-
Żarłoka wczoraj przegoniłam i zasnął przede mną Bakalie wołały, ale się nie poddałam, więc wczorajszy dzień zakończony tak, jak napisałam wieczorem
I rano ponownie udało mi się pokonać chęć zważenia się, ha! Zwycięstwo na całej linii
Dzisiaj wstałam wcześniej, żeby przygotować i zjeść śniadanie - wyjątkowo zaplanowane na czas "przed siłką", dotychczas jadałam po, w okolicach 11-12.. I dobrze zrobiłam, jak się okazało, bo rano jeździli po osiedlu i ogłaszali, że do popołudnia nie będzie wody.. więc zdążyłam nabrać do karnistrów i garnków i przygotować wszystko do obiadu.. Uf
A oto plan jedzeniowy na dziś:
8-9: śniadanie: sałatka + 3xWasa sezam = 200kcal
11: drugie śniadanie: 3xWasa sezam + serek Figura = 150kcal
13: obiad: ziemniaki 100g + kurczak 100g + kalafior 150g + fasolka szparagowa 200g = 300kcal
15: podwieczorek: galaretka = 100kcal
17: przed siłką: napój sojowy = 160kcal
19: kolacja: jogurt + płatki owsiane + otręby + dżem = 200kcal
Razem: ~1110kcal
Śniadanie już było, zaraz wychodzę na siłownię. Głupio, że wody nie ma, nie umyję się no ale trudno, jakoś wytrzymam.. co zrobić.
Bianco, ja niedługo zacznę polowanie na zielony AA A malinowy pyszny, fakt. A ja balsamów wszystkich razem mam.. (nie licząc wszystkich specyfików pod nazwą "żel", "serum", etc..).. hem hem.. osiem i z drugie tyle odchudzaczy właśnie. Pełny koszyczek. Uwielbiam codziennie wybierać sobie "czym to się dzisiaj posmarujemy.."
No, lecę ćwiczyć
Do później!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Hih. Zaczęłam Was odwiedzać i półtorej godziny zleciało.
Byłam na siłce - 30 minut stepperka, 45 minut (!) rowerowania, ćwiczenia na ramiona, stretch, po powrocie do domu jeszcze 200 brzuszków.
Woda już jest w domku, więc biegnę pod prysznic.. fatalnie tak nie móc się umyć po siłce, ble!
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Izuniu!
Wpadne do Ciebie wieczoremi poopowiadam co u mnie. Teraz to juz calkowicie nie mam czasu bo ruszaja przygotowania do moich urodzin. Jutro o 14 zapraszam! Mama robi mi kilka niskokalorycznych salatek i potraw wege wiec moze jakos przezyje! Wlasnie dotarlo do mnie ze chcialam schudnac zeby lepiej mi sie wspinalo, a juz chyba hmmm 3 miesiace na sciance nie bylam... Straszne... Trzeba nadrobic!
Buuuuuziak! :*
-
Właśnie wróciłam z wieczornej siłki - 20 minut steppera, 20 minut rowerowania, ćwiczenia na nogi, ramiona i plecy, i stretch.
Jedzeniowo utrzymałam się zgodnie z planami plus parę podjedzonych borówek i dwa plasterki wędliny z indyka - zmieściłam się w 1200kcal.
Bilans dzisiejszego dnia to niepełne 1200kcal zjedzonych i 1360kcal spalonych.
Bakalie, pasztet, tekturki, galaretki i wędlina wołają z kuchni.. w ogóle wszystko woła! "Zjedz mnie, zjedz mnie..". Nie dam się.
Zaraz idę do wanny, potem się nasmaruję czymś ładnie pachnącym i zabiorę się za oglądanie Star Treka póki nie usnę. Żadnego wstawania i sięgania do lodówki
Z wieści dobrych - mama była oglądać rowerki i jakiś wypatrzyła (za niecałe 500zł, matko boska, ale drogo.. no ale ona uznała, że jak już ma "sobie" rowerek kupować, to ma być porządny, magnetyczne pomiary, cuda wianki.. pfff) i w poniedziałek (sklep nie jest czynny w weekend.. pffff) chyba pojedziemy - oglądnę, powiem ok, mama zapłaci i rowerek jedzie do domu, nareszcie. OBY!
No, idę.. dobrej nocy kochane.
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Izulku!
Dzien mialam leniwy... Teskni mi sie za kumplem... niby dostaje smsy, ale i tak... 2gi przyjaciel ma nowa dziewczyne i (do czasu.... ) nie ma dla mnie czasu, ale mu wybaczam bo od poczatku przyjazni ze mna dziewczyn mial juz ( doslownie) kilkanascie jak nie dziesiat...). Heh... Pozytywne jest jeszcze to, ze caly czas dostaje kartki urodzinowe! Kocham kartki!!! . Musialam sprzatac jak przed siwetami... U normalnych ludzi sprzata sie w weekendy, a u nas codziennie... Sa pewne okresy kiedy trzeba porzadkowac rzeczy dokladniej i wlasnie urodziny domownikow sa taka okazja.... Hmmm co jeszcze? Przyznam sie ze zjadlam kilka lyzeczek zageszczonego slodzonego mleka wstyd mi ale ono do mnie wolalo!
Buuuuziak
Wybacz brak ą ę ó ź ś ale cos mi sie wali i musze moooocno uderzac aby powstaly te literki
-
Wstało mi się po siódmej, przygotowałam śniadanie i poszłam z mamą na targ po zakupy warzywno-owocowe, całkiem udane. Wróciłyśmy, zjadłam śniadanie (o 9tej, tradycyjnie sałatka i Wasa sezamowa) i wyruszyłyśmy do Tesco - poza zwyczajowymi zakupami, takimi jak herbatki, zapas jogurtów, serków wiejskich i mrożonek moje zdobycze to... dwa balsamy AA jeden biały z kaszmirem, drugi zielony antycellulit polecany przez Was
Czeka mnie wyzwanie w postaci płatków Fitness z jogurtem, które mama zakupiła mimo moich protestów.. to właśnie nimi się ostatnio tak objadałam, bo są pyszne ale nie, dzisiaj się nie dam skusić nawet na jednego.. postanowione.
Wczoraj udało się wytrwać i usnąć bez pożerania niczego więcej, dzisiaj nie weszłam na wagę.. moja silna wola z początków odchudzania chyba wyszła z cienia i wróciła na dobre
Teraz zajadam drugie śniadanie - owocowo - pyszne: śliwki 140g, maliny 80g, brzoskwinia 80g, jabłko 80g. Podjadłam też przy rozpakowywaniu zakupów trochę winorgon, które są niestety kolejną pułapką bo je uwielbiam i tak się je łatwo chrupie, a w 100g - a to zaledwie garść kuleczek - mają aż 78kcal
Tak więc tworzę sobie listę zakazanych pułapek (pomysł ściągnięty od Kefy):
bakalie
płatki Fitness, w ogóle płatki wszelakie..
winogrona
serki Bakuś (jakoś ciężko mi przychodzi zatrzymanie się na jednym )
wszelkie serki, kremowe jogurty etc..
Słodyczy to nawet nie wpisuję, bo wiadomo, poza tym i tak ich nie jem.
Pring, dziękuję za regularne odwiedzanie mnie Cieszę się, że urodziny Ci miło minęły i na ich rzecz wybaczam to zagęszczone mleko, następnym razem - w razie czego - bierz się przynajmniej za niesłodzone A brak polskich literek nawet nie rzucił mi się w oczy.
No, biegnę na siłkę
Buziaki i miłego dnia!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Izuniu!
Urodziny vol. 2.... Wpadlam tylko na chwilke bo moj domowy dyktator ( mama) poszedl do piwnicy po weki . O 14 zaczyna sie oficjalny obiad... Tak na marginesie uwazam ze mama ma wrodzony talent przywodczy!!! Buuuuuuuziak! :*
PS Mleko jest cuuuuudowne! :*
-
Eh, płatki Fitness jednak mnie skusiły. Trochę dziś podjadłam, ale na szczęście w pewnej chwili powiedziałam sobie stop, więc podjadłam, ale w dość rozsądnych ramach.. było to koło 17tej i więcej już nic nie jadłam potem, więc chociaż tyle, że nie objadłam się na noc.
Siłka oczywiście była, potem kąpiel i smarowanie nowym balsamem AA na noc też się nabalsamuję (czyli wkrótce, bo jakoś śpiąca jestem, poza tym wolę iść szybko spać już niż dać się skusić na coś do jedzenia, a woła z kuchni.. ).
Eh, oby mi się udało wytrwać jutrzejszy dzień bez żadnych wpadek. Tak mi się marzy, żebym coś miłego zobaczyła w poniedziałek na wadze - obawiam się tylko, że tak nie będzie przez zbliżający się @, a wtedy nie będę wiedziała - za dużo jem, za mało ćwiczę, czy to tylko gromadząca się woda? Buu Niech mnie ktoś przytuli..
Nie smędzę Wam więcej.. jutro chcę mieć więcej sił!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
<przytul Izuśke> lepiej?
Kochana! Tyle co ja dzis zjadalam normalny czlowiek przejazda w tydzien...
Buuuuuziak
-
Takie płatki to zmora i
nazywają sie fitness ale to chyba tylko nazwa
bo jak sie zacznie je jesc, to do konca
Nie kupuje by nie kusiły
uściski
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki