-
dzieki jolciu, jestes absolutnie kochana :P a faktycznie, staram sie nadrobic, jeszcze dzis scisly post, co do straznika wagi - chetnie go pokaze, ale dopiero za tydzien, po wazeniu, bo narazie znam tylko swoje wymiary, chociaz szczerze powiedziawszy zostalabym przy tej wiedzy... boje sie wagi :]
-
Hello!
Pinsleep
Trzymam Ciebie za slowo i czekam na Twoje sukcesy
Nie boj sie,na pewno nie bedzie zle
Wazne,zeby waga szla w dol,nawet jesli to mialby byc tylko 1 kg 
Pozdrawiam wszystkich
-
HEJ!
sylwciak Ja również witam! :P
Pinsleep Tak, te 66,5 kg, to moja maksymalna waga
W zeszłym roku zimą osiągnełam 65 kg i wtedy myslałam, że już więcej nie będzie, ale niestety... schudłam wtedy od kwietnia do sierpnia 5 kg (srednio 1 kg/miesiąc), czyli osiągnęłam 60 kg, no i chyba za bardzo wpadłam w samozachwyt, bo dalej już się nie udało...
W sierpniu wyjechałam na urlop, gdzie dużo jadłam, ale też bardzo dużo się ruszałam... po powrocie nadal dużo jadłam, ale przestałam się aż tyle ruszać i to był początek... zaczęłam powoli "rosnąć" i tak na ważeniu w lutym waga pokazała właśnie 66,5 kg
(czyli znowu średnio 1kg/miesiąc, ale tym razem w górę...) Niestety, zaprzepaściłam cały swój zeszłoroczny wysiłek... ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem!
Jest jak jest, trzeba poprostu zacząć jeszcze raz, ale tym razem jeszcze bardziej z głową, jeszcze rozsądniej, biorąc pod uwagę doświadczenia poprzedniego roku :P Na przykład w tym roku zaczęłam już w lutym dietkować, więc mam więcej czasu na racjonalne schudnięcie
jolcia84 Dzięki! Ja też Ci życzę, żebyś już nie wróciła, do tej wagi, którą teraz masz!
Chociaż z tym nigdy, to nie ma co przesadzać...
w końcu np. w ciąży nie da się uniknąć tycia, bo trzeba trochę przybrać na wadze dla zdrowia dziecka
Ale to takie filozoficzne myśli...
POZDRAWIAM!
-
Hej!
Moja maksymalna waga,jaka udalo mi sie miec
to 65 kg. Potem troche schudlam i wazylam 61 kg. Potem wyjechalam do Niemiec i mialam troche problemow,tam w ciagu miesiaca schudlam 4 kg (prawie moja wymarzona waga - 57kg
). Jak wrocilam do domu na swieta to nie moglam wyjsc z podziwu,mierzylam sukienki,w ktorych wczesniej wygladalam jak balon. Bylo ekstra dopoki nie pojechalam znow po swietach do naszych sasiadow Niemiaszkow. Wszystko wrocilo do normy i przytylam do 64 kg. Tak zostalo do tej pory,kiedy nie powiedzialam sobie DOSC (czyli na koniec stycznia). I tak jestem tutaj i bardzo sie z tego ciesze
Zycze powodzenia 
Pozdrawiam
-
hej Piekne 
u mnie zastoj... esh, ale przetrwam, w lodowce stoi zapas mlecznej miseczki biszkoptowej, i fruttisow, i lososia, a mamusia gotuje ukochana szczawiowke, lece do ksiazek, kolo z psychologii spolecznej wzywa!
trzymajcie sie dziewczyny, jolcia, erix!! do wiosny na pewno sie ruszy
jolciu, nie wybierasz sie w najblizszym czasie do sasiadow? :P
pozdrawiam
-
Hej!
Na razie Pinsleep nigdzie sie nie wybieram,bo stwierdzilam,ze dam sobie rade w moim kraju
Jestesmy z Toba wszystkie,trzymaj sie kochana 
Pozdrawiam
-
dzieki jolciu, jestes aniolem
u mnie bez zmian... ciage ten okrutny zastoj
i do tego pochlonelam wczoraj 4 cukierki czekoladowe
moje Kochanie chodzi ze mna na basen, do tego dolozylam 1,5 h szybkiego marszu do pracy... to w ramach witania wiosny i ku chwale pojawiajacego sie slonca
poza tym zamowilam rower, i juz niedlugo bede mogla smigac jak maly dzikusek 
jolciu, erix jak u was, trzymacie sie? ciekawe jak poczyna sobie Mysha, nasza dzielna Panna Mloda
sylwciak!!
czekam na optymistyczne posty :P i pozdrawiam was kochane w dniu naszego swieta :***
-
Hallo, hallo. Tutaj rozgłośnia radiowa Mysha FM
Nadajemy ponownie z częstotliwości nadmorskich. Prosimy nie regulować odbiorników i dobrze się bawić 
Hehe, widzę, ze topik przetrwał - super. Bardzo się cieszę i bardzo Was pozdrawiam 
Dzisiaj wróciłam. Przez pierwszą połowę podróży było fajnie, waga nawet spadła, niestety potem mnie podkarmiali, ładowali żarcia i teeraz trzeba to zbić. W połowie wyjazdu było już 67,5 teraz będzie zapewne 69...ech...na razie nie będę się ważyć. Od jutra powrót reżimu, diety i ćwiczeń
A zważę się dopiero za półtora tygodnia w sobotę 
w pracy oczywiście od razu mega stres, generalnie dzisiaj powinnam sobie odpocząć i mieć wszystko w d...niestey nie dało się. Ech..
Aaaa i jeszcze jedno. Z przykrością informuję, że w pierwszej częsci pobytu grupa pożarła renifera...Rudolfa więc zapewne Mikołaj nie przyjedzie na Boże Narodzenie...a w drugiej zeżarliśmy baranka...zatem o wielkanocy też można już tylko pomarzyć...

BIerze mnie głupawka od zmęczenia...No to do jutra laseczki. JEstem z Was dumna
-
Hej!
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET :*
Pinsleep u mnie ok, na weekend sobie troche pofolgowalam,ale teraz trzymam sie ostro. Koledzy podarowali mi dzis troche slodkosci,ale ja tylko grzecznie przyjelam i podziekowalam,a potem przynioslam do domu i dalam rodzicom
Nie martw sie kochana bedzie dobrze
I z niecierpliwoscia czekam na Twojego straznika wagi
Mysha jak ten czas szybko minal, juz znow jestes z nami
Trzymaj sie dzielnie, bedziemy z Toba
Milego wieczoru,pozdrawiam
-
OK OK odpoczęłam to i wracam. Gdzie jesteście dziewczątka kochane?
Wczoraj się zważyłam...wstyd, sodoma i gomora. Na szczęście przez najbliższy tydzień jestem zupełnie sama w domu, co oznacza własnoręcznie zrobione posiłki i duuuuuuuuuuuuuuuużo ćwiczeń
Do końca marca ma być 65.Teraz jest...o la Boga 68,5 
To tylko AŻ albo TYLKO 3,5 kg do zrzutu. Wstrętne sadło.
No i mam ptasią grypę w mieście. Ciekawe czy zriobą strefy ochronne, bo jeśli tak to zamkną całe miasto, nie mówiąc o tym,że turyści spanikują.A przecież ptaki chorowały, chorują i chorować będą obojętnie czy to grypa, ospa czy cokolwiek innego...Ech oby nie skończyło się to paniką.
Od jutra zaczynam na nowo. Kto ze mna???
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki