-
Czujesz Cauchy? Tak tak, to moje kopniaki. Takie mini, ale zawsze. Oczywiście jestem bardzo dumna, że tak dzielnie ćwiczysz i jesz, ale co to za nastawienie do świata? Jesteś super dziewczyna, więc czemu faceci mieli by Cię "nie chcieć"? Na pewno nie wyglądasz fatalnie i na pewno nie wyglądałaś lepiej te 30 kilo temu. Koniec biadolenia. Fotka jest super, tylko, że nic na niej nie widać poza twarzą (tak, wiem że to celowe), no ale już nie biadolę. Witam po powrocie. Ściskam Cię serdecznie. Goń tę szóstkę, bo widzę, że ona już ledwo dyszy i długo sobie nie poucieka, a Ty masz coraz lepszą kondycję
-
Dzień dobry
Najpierw relacja:
Wstałam o 9tej, odwiedziłam łazienkę, zwalczyłam ogromną chęć wejścia na wagę (ha!), wypiłam zieloną herbatkę, zastanowiłam się nad dzisiejszym menu i wyszłam na siłkę półtorej godziny jak zwykle, powrót, kąpiel, balsamowanie, śniadanko - dzisiaj wyjątkowo ciekawe - budyń sojowy o smaku czekoladowym, parę winogron, borówki i dżem na osłodę budyniu (robi się go z wody, w ogóle nie jest słodki, ale dobry).
Na obiadek będą warzywa z mojej ulubionej mrożonki - bukiet wiosenny, i do tego 100g ugotowanej piersi z kurczaka. I może na deser galaretka. W planach jeszcze jogurt i serek wiejski i to wszystko razem podliczone na 885kcal.. Czyli zostaje jeszcze 215 do rozporządzenia może dodam dżemu do serka i tekturek do jogurtu, o..
Pring, a co z tym senesem? Ja nic nie wiem. A kupując w ogóle nie zwróciłam uwagi na to, że akurat senes, po prostu chcę sobie trochę uregulować organizm. Ale dziękuję za troskę
Magpru, witam w klubie fanek AA te balsamy tak ślicznie pachną.. i muszę wytropić i zakupić sobie ten zielony, bo go jeszcze nie widziałam!
Maniutko, tutaj też napiszę - cieszę się, że wracasz w zastępy odchudzaczek buziaki wielkie dla Ciebie, bądź dzielna! I pamiętaj, że masz tutaj wsparcie
Ceinwyn, za wiarę nie musisz dziękować tylko pokazać, że nie jest bezpodstawna! Uda Ci się, musi. Ot co
Bianco, dziękuję za kopniaki przydadzą się. I fajnie, że już wróciłaś - jak było w Tunezji? Co do nastawienia do świata.. zawsze takie było i chyba nie będzie łatwo o zmiany w tej dziedzinie, ale spokojnie.. popracuję i nad tym. A szóstkę gonię, nie wywinie mi się na pewno, co to to nie!
Buziaki wielkie dla Wszystkich, idę po jogurt i tekturki
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Hej Izuś,
cieszę się że po moim kolejnym powrocie jesteś ze mną i jeszcze nie zwątpiłaś we mnie
Mam już plan na przetrwanie imprezy, biore ze soba słodką chwilę kisiel wiśniowy ( pycha, mój ulubiony) - to jak inni będą się objadać ciastem, a potem do nich na pole na pachtę na pomidory i słonecznik. Łącznie z kisielem będzie dzis ok.800 kcal i dobije jakimś kurakiem i pomidorami ( ewentualnie jeszcze słonecznikiem ) do 1200-1300 kcal
Teraz zmykam do łazienki upiększyć się trochę
Buźka
-
Poranny buzaik Izulku! :* ( własnie wstałam...)
Senes jest zły! Musze dokładnie poczytać dlaczego, ale na poczatku mojej diety dużo dziewczyny o nim pisały i zapamietałam jego niekorzystny wpływ na organizm. Mam nadzieje, zen ie pijesz do za duzo!
Buuuuziak :*
-
Cauchy- ach te balsamy...ach te zapachy....hihi..odrobina luksusu na każdy dzień A ja jeszcze się nie zaopatrzyłam w nowy specyfik wygrzebałam za to w kuferku bez dna prezent urodzinowy, którego jeszcze nie dotknęłam. Jest to Tricellux Cream z serii Body Art Eris. Poniżej jest napisane :trójaktywny krem antycellulitowy i hasło "Skuteczność bez masażu". Mam nadzieję, że cokolwiek by to znaczyło, to przyniesie coś dobrego peelingowanemu ciałku. Pozdrawiam i podziwiam
-
Dzieki za odiwdzinki i wsparcie,
zwalczyłas wejscie na wage - gartulacje
jadłospis twój tez dzis imponujacy ( podoba mi sie ten budyn)
buziaki
-
Hej hej, rozespałam się i teraz siedzę do późna
Było super, tęsknię strasznie. Szczególnie za słońcem, ach!
Ja też pracuję nad zmianą nastawienia. Wszystko w swoim czasie. I na basen chodź jeśli tylko masz ochotę. Ja w tym roku zadebiutowałam w kostiumie dwuczęściowym. Oczywiście czułam się niezbyt komfortowo, ale postanowiłam, że inni niewiele mnie w tej dziedzinie obchodzą. I miałam rację, bo nad basenem wcale nie wylegiwały się same piękne ciała.
A senes jest zły, bo silnie działa i zamiast regulować może rozregulować. Nie wiem nic konkretnego, poza właśnie tym, więc ostrożnie!
Pozdrawiam serdecznie
-
No to ja może na ochotnika wytłumaczę z tym senesem. Jest zły, bo rozleniwia jelita. Ma faktycznie działanie rozwalniające, ale polega ono na tym, że jedzonko przelatuje przez jelita zbyt szybko i w związku z tym przyzwyczajają się one do tego, że nic nie muszą robić. Na krótką metę efekt jest, puste jelita więc ważysz mniej. Stąd opinia takich herbatek jako niby "odchudzających". Ale w długofalowym odchudzaniu chodzi o coś zupełnie przeciwnego: o to, zeby jelita pracowały właśnie jak najintensywniej i same z siebie ten pokarm przesuwały. Dlatego np. otręby są dobre, bo one z kolei pobudzają pracę jelit. Oczywiście nie wpadajmy w paranoję: jeśli raz na jakiś czas taką herbatę wypijesz, to tak od razu te jelita się nie rozleniwią. Ale powinien to być raczej środek na wyjątkowe sytuacje (np. gdy masz zaparcie od wielu dni i już nie możesz wytrzymać), niż używany regularnie.
No to się powymądrzałam.
Napisz coś o tym budyniu sojowym. Jaki jest jego skład? Jaka kaloryczność? Jak smakuje?
Uściski
-
Uff.. jestem.
Ble, wczoraj wieczorem trochę podjadłam, ehhh.
A dziś rano pierwsze co - sięgnęłam po płatki do mleka (na sucho, taaa) i jabłka, 400kcal wsunęłam na dzień dobry, super, co? Ale nie pozwoliłam sobie na odpoczynek po tym.. byłam najpierw na siłowni - tylko 20minut na rowerze i 20minut stepperka, bo Asia się źle czuła i nie miała sił na więcej, więc wróciłam do domu (nadal nie korzystam z windy, ha) i zabrałam się za pełną serię ABSu, żeby nie zmarnować tej rozgrzewki na siłce więc w sumie wyszło półtorej godziny ćwiczeń.. Potem zjadłam śniadanie za 200kcal (serek wiejski, dwa pomidorki i Wasa) iii.. wyszłam na rower jak się okazuje ćwiczenia na siłowni coś dają, bo wyszło mi 40minut ostrej jazdy 25-30km/h.
Wychodzi na to, że spaliłam już jakieś 800kcal.. więc sobie odpuszczam ten poranny grzech, wliczyłam w limit kaloryczny na dziś, więc zostało mi jeszcze 500kcal na resztę dnia a planuję jeszcze wybać się potem na siłownię koło 18tej, więc będzie dopsz.
Co do sensu - no nie wiedziałam, że sprawa tak wygląda w takim razie będę tego używać tylko w razie potrzeby. Dziękuję za wyjaśnienie kwestii.
Aniu, mam nadzieję, że plan poradzenia sobie na imprezce (swoją drogą, bardzo dobry) się udał i wytrwałaś zresztą zaraz wpadnę i do Ciebie.
Pring, wczoraj mi się zapomniało zajrzeć do Ciebie, ble. Przepraszam, nadrobię to dzisiaj z nawiązką
A co do budyniu - dziś zauważyłam, że pozostałe zakupione (waniliowy i bananowy) nie są niestety tak niskokaloryczne jak czekoladowy (nie wiem jakim cudem). W każdym razie ten, który jadłam wczoraj, miał 150kcal w całości, torebka ma 65g proszku. Te inne mają więcej o 100kcal, aż będę musiała sprawdzić następnym razem w Tesco, czy się aby przy tym wczorajszym nie pomyliłam
Firma się nazywa DrSoya, no a co do składu - mam wypisywać? Hih.. Piszą tu, że jest zrobiony z białka sojowego, w 100 gramach ma: białka i tłuszczu 1.52g, węgli 6.92g.
Robi się z wody, tak samo jak zwykły budyń.. a smak - no taki niemalże niesłodki budyń z lekkim posmakiem czekolady, z dżemem był niezły. W razie gdybyście chciały większej ilości informacji, pytajcie
Bianco, gratuluję odwagi na dwuczęściowy kostium.. ale pewnie wyglądałaś w nim całkiem nieźle. Ja to bym w życiu nie pokazała tego brzuszyska.. Kurcze, co do basenu to chyba muszę się wkrótce zdecydować, żeby mama mogła załatwić karnet..
No, trzymajcie kciuki, żeby udało mi się rozsądnie przetrwać dzisiejszy dzień..
Buziaki, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
korzystajac z chwili czasu wpadłam pozdrowic
cieszy mnie ze wróciłas
mnie tez troszke nie było
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki