Kurcze ...miałam atak łakomstwa...zjadłam pół małej blaszki makaronu z żółtym serem.Z takim nastawieniem nigdy nie schudnę.Jestem na siebie wściekła.
Kurcze ...miałam atak łakomstwa...zjadłam pół małej blaszki makaronu z żółtym serem.Z takim nastawieniem nigdy nie schudnę.Jestem na siebie wściekła.
Wyrzuty sumienia zabiegałam.Jutro zaczynam nowy dzień z dietkowaniem.Tym razem nie dam się pokonać głodkowi ;D
marjory zdarza się niestey, oby raz na ruski rok. Pamiętaj twardym trzeba być nie mientkim
A co studiujesz, że na praktyki gnasz w góry?
Udanego dietkowo poniedziałku życzę, pozdrawiam
i jak tam dzisiaj bez łąmania??:P pamiętaj..ja wczoraj też narozrabiałam:P ale dziś już będziemy cacy
Dziś dzięki uprzejmości pani od angielskiego przemaszerowałam rano godzinę.Najpierw do instytutu żeby dowiedzieć się, że nie ma angielskiego a potem do akademika :P Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :P Na śniadanko zjadłam grzecznie mały jogurt 93kalorie. pół szklanki mleka i trzy czubate łyżki płatków kukurydzianych - razem: 263,40
Zaraz będę robić A6W.Może coś spalę z wczorajszego łakomstwa :P Udanego poniedziałku życzę
Ps.Studiuje ochronę środowiska.
Ha...94 w brzuszku.Jak on to robi ?
A ja rozliczam ochronę środowiska między innymi, spaliny itpZamieszczone przez marjory
witam Majrory Widze, ze ladnie Ci idzie kolezanko, trzymaj tak dalej! A wpadki zawsze kazdemu sie zdarzaja wazne zeby po upadku sie podniesc i walczyc dalej!! Trzymam kciuki za odchudzanie , bede wpadac i Cie wspierac. zapraszam tez do mnie
Pozdrawiam cieplutko.
Pinky
nad morzem byscie sie wiecej lenili
dziekuje za odwiedzinki :* bede do Ciebie wpadac
Zakładki