Wątek: TupTup Tup małymi kroczkami do celu !!!

szybciutko te tygodnie lecą, aż żal

Uszatko tak czasmi bywa, być może tylko wydawało sie ze jestescie dla siebie, może wszystko przed Tobą. Twoj apołówka też gdzieś czeka, znajdziesz ją
Głowa do góry, dietkuj dzielnie
Buziaki dla Ciebie od moich maluchów

W piątek 13 kichanie musi odpuścić!
Oby dobry nastrój bez dołków doiopsywał ci cały czas :*

Dzieńdoberek Boberek,
Miłego (i zdrowiejącego) weekendu w pełnej miłości własnej i do kolejnego tygodnia!
MAXicho

Witam moi Kochani....

"Jest sobota za oknem świt i warszawa oddycha miarowo...." (czy jakos tak :P )
No włąśnie jest sobota, za oknem czarny świt a tu za poł godzinki trza wychodzic na zajęcia. Nadal troche przeziębiona, ale lepiej znacznie. wczoraj zdecydowałam sie wziąśc wkońcu jakies leki, bo samo przejśc nie chciało Wiec były gripexyu i uderzająca daweczka witamienk.
dietka nadal leży i kwieczy. Ehhh... cała ja. Grunt, żebym już nie tyła.
Załozyłam mamie profil. Teraz chce nauczyc mamcie obsługiwania dzienniczka i może namówie ją do czytania, albo pisania na forumie Ziobaczymy....

Max..... weekend pełny miłości własnej... Bardzo mi się to określenie podoba, i co więcej postaram sie zrealizowac Mam nadzieje, że Twój weekendzior też bedzie udany podobnie jak mój Z tą różnicą, że mam nadzieje iż moj bedzie baaardzo naukowy

Karenik... moj piątek 13 był baaaardzo miły, a co do kichania to rano miało podwujną siłe współczuje moim porannym rozmówcą telefonicznym :P cmoków moc

Kasiuuu.... mam nadzieje, że moja połowka gdzieś tam czeka. Jak narazie mam 2 cudooowne przyjaciółki , wspaaaniałych rodziców, psa i kota czyli ogólnie rzecz biorąc cyrk na kołkach Ale za to jaki cuudowny cyrk

Agnimi..... niestety, czas leci. Ja odkrywam, że im jestem starsza tym leci szybciej. Ostatnio usłyszałam w pragramie "klub młodej mamy", że dla dziecka pół roku to jak dla nas kilka lat. Nieźle nam ten zegar przyspieszcza.

Hehe, to niedługo może będziesz tu na forum pod rodzicielską kontrolą A tak poważnie, to super, że nakłoniłaś Mamę do założenia dzienniczka kalorii - czy zdecydowała się pod wrażeniem Twoich efektów dietowych?

Ściskam, życzę owocnej nauki, no i oczywiście szubciutkiego wyzdrowienia

Tris... z tym dzienniczkiem to ja mamie podpowiedziałam, bo ostatnio marudzi strasznie, że nic nie chudnie. Mamcia ma wieksze sukcesy przez ten rok niż jak, bo od marca zeszłego roku schudłam całe 10 kg, ale planowała przez rok schudnąc 15. Ma plan, ze w swoje urodziny bedzie wazyc 68 kg i zacznie rzucanie palenia. No i zaczeła panikowac, że z palny nici wyjdą. Ja też załozyłam, że zakoncze diete w jej urodziny, ale jak narazie to marnie to widze.
Hehehe... no tak madczyna opieka i kontrola na forumie, to może byc naprawde bardzo ciekawe doswiadczenie :P No ale zanim mama się zdecyduje ruszyc to minie zapewne ruuuuski roczek, wiec jak narazie jestm bezpieczna

Hihi ja też swoje otoczenie mogłabym nazwac cyrkiem czasem na kółkach, czasem na płozach ale bez niego chyba bym zwariowała
Jej no ale Ci ę dopadło! mam andzieje, że leki zrobią swoje i wreszcie choroba pójdzie w siną dal
Moja mama powinna schudnąć jakieś 20 kg ze względów zdrowotnych, a nie może, nie moge jej upilnować i ciągle powtarza, że jeszcze tylko to, jeszcze tylko dzisiaj tak , że zacznie od jutra, a to naprawde zaczyna być groźne
Miłej niedzieli
pozdrawiam

Cześć Uszata,

Jeszcze ciebie trzyma... No trudno, widać musi, masz okazję polenić się zgodnie z zaleceniami lekarza Tak, tak, wiem, że nie do końca, bo szefowa (wiemy kto! ), ale trochę masz pewnie więcej luzu...

Codzienne notatki i dziennik uczciwy dzienik kalorii są niezwykle ważnymi elementami tworzenia sobie "warsztatu pracy" w tej harówie, jaką jest odchudzanie.

Ale to tylko twoja matka sama może się na to zdecydować

Miłej niedzieli mimo wszystko!

MAXicho

Hej Uszata,pozdrawiam cieplutko i dietkowo,u mnie po staremu,mało jadam ale na razie nie ćwiczę (grypa mnie rozłożyła i nie mam ochoty na nic),zajrzyj czasem do mnie papapapa Majeczka