-
hm Basia ja też w sumie mam monotonię w diecie... ale jakoś nie myślę o tym...
a jak to wygląda:
śniadanie to zazwyczaj wasa żytnia z czymś, np. szynka z indyka, biały ser, jakieś warzywko typu pomidor, ogórek, albo jakaś ryba z puszki, jajko czy cuś... płatki z mlekiem też co jakiś czas, albo jogurt... ale na sniadanie jednak wolę coś pożywniejszego, jakieś pieczywko... przekąski wiadomo - jabłko, pomarańcz, grapefruit, banan, jabłko, mandarynki czy cus
obiad - jak mi się chce to coś robię, np. pieczona wołowinka... nie smażę, żeby nie używać tłuszczu, więc jem kawałek mięsa z piekarnika, do tego np. ryż i jakieś warzywka lub sałatka... czasem jem ryż np. z truskawkami (mrożonki), albo warzywa na patelnię hortexu, najlepiej z ryżem i kurczakiem, starczy na kilka obiadów ziemniaków nie jadłam od 3 miesięcy... chleba od 2 miesięcy... mówię o takim zwykłym, bo normalnie jem wasę...
hm a kolacja to różnie... oczywiście niezbyt późno, ale też nie za mało żeby nie umrzeć z głodu czy uścisku w żołądku... mogłyby mi też bębęnki w uszach pęknąć przez burczenie w brzuchu nie no, żartuję, już sie przyzwyczaiłam i znoszę ten wieczorny głód jakoś no więc kolacja - w sumie nie różni się niczym od zwykłych śniadań - wasa z czymś, jogurt czy owoce... i oczywiście duuuużo picia w ciagu dnia ale o tym mówic nie muszę więc jak widac u mnie też rozmaitości nie ma, ale takie jedzonko mnie "zaspokaja"
czasem sobie cośtam wymyślę innego, nowego, ale rzadko
tylko jakoś mam świra ostatnio na punkcie jajek tylko ponoć można jeść ze 2 w dniu, bo dużo choresterolu, a ja bym mogła jeść kilkadziesiat na raz ale oczywiście nie jem, bo małokaloryczne to one nie są......
ale tak mi się marzy wieeeelka bułka z masłem i żółtym serem czy czymkolwiek, żeby tylko duużo było nie jadłam czegoś takiego od miesięcy i nie zamierzam tak sobie tylko marzę
pozdrawiam
-
No i juz mam małą myśl. Muszę wprowadzić trochę urozmaicenia owocami, bo właściwie to jem czasem tylko banany. Niestety mam troszkę utrudnione zadanie, bo na jabłka, śliwki, winogrona i pare innych rzeczy jestem uczulona. Ale zostaja mandarynki, pomarańcze, brzoskwinie, truskawki itd.
Dzieki Klaudia
Ponawiam prośbę. Prosze o wszystkie mozliwe podpowiedzi na temat dziennego jadłospisu,bo a nóż znowu coś mi to zasugeruje.
Klaudia przyjżałam się twojemu tickerowi i pamiętam też, że pisałaś, że zaczynałyśmy od podobnych wymiarów, wagi i wzrostu. Zastanawiam się w jakim czasie udło ci się tyle schudnąć. Miałaś w tym czasie jakieś przestoje tzn. czy odchudzałas się ale wga nie szła w dół?
-
cześć
A ja na śniadanka prktycznie od wielu lat jem płatki z mlekiem, jogurem lub owocową maślanką. Zmieniam sobie tylko typ: mussli prażone, z owocami, z sezamem, czasem płatki typu frutina. Jest tyle różnych rodzajów, że ciągle próbuję nowych smaków .
Naprawdę rzadko zdarza mi się jeść coś innego na śniadanko i nie znudziło mi się jeszcze. Do tego po niczym innym tak naprawdę nie jestem tak najedzona...
Co do obiadków to przede wszystkim jem warzywka, teraz przeważnie mrożonki z porcją kurczaczka, mozarellką lub same. Ryżu chwilowo nie jem, ale ogólnie głównie na słodko czyli z zapiekanym jabłkiem i cynamonem lub z jogurtem z owocami (polecam sałatki owocowe z dodatkiem ryżu). Na kolację też jakiś owoc plus jogurt albo biały serek .Dawniej moją ulubiona potrawą było spagetti i ogólnie kluchy - mogłam je zjeść w każdej ilości i o każdej porze dnia , chyba zaczynam troszkę na nimi tęsknić hihi nie no żarcik, tęsknić będę napweno ale jeszcze daję radę
-
Basia hm ja zaczęłam się ograniczać z jedzeniem przed listopadem, a w listopadzie na początku zaczęłam juz tak ostro... więc mam za sobą 3 miesiące tysiaka + ćwiczeń - może wygląda to na szybkie chudnięcie, ale jak mówię - trochę juz spadło przed listopadem, a wg moich obliczeń chudnę ok 1 kg na trochę ponad tydzień, ale to wszystko ŚREDNIO, licząc właśnie zastoje i pierwsze szybkie chudnięcie... bo wiadomo, na początku spadło dużo i szybko, woda opadła, a mój najdłuższy zastój trwał jakieś 2-3 tygodnie, to jest normalne, nie zniechęcaj się jak przyjdzie ja go miałam jakoś przy 77kg chyba... i wiem, że pewnie znowu nadejdzie, ale cóż, dojdę do tych 65 prędzej czy później i tak, a potem się zobaczy czy kontynuować tysiaka czy już troche zwiększyć dawkę kalorii powodzenia
-
Oj jaka ja bym była szczęśliwa, jesli udałoby mi się w ciagu 3 miesięcy schudnąć 10 kg. Jak na razie przez ostatnie 6 dni waga nie drgnęła nawet o gram. Pocieszam się, że to wina okresu, ale mogłoby się juz zacząć coś dziać, bo to mi wcale nie pomaga.
-
Ja też od tych kilku tygodni na śniadanie tylko chleb razowy ze słonecznikiem z różnymi dodatkami. Myślę jednak dziewczyny, że odc zasu do czasu moznaby sobie zafundować coś innego, może nie zupełnie zdrowego, np. taka bułka słodka z serem i do tego pół szklanki kefiru, albo zwykła biała buła z masełkiem, serem i kechupem, albo rogal maslany z dżemem truskawkowym - mniam albo jeszcze co kto tam lubi. Policzyc sobie ile to ma kalorii i uzupełnić pozostałe dania tak, żeby nie przekroczyc limitu.
Myslę, że taki mały wyskok raz w tygodniu dobrze nam zrobi.
Polecam tez śniadanie po francusku czyli kawa i rogalik francuski albo ciastko francuskie.
Od jedzenia wkółko tego samego faktycznie mozna ześwirować.
A zdrowe sniadania to np. owsianka czy manna - dla tych co lubią
Można tez sobie zrobić surówkę: pomidor, papryka i ogórek kiszony - pokroic, wymieszać - pychotka.
-
Basia nie ma się co łamać - jeśli nawet przez 3 tygodnie waga Ci nie drgnie, to po tym czasie możesz chudnąć nawet kilogram na 3 dni, takie nam organizm czasem płata figle... czekaj cierpliwie a w końcu się ruszy
-
Dzięki Klaudia za wsparcie. No niby wiem, że tak to przecież jest, że nie ma spadku wagi gdy ma się okres, ale tak bardzo bym tego chciała, że zachowuje się jak małe dziecko
Jeśli znowu za poważnie się tym przejmę to możecie mnie opieprzyć
-
nie pękaj, za tydzień będzie 2 kg mniej a jak nie to później pozlatuje
a ja jestem tutaj http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=61359 jak coś - nie w celu reklamowym, ale może moje początki też Cie zmobilizują
a dziś mam doła, o szczegółach możesz u mnie w temaciq poczytac hmm może jestem przewrażliwiona...
w ogóle to ostatnio nic mi się jeść nie chce, oby jakies choróbsko mnie nie dopadło bo z rozsądku dojadam do tego tysiaka, choć wcale nie zawsze mam ochotę
pozdrawiam
-
Cześć kobietki!!!
Właśnieprzeczytałam wasze listy na temat monotonii posiłków dietetycznych. Trudno twierdzć, że jedzenie ciągle tych samych produktów jest bardzo przyjemne. Ja dietę odchudzającą zaplanowałam sobie tak aby jeść tylko to co lubię i mogę. Podobnie jak Basia jestem uczulona na niektóre produkty. Z konieczności muszę starannie wybierać produkty. Postanowiłam zatem jeść wszystko co lubię a żeby było dietetycznie potrawy przyrządzam tak aby miały mało kalorii i oczywiście jem wszystko w małych ilościach ale za to na bardzo małych talerzach. Wzrok zadowala się dużą ilością pokarmu a tkanka tłszczowa nie powiększa się. Pozdrawiam Pa Pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki