Nikt nie chce mi dzis dodać otuchy ?????
Ja Kasiu przyszłam dodać Ci otuchy Najtrudniejsze są początki,ale dasz radę-ja wierzę w Ciebie Uwierz i Ty!!!!więcej wiary i optymizmu życzę
Pozdrawiam
Kasiu tak czasami jest że łapie nas kryzys. Gdyby odchudzanie było takie proste bez żadnych kryzysów, to nie byłoby grubasów na świecie. Ale najważniejsze, żeby to przetrwać. Pomyśl sobie co wolisz: rzucić się na tą kromkę chleba z masłem i zaprzepaścić wszystko czy lepiej wytrzymać i w następnym tygodniu ważyć mniej? Ja bym wybrała to drugie. oczywiście jedna kromka by nie zaprzepaściła wszystkiego , ale znając nas grubasków to po jednej kromce byłaby następna i następna.
Kasiu na pewno dasz radę. Ja zawsze w takich chwilach zaglądałam do katalogów z ubraniami i wyobrażałam sobie co sobie kupię jak schudnę 10 albo 15 kg. To naprawdę pomaga.
Trzymaj się dzielnie. Apetyt nie jest silniejszy od Ciebie.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Gosiu zrobiłam jak radzilas, przejrzałam ciuchy w katalogu i od razu mi sie odechciało jeść. :P
Luno dzieki że we mnie wierzysz, uda się
triskel a jak Ty sobie radziłaś z kryzysem, na pewno sie nie dałaś prawda
izary biorę sobie do serca Twoje uwagi i obliczyłam sobie zapotrzebowanie przy moim trybie życia
Bardzo się cieszę ze jesteście . Tzrymam kciuki za Wszystkie odchudzające i szczuplejące każdego dnia
Dzisiejszy kryzys mam nadzieję już za mna.
Wytrzymam
Całuski[/b]
Myslę że ile jest nas na Forum tyle jest sposobów na pokonanie takich kryzysów.
Na mnie działa czytanie Forum, picie wody,
zamiast np kanapeczki.
Na pewno dobrym sposobem jaki polecaja dziewczyny jest jakakolwiek forma ruchu,
brzuszki, rowerek, dywanowce.
Musisz znależć swój sposób na pokonanie tego ,,wroga,,
No ale chyba i tak sobie poradziłaś, jak widzę, super...
Głowa do góry, nie będzie tak źle..
Kasiu, przede wszystkim żałuję, że nie było mnie na forum wtedy, kiedy nas wszystkich potrzebowałaś... Poniedziałki są dla mnie zawsze najbardziej zabieganymi dniami tygodnia. Ale dumna jestem z Ciebie, że z kryzysem poradziłaś sobie sama, bo to przede wszystkim w sobie musisz tą siłę znaleźć... i znalazłaś
A jeśli chodzi o to, jak ja sobie radzę... Zaczęcie od kopenhaskiej dało mi po dwóch tygodniach start z już zrzuconymi 6,5 kilogramami. I w momencie, gdy miałam jakąś grzeszną ochotę na coś nie dietetycznego, to patrzyłam na swój suwaczek (wtedy jeszcze taki mentalny, bo nie od razu trafiłam na to forum) i mówiłam sobie "I chcesz to durna zaprzepaścić?" Teraz jest mi jeszcze łatwiej, bo wystarczy, że spojrzę w lustro i wiem, o co walczę. U ciebie są to na razie "dopiero" 2 kilogramy, ale są, pracowałaś na to, żeby się z nimi pożegnać, jesteś już o te 2 kg. bliżej celu, nie miałoby sensu teraz się od niego oddalać. Będzie ich więcej, a wtedy motywacja wzrośnie, zwłaszcza, gdy zaczną się pierwsze komentarze typu "Ale Ty ostatnio schudłaś"... To już niedługo, wytrzymaj, naprawdę warto. .. A potem zaczynasz wchodzić znowu w stare ciuchy, kupować coraz mniejsze rozmiary w sklepach - tak, to wszystko Cię czeka, jeśli tylko wytrwasz. Czy więc wolisz to, czy tą bułkę z masłem?
Wiesz, może dobrym sposobem jest powiedzieć sobie, że od czasu do czasu na kontrolowane szaleństwo możesz sobie pozwolić? Możesz, to nie znaczy musisz. Ja wchodząc w dietę 1000 kcal trąbiłam wszem i wobec, że ponieważ jest tu pyszny chleb z oliwkami, niestety biały, to zupełnego rozwodu z białym pieczywem nie biorę i od czasu do czasu sobie na kromeczkę pozwolę. Minęło parę miesięcy, a ja w tym czasie nie miałam w ustach ani tego chlebusia, ani żadnego innego białego pieczywa. Ale może to właśnie dlatego, że wiem, że od czasu do czasu, w kontrolowanych ilościach, mogłabym sobie na niego pozwolić, więc aż tak mnie nie kusi.
Powodzenia!!!
Hej Dziewczyny. Tak jak pisałamwczoraj w południe moj kryzys minął, i do wieczora nie zjadłam nic zakazanego, potem ostro ćwiczyłam przez 1,5 godziny w tym 50 minut stepu, potem brzuszki ok1000 , pośladki, bioderka itp... Jestem zadowolona.
Triskell - kochana jesteś, zastosuje Wszystkie Twoje rady
i Twoje tez Izary. Dziękuje
Wczoraj pytałam się agnimi co to jest SB o którym tak często piszecie , napisała że dieta plaż południa. Wczoraj przeszukałam wszystkie informacje na ten temat. Całkiem ciekawa ta dieta.Widzę że dużo z niej osób korzysta. Tak sobie pomyślałam : Jakby tak zastosować sie do tej diety z jednoczesnym ograniczeniem kalorii do 1000 - 1200 to mógłby być swietny efekt, co Wy na to ?
Przesyłam moc pozytywnych myśli
Kasia :P
Kasiu, no ślicznie z tymi ćwiczeniami, gratulacje Przyznaję Ci Medal Dobrego Ćwiczeniowca.
*Triskell zawiesza medal na szyi Kasi*
Tylko pamiętaj, że ten medal trzeba często odświeżać, najlepiej codziennie, bo w przeciwnym razie znika
A o SB wiem tyle, co Ty, więc niech się wypowiedzą nasze Plażowiczki
DIEKUJE ZA MEDAL ach jaka jestem szczęśliwa
Dziś mam 3 grupy zajęć więc dziś będę ćwiczyć 2,25 godziny - to MÓj Medal będzie błyszczał.
właśnie zjadłam twrożek chudy z rzodkiewką
Trzymajmy Się
Oj, no oślepisz Ty nas dzisiaj blaskiem tego medalu, oślepisz
Zakładki