała przedemną tona kajzerek" że on jeszcze nie wie kiedy przekona się że teraz to już to ostatnie odchudzanie...no w sumie mu się nie dziwię...ale dzielnie rowerek mi wczoraj poskładał zresztą będąc gruba mam (oby miałam) takie huśtawki nastroju...nagle płakałam że jestem gruba, darłam się na wszystkich, jadłam...a potem nagle byłam na diecie...i extremum w drugą stronę...ale teraz podeszłam do tego spokojniej...zobaczymy, mimo wpadek sobotnio-niedzielnych to już 8 dzień
buziaczki triss
Dziekuje Ci Triskell za odwiedzinki u mnie, cieszę się że wypowiedziałaś się na temat kalorii i przemyślałam to sobie, wiem że musze je zwiększyb by rozruszać metabolizm i zrobię to, chciałam po rpsotu łagodnie wyjść z DC, ale zaraz będe na tysiaku
pozdrawiam
A ja jednak wole tańczyć z instruktorem, zawsze to jakieś wyjście do ludzi
Korni- mój misiek też niestety już podchodzi z uśmieszkiem (nieraz złośliwym) do moich stwierdzień w stylu: ale jutro to już dieta na maxa!!
Mi plce schudły już chyba na stałe, bo preniosłam pierścionek z palca serdecznego na wskzujący i mimo, że przytyłam 15kg to dalej z serdecznego mi spada ;P
Witaj Triskellku
Zazdroszczę Ci ...ale tak pozytywnie wspaniałego urlopu jaki Cię czeka Baw sie dobrze-bedę niecierpliwie czekać na Twój powrót,na fotki i oczywiście na karteczkę od Ciebie
Buziaki dobry duszku
baw się dobrze Słońce w kanionach i poza nimi też
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
WPADAM Z POZDROWIENIAMI I ZYCZE MIłEGO DNIA ORAZ UDANEGO URLOPU!!!
TRISKELL-dziekuje za dobre rady!staram sie do nich dostosowac!
BUZKA!!!
triss: miłego dzionka życzę idę jak burza, dziś dalszy ciąg czytania twojego wątku
nantosvelta: mój D. chyba przemyślał co nieco i kupił mi wczoraj owoce i sól dietetyczną...a dziś pochwalił za 6W
No to Korni masz szczęście, bo mój nic się nie odezwal jak na śniadanie zjadłam dwie kromki grahama zamiast 3 pajd z chleba białego ;p
Zakładki