Zawsze wiedzialam, ze jestes bardzo malostereotypowa i sie potwierdzilo - w Stanach chudniesz, w Polsce przybierasz na wadze (ale oczywiscie tylko chwilowo, na pewno to szybko zgubisz). A ciagle slychac (i na forum mozna przeczytac), jak to w USA sie tyje, ale jak widac przytyc czy schudnac mozna wszedzie (ja mam nadzieje dolaczyc do klubu tych, co w USA schudli, ale jeszcze kilka miesiecy przede mna, dobrze, ze mam w Tobie motywacje ).
Teraz oczywiscie odpoczywaj! Mi sie moja podroz wydawala meczaca (a mieszkam 30 min od Okecia, lece bezposrednio do Newark, skad mam 1 h na campus), ale sobe uswiadomilam, ze Ty musisz z Wroclawia dojechac (czy tez doleciec), potem przez cale Stany przeleciec i autobusem dopiero do Olympii... No i masz wieksza roznice czasowa, bidulko .
Wracam do nauki, nastepny post napisze juz pewnie z USA (lece w srode), nawet przyda mi sie jet lag i wstawanie o 5 rano, bo mam mase zaleglosci przez to siedzenie w domu
Buziaki!
Zakładki