-
Dziękuję Aniu za miłe słowa
Dziś drugi dzień owoców i wcale się nie czuję, jakbym była na diecie. Truskawki, czereśnie, nektaryni, brzoskwinie, jabłka, banany, mniam. Mogłabym tak dłużej, ale od jutra już chyba gotowane warzywa..
Dzisiaj rano waga pokazała 74.5kg, jest dobrze do szóstki pewnie mi się nie uda dotrzeć do końca lipca, ale trudno, i tak jest dobrze. Widzę po sobie, jak mi się oponka zmniejsza, a to mój największy ból ostatnio, bo jest wstrętna
Część wakacji już zaplanowana i tak się cieszę i nie mogę doczekać! Dla diety co prawda będzie to oznaczało małe kłopoty, ale dam radę. Jeszcze ten tydzień i następny siedzę w domu - bo chcę doprowadzić do końca tę dietę i pobyć jeszcze przez tydzień na przejściowej. Potem, w niedzielę, wyjeżdżam do znajomego do Mrągowa (przyjaciel, znamy się od jakichś pięciu lat, przyjaciel i nic więcej, spokooojnie ), na parę dni. A tydzień później jadę w okolice Wrocławia, spędzić trochę czasu ze znajomymi z Poznania (wtedy co to byłam na weekend). No i tego wyjazdu nie mogę się doczekać, bo.. booo... bo różne rzeczy się mogą okazać - czuję, że wrócę stamtąd bardzo szczęśliwa.. ale sza, obym nie zapeszyła.
Nie rowerowałam wczoraj, bo ojciec zabrał rower. Dziś też. Ble. Ale za to chodzę spacerkiem na targ po owoce, co mi zajmuje jakieś pół godziny, więc spacer jest.. może jeszcze dziś się gdzieś przejdę, ale to dopiero wieczorem, bo upał dziś potworny, uee.
Buziaki dla wszystkich! Ja kończę herbatki i zabieram się za śniadanie - czereśnie i nektarynka. Mniam.
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Izus
ciesze się bardzo jak czytam Twoje posty. Niestety nie dorastam Ci do pięt. Gratuluje i podziwiam
Buziaki
-
Izuśś!!!!
Ty to nazywasz dobrze???? jest rewelacyjnie!!!! zaczynalysmy od tej samej wagi tylko ze ja duzo pozniej niz ty ale w pewnym momencie bylysmy na rownym poziome (78kg)...tylko ze ty po przerwie ruszylas dalje a ja nadal stoje w miejscu a wszystko przez oczywiscie....FACETA!!! I u ciebie i u mnie kreci sie to wokol faceta...zrobilam blad ze odchudzalam sie dla niego a nie dla siebie!!!!! on odszedl a ja zostalam z (jeszcze) nadmiarem kg i z problemami...nie umiem sie w sobie zebrac...nie mam juz motywcji i wmawiam sobie nie ze nie mam dla kogo sie odchudzac...a przeciez odpowiedz jest prosta....DLA SIEBIE. tylko dlaczego tego "nie slysze"????
Piekna masz wage ...ja tez chce!!!!
pozdrawiam i zycze powodzenia...na pewno uda ci sie do konca lipca!!!!
-
Dziękuję za miłe słowa i że jesteś ze mną. Cieszę się bardzo, że to Ty jesteś pierwszą poznana osobą na forum.
Buziaki wielkie
-
Aniu - proszę nie mówić, że nie dorastasz mi do pięt, tylko zabrać się za siebie wiesz dobrze, że możesz liczyć na nasze (a moje na pewno) wsparcie, więc ja tylko czekam, aż zbierzesz się w sobie i zaczniesz potem już wszystko pójdzie, zobaczysz.
Agulko - z tego co pamiętam to od Ciebie dostałam jakiś czas temu wiadomość odezwałam się wtedy na gg, ale nie odpisałaś - może jeszcze się nam uda zgadać
Mówisz, że zaczynałyśmy od tej samej wagi, ale Ty znacznie później.. cóż, mi pozostaje w takim razie pogratulować Ci, że schudłaś tyle samo co ja w krótszym czasie! Teraz w takim razie mocno trzymam za Ciebie kciuki, żebyś znów zabrała się do roboty - bo skoro tak szybko Ci poszło z tymi trzydziestoma kilogramami, to kolejne dziewiętnaście pewnie spadną w okamgnieniu..
Ja, na szczęście, nie odchudzam się dla faceta - przede wszystkim robię to dla siebie. Chociaż, oczywiście, gdzieś tam na horyzoncie są również inne powody. Faceci ogólnie - chciałabym się tak po prostu podobać . No i do tego facet były (były po ostatnim byłym ), któremu musi kiedyś szczęka opaść na mój widok, i już ja się o to postaram. Aczkolwiek główny to cel nie jest.
A mi dzień mija bardzo dobrze dzisiaj dzień gotowanych warzyw. Na śniadanie był bób, na obiad - kalafior, fasolka szparagowa, marchewka, jeden ziemniak. A na kolację chyba znów bób, bo zostało trochę. I opalałam się na balkonie - mama mi specjalnie zakupiła do tego celu bardzo wygodny leżaczek. No i ogólnie obijam się wakacyjnie.
I tak się zastanawiam, czy po skończeniu tej diety nie zrobić sobie od razu tej 5-cio dniowej diety z Shape'a, o której pisały Bianca i Veris - tylko nadal nie wiem dokładnie co którego dnia należy jeść no ale czasu jeszcze trochę mam, więc się dowiem i zastanowię.
Buziaki dla wszystkich i trzymajcie się dzielnie!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
No, Cauchy, naprawdę gratuluję spadku 35 kilo!!
Właśnie przeczytałam wszystkie Twoje stronki, podziwiałam, jak krok po kroku zbijałaś tłuszczyk
właściwie na początku wątku rozbroiłaś mnie ludzikiem z Michelin - Bibendum - mój mąż tam pracuje - ale chyba nie powiesz, że teraz tak wyglądasz, co??
jesteś naprawdę przykładem dla wielu, w tym i dla mnie
a tak, czy dobrze zrozumiałam, że Ty studiujesz - matematykę? albo coś bardzo zbliżonego z matematyką..??
pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i pozwolisz, że teraz będę Cię sledzić już systematycznie
-
Magpru, dziękuję bardzo za odwiedziny i miłe słowa no i podziwiam, że chciało Ci się aż tyle czytać!
No tak, ludzik z Michelin bawi mnie do teraz.. obawiam się, że nadal bardziej przypominam właśnie jego, a nie osobę normalnych rozmiarów no ale trudno się mówi - schudnę i zapomnę o "oponkowym" wyglądzie. Hihih
I owszem, studiuję matematykę.. ciężki przedmiot, nie powiem i idzie mi niestety tak średnio, no ale cóż zrobić. Ważne, żeby jakoś szło. (chyba)
Strasznie mi miło czytać, że mogę być dla kogoś przykładem i motywacją. Kiedy przyszłam na forum, to sama dla siebie wiele tu takich dziewczyn znalazłam i wiem, jak wiele znaczy właśnie taki przykład kogoś, komu się udaje walczyć z nadwagą.. i to naprawdę zaszczyt być tym dla kogoś dziękuję.
I oczywiście serdecznie zapraszam na mój wątek - Ciebie magrpu, i Ciebie agulko również, i oczywiście wszystkich innych chętnych - , bo ja to z natury gadatliwa jestem i lubię sobie tu popisać - nigdzie indziej nie mam możliwości wygadać się właśnie na tematy związane z odchudzaniem, a wiadomo, że obecnie jest to dla mnie kwestia baaaaaaaaaardzo rozległa i frapująca!
Buziaki, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Cauchy Ty chudzino!!! Gratuluję wagi, jak ja bym chciała mieć bliżej do szóstki niż do ósemki, ale boję się zważyć
I za wyjazd trzymam kciuki, ale nie zapeszam, broń Boże
Agula, Ty się nic nie martw, schudniesz tak czy siak, w tempie błyskawicy-Cauchy czy też w troszkę wolniejszym
I Cauchy wybacz, że wciąż nie napisałam przepisu na tę 5-o dniową. Miałam ostatnio ciężko w życiu. Napiszę o dietce u siebie, ok? Bo w sumie tam pytałaś, a może jeszcze ktoś skorzysta? Choć ja jej nie polecam w czystej postaci. Ja modyfikowałam, bo od ostrych przypraw dostałam uczulenia Ale nie jest trudna, więc przepis u mnie, oki?
-
Witam
Niedawno zaczęłam przygodę z forum i odchudzanie, rzecz jasna
Czytam sobie często pamiętniki, żeby się zmotywować i uzyskać dowód, "że można"
Trafiłam do Twjego pamiętniczka i po prostu nie mogę nie skomentować
Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich wyników, detrminacji a przy tym wszystkim poczucia humoru, rozsądku i zdrowego podejścia do życia
Przeczytanie Twoich zapisków naładowało mnie ogromną dawką pozytywnej energii i wiary :P
Dzięki za to
Bedę wpadać do Ciebie i, choć może milcząco, trzymać za Ciebie mocno kciuki
-
Wkleiło sie dwa razy
Nie potrafię usunąć Więc pozdrowionka przekazuję
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki